Jeśli Radwańska nie wygra teraz Wimbledonu, to już chyba nigdy nie wygra Wielkiego Szlema. Lepszych okoliczności do tego mieć nie będzie. Nie ma już Williams, Azarenki, Szarapowej… W pojedynku Na Li - Radwańska, dla mnie to Chinka jest faworytem, dla bukmacherów podobnie.
Co do panów, to nie zdziwiłbym się gdyby ten skazywany na porażkę przez większość kibiców i bukmacherów Kubot pokonał Janowicza. Jerzy ma zawsze ten problem, że nie potrafi od razu wejść dobrze w mecz, tylko potrzebuje czasu, żeby się rozkręcić. Widzę 2 scenariusze na ten pojedynek. Janowicz - szybko, łatwo i przyjemnie 3-0, lub Kubot po mękach 3-2. Wydaje mi się, że lepiej by dla nas było gdyby przeszedł Janowicz, bo jakoś nie wyobrażam sobie Łukasza wygrywającego w półfinale z Murray’em, a już Jurka jestem w stanie sobie wyobrazić. No, chyba że Verdasco zatrzyma Murray’a, ale śmiem wątpić, bo Szkot nawet seta nie stracił jak dotychczas.
I oby Ferrer odpadł. Nie wiem czemu, ale nie lubię gościa. Ten zawodnik nic wielkiego nie gra, a często mu się udaje dojść do, co najmniej półfinałów. Z reguły przez dobrą drabinkę. -.-
A tak już wybiegając optymistycznie w przyszłość - marzy mi się finał Djokovic - Janowicz.
tak jak kątem oka trochę podglądam tenis, to dla mnie Radwańska to właśnie taki Ferrer.
Nad wyraz solidna, ale nie potrafię w niej dostrzec talentu na wielkie rzeczy.
Świat się kończy. Kibice kolarstwa poszli w “tenisy” .
A jeszcze niedawno był to najbardziej “znienawidzony” sport, przynajmniej dla fanów kolarstwa, którzy chcieli obejrzeć choćby cokolwiek z Giro
Roland Garros to była nasza zmora. Te niekończące się wielogodzinne maratony w wykonaniu wtedy Coretji, Costy czy Kuertena. Bywało, że relacja z Giro w ogóle spadała z anteny. Brrr…
Tego Wam nie fibaczę
A tak na poważnie, wystarczy zobaczyć “jedynkę” jutrzejszej wyborczej, żeby przekonać się, gdzie tenis a gdzie kolarstwo. Gdzie Janowicz, a gdzie Kwiatkowski
Talent mają duży, tylko po prostu mają pasywny styl gry. Dlatego Ferrer ma tak kiepski bilans z Federerem czy Nadalem bo brak mu atutów, argumentów. To samo tyczy się Radwańskiej w spotkaniach z Williams czy Azarenką.
Jeśli Chinka będzie trafiać to niestety po Radwańskiej. Polka jest uzależniona od gry przeciwniczek. Co innego taki Janowicz, gdyż to on gra agresywniej od innych graczy. A jeśli zamkną dach na korcie centralnym to Jurek może być nie do pokonania przez Szkota czy Djoka.
Polska: 3
Hiszpania. Czechy: 2
Serbia, Estonia, Argentyna, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Belgia, Usa, Chiny
Szczerze powiedziawszy, lepiej by było gdyby Janowicz i Kubot nie grali ze sobą w ćwierćfinale. Wołałbym, żeby trafili na siebie z półfinale lub wyżej.
Grzdylu, jak jutro Omega wygra, to gwarantuję Ci - czwartkowa GW i Kwiatkowski na okładce.
Zresztą nie tylko Wybiórcza, wszystkie inne gazety na czele z Przeglądem Sportowym.
Ale i skala sukcesu jednak inna. Kwiatkowski póki co robi pozytywne wrażenie, ale jeszcze nie jest bohaterem Touru. Natomiast Janowicz i Kubot ? Na pewno.
Poza tym, u nas w kraju przyjęło się, że sporty, które przez lata były dla nas nieosiągalne, mają opinię elitarnych, skąd jakikolwiek sukces powoduje ogromne poruszenie mediów. Tak było w przypadku sukcesów Gołoty, potem Kubicy, stąd olbrzymie w pewnym momencie zainteresowanie przeciętnym jak na warunki NBA Gortata.
Trzecie miejsce na etapie Kwiatkowskiego, biała koszulka, to jest miły wynik, ale to nie robi jeszcze wrażenia na niedzielnym kibicu. JESZCZE
eee tomku Snooker jest fajny!!! lepszy jak tenis ale to oczywiście subiektywne odczucie, kiedys ogladalem sporo snookera teraaz to wyrywkowo nie ma czasu!