Szosa w cenie ok 2000zł

Ogólnie mówiąc ja bym kupił używany rower, albo przynajmniej powystawowy.

Kupiłem swojej dziewczynie używany rower właśnie w tych okolicach Wrocławia, ale tam (Nowosądecka, Rzeszowska) chyba są trzy handlarze rowerów, to nie pamiętam, czy to właśnie ten sam “sklep”.

Ale właśnie tego roweru nie bym kupił. Zdaje mi się, że jest za mały do twojego wzrostu. Jaka twoja długość nogi?

Poza tym to rama aluminiowa. Ja szczerze mówiąc dużo różnicy nie czuję między aluminiową a karbonową, obie mi pasują, ale są ludzie, dla których aluminiowa rama jest zbyt sztywna. Jednak jeszcze nigdy nie jeździłem aluminiową ramą… na polskich, niezbyt gładkich nawierzchniach…

W końcu, to prawda, że polecam używany rower, ale zdaje mi się, że ten CAAD 3 ma naprawdę wiele lat i to samo ta grupa Ultegra.

Uważam, że za taką cenę coś lepszego się znajduje, np. karbonową ramę z nowiutkim 105.

EDIT: Dodaję jeszcze, że jeśli się nie znasz na rowerach, od rozmiarów do serwisowania, mógłbyś też próbować w sklepach rowerowych w twoim mieście, lepiej w małej serwisie byłego zawodnika niż w Decathlonie. Czasami mają w ofercie stare rowery, i umieją dopasować rower na twoje rozmiary i potrzeby: dwóch ludzi, którzy mają te same rozmiary ciała, mogą potrzebować całkiem innych rowerów: zależy od celu (wyścigi, maratony, wycieczki; ile kilometrów rocznie), doświadczenia, fleksyjność (?), itd.
Może mają coś na twoim budżecie i, nawet jak oferty nie będą aż tak dobre jak w Allegro lub w Decathlonie, będą chętni ci pomóc jeśli coś nie pasuje, prawdopodobnie wymieniają ci za darmo zbyt długi mostek lub niepasujące tobie siodełko (mówi ten, który rower sobie kupił na Allegro).

Rowery to nie samochody. Nawet starsza, ale wysoka grupa napędu to z pewnością lepsze materiały, jakość, wykonanie i przede wszystkim kultura pracy niż całkowicie nowa tiagra czy sora. Taki napęd jest z pewnością bardziej wytrzymały i mam tu na myśli zarówno ruchome elementy (manetki, przerzutki), jak i zużycie kasety, korbowodu czy łańcucha.
Oczywiście jeśli ktoś jeździ mało, tj. 5000 i mniej to to o czym piszesz się sprawdzi, gdyż grupa będzie się zużywać dość długo, a gwarancję warto mieć. Ale przy intensywnych treningach, taka nowa, ale niższa grupa szybko zrobi się ‘starsza’ od tej używanej, ale z wyższej półki. Nie mówiąc już o kulturze pracy, ale to już zależy od oczekiwań użytkownika.

I tak nie kupisz roweru na allegro bez obejrzenia, przymiarki itp. Szczególnie jak to ma być pierwsza szosa to ważne są szczegóły aby nie było od razu zawodu . Widzę że piszesz z Krakowa. Jeżeli nie ma u Was dobrego wyboru używanej szosy to zainwestuj w bilet np. PKP wybierz się do Wrocławia. Jak pisał Leopejo w rejonie ulicy Rzeszowskiej jest co najmniej dwóch handlarzy używanych rowerów różnej maści. Umów się i na pewno coś kupisz. A jeżeli nówka w tej cenie to myślę że na początek DECATHLON jest dobrą opcją. Zawsze po jakimś czasie możesz go wystawić na tablicę a kupić coś bardziej zaawansowanego. Chociaż do jazdy turystycznej nadaje się on wyśmienicie. Sam używam już kilka lat szosę z Decathlonu jeszcze stary model SPORT 3 na CAMPIE MIRAGE 10. Wymieniłem w niej od razu pedały na SPD-SL LOOKA i siodełko poza tym tylko eksploatacyjne elementy i jest OK. I nie przeszkadza mi to bić kilometrów (np. w ostatnią sobotę 160 :slight_smile: ).

Byłem wczoraj w sklepie rowerowym, gdzie na własne oczy oglądałem Meridę 880 i przyznam, że rower wypadł bardzo słabo. Inna sprawa, że sprzedawca wykazał się wybitną nieznajomością sprzedawanego sprzętu, ale koniec końców nie zostałem do tego roweru przekonany. Natomiast coraz bardziej przekonuję się to Tribana 500. Problem jednak jest taki, że nigdzie nie mogę znaleźć geometrii ramy. Sklep decathlonu podaje mi do Tribana rozmiar 60… Do Meridy mierzyłem się do rozmiaru 56 i było idealnie jak dla mnie. I teraz moje pytanie co do tego roweru brzmi czy ktoś ma i może powiedzieć długość, której rury podaje Decathlon przy rozmiarze ramy? Bo jeśli podsiodłowa to obawiam się, że 60 może być sporo za dużo :smiley:

Nie mogę Ci pomóc, ale pamiętam, jak szukałem dziewczynie roweru i na Tablicy był dość nowy Triban. Nie mogłem znaleźć rozmiarów tych rowerów w internecie, ale w paru zagranicznych forach mówili, że rozmiary te są dość nietypowe. Tzn. 60 Tribana jest inny (nie pamiętam czy większy czy prawdopobniej mniejszy) od ram 60 innych producentów.

NIGDY nie kupiłbym roweru według wzrostu, jak w stronie Decahthlonu. I pewnie jeśli Merida 56 ci pasowała, chyba Triban 57 byłby lepszym rozwiązaniem.

A nie masz gdzieś blisko sklepu Decathlon? Idź i spróbuj parę rowerów.

Inna sprawa, że ja za dwa tysiące złotych kupiłbym coś używanego lepszej jakości.
Inna sprawa 2, że pewnie niedługo będzie rozprzedaż rowerów Decathlonu. Poczekałbym, bo jednak chyba przed wiosną nie zamierzasz jeździć?

No i koniec końców skończyło się na Tribanie :smiley: Przejechałem sobie dzisiaj jakieś 2km i wszystko fajnie. Problemem było wyregulowanie przeżutek, ale zrobili mi to na miejscu w Decathlonie po tym jak zrobiłem parę kółek po parkingu :wink: Teraz pozostaje tylko dopasować odpowiednią pozycję, przyzwyczaić się do szosy i jeździć :smiley:

Ostatnio spotkałem, chłopaka który włąsnie kupił Tribana… co prawda zrobił dopiero kilkaset km ale był zadowolony.

Jestem właśnie po pierwszych dwóch przejażdżkach na tym rowerze. Zaczynam spokojnie, ciało musi się przyzwyczaić do szosy. Zrobiłem łącznie ok 80km. Odczuwam bóle tyłka, karku i dolnej części pleców, stąd krótsze trasy. No i kondycja jeszcze na wiele więcej nie pozwala :stuck_out_tongue:. O ile pogoda pozwoli to kolejne przejażdżki w Czwartek i Sobotę :wink: Ktoś wie czym złagodzić ból tyłka? :smiley:

Co do samego roweru jeździ mi się bardzo przyjemnie. Muszę jeszcze podziałać coś z przerzutkami bo nie zawsze wskakują za 1 razem wszystkie biegi.

Ale bardziej obtarcie czy po prostu “wygniecenie”? :stuck_out_tongue: Bo na obtarcie to jakaś maść by poradziła, ale w innym przypadku to niestety kwestia przyzwyczajenia i swoje musisz przecierpieć :wink: Oczywiście może się okazać też tak, że siodełko nie jest “kompatybilne” z Twoim siedzeniem, ale zanim się o tym przekonasz to trochę musisz przejeździć.

Dobra wiadomość: po pierwszych paru razach ból powinien ustąpić.

Oczywiście jeździsz w spodenkach rowerowych bez bielizny?

Również ważne jest, żeby siodełko było dokładnie tam, gdzie musi: nie zbyt wysoko ani zbyt nisko i w pionie.

Jeżdżę w spodenkach z podszyciem bez bielizny :wink: Z ustawieniem siodełka męczyłem się godzinę z poziomicą żeby było idealnie płasko :smiley: Ból jest typu odgniecenia więc pewnie muszę swoje przesiedzieć na nim. Kwestia przyzwyczajenia :wink: A ta słynna maść, której używał Armstrong w 1999 ? :smiley:

Przeterminowana

Ale właśnie nie zawsze jest tak że ma być płasko. Musisz to dostosować pod siebie, ja mam na przykład przód siodełka nieco w dół.

Początkowo miałem odrobinę do góry, teraz wyrównałem i zobaczymy. Będę kombinował :wink: