Tirreno-Adriatico (2.UWT) 08.03-14.03

Bez przesady.
Nibali jest dopiero po obozie i on zawsze cierpi zaraz po ciężkim cyklu treningowym: bazę/wytrzymałość ma, brakuje mu tej formy, żeby odpowiedzieć do nagłych przyśpieszeń i wysiłków powyżej progu. Choć on sam przyznaje, że myślał, że jest już na lepszym poziomie. Akcja drużyny, która przez kilka kilometrów pracowała na czele peletonu, to była i żeby trzymać wysokie tempo i zapobiegać atakom, i… jako sprawdzian mechanizmów w drużynie. Reporterzy jednak uważają, że Nibali wygląda, jakby miał parę kg do tracenia jeszcze. Może już dzisiaj zobaczymy go w akcji, zwłaszcza jak jest już dość dalego w klasyfikacji.
Aru, który według wszystkich przed Tirreno był w lepszej formie od Nibalego, od paru dni walczy z kaszlem/przeziębieniem.

I wycofał się. Ma zapalenie tchawicy i oskrzeli.

Kwiatek dzisiaj sobie urządza trening przed MSR

Nie rozumiem chyba tych ataków Kwiatka. Na ściance przed metą mógłby przecież powalczyć

Sky próbuje udowodnić, że potrafią inaczej rozegrać wyścig niż pociągiem pod góre. Chyba im wychodzi, Nairo wygląda na osamotnionego. Problem w tym, że wszyscy by chcieli odjechać. Po Kwiatku poprawił Rosa, teraz Vasyl - niedługo Thomas doskoczy …

Też mam nadzieję, że Nibali ma zupełnie inny cykl przygotowań i na Giro powalczy z Nairo (albo chociaż utrudni mu życie), ale na ten moment na tle potencjalnych rywali na Giro nie wygląda dobrze. Dziś też raczej nic nie pokaże - odpada z głownej grupy, tak jak Landa, ale nie wiem czy to wystarczające pocieszenie.

Szkoda że Polacy dzisiaj robią za murzynów

Sagan to jest jednak z innej planety chyba. Mógłby w tym roku wpaść na AGR - przy nowej trasie chyba by nie miał problemów.
Majka się narobił, ale było warto.

Ciężko już mieć większy szacunek i podziw dla Sagan, ale znowu dał nowy ku temu powód. Przegość

Jaki to jest PRZEKOZAK!!!

Masakra jak na zjeździe doleciał do głównej grupy to było pewne, że ze sprintu on wygra. Pinot próbował ale nie miał szans. :smiley:

Myślicie, że z Roglica wyrośnie ktoś konkretny? Gość ledwo wsiadł na rower a wymiata w czasówkach , wygrał solidny wyścig a teraz ma szansę na pudło w TA.

Dziwię się trochę, że nikt nie spróbował skakać na uliczkach miasta, bo tego Sagana to jak na tronie dowieźli :wink: Chyba nie liczyli, że im popuści na finiszu? :wink:

Tak czy inaczej fajny etap przez ostatnie 40 km.

Ja to mam wrażenie że jak tam widzą Sagana w grupce przed metą to nie tylko im wszystkim nogi miękną ale po prostu zwyczajnie się poddają. No rozstępują się jak przed jakimś królem i władcą :smiley:
A przecież dało się go ograć. Sam Quintana wkroczył do akcji, dzięki czemu powstała realna szansa na zgubienie Słowaka. Ale potem to całe ciamajdowanie, niezdecydowanie itd.
Myślę że Kwiatek mógłby dać radę. Jego głowa pracuje inaczej i tylko nie wiadomo czy nogi dają radę.

To tak łatwo powiedzieć: “Można było go ograć”.

Sagan jest niezwykle skuteczny na długich ponad 200km pagórkowatych etapach. Jego wytrzymałość i kondycja jest naprawdę imponująca.

Sagan ma na samym T-A przynajmniej dwa wygrane etapowe w przeszłości w ekstremalnych warunkach: bodaj w 2013, w deszczu, gdzie chyba 1/3 się wycofała, a sam Froome wymiękł. Po drugie w 2012 na słynnej końcówce w Chieti, dużo trudniejszej niż dziś.

Dzisiaj chyba wszyscy górale mieli dość, bo to nie był typowo górski etap, a bardziej interwałowy, a la L-B-L.

Swoją drogą - ten atak Quintany być może pozbawił podium Castroviejo.

Mój komentarz o ataku na podjeździe był oczywiście pół-żartem, pół-serio. Sagan jest niesamowity i zapowiada się fascynujące MSR. Tym bardziej, że ewidentnie w gazie jest również nasz Kwiato.

Majka dziś też się trochę napracował dla Sagana.

I był efekt! Praca Majki była skuteczna. Mnie tam się to podobało. Odegrał istotną rolę w wyścigu a nie obijał się.
Myślę że powinien potraktować to jako rodzaj motywacji. Przecież jeśliby ładnie dziabnął pod górę wczoraj to jego pozycja byłaby inna.
Ok, może jeszcze nie ten etap przygotowań (jak Nibalego) i nie wypalił. No to w takim razie wykonał dobrą robotę dzisiaj.
Bardziej zdziwiło mnie Sky. Kwiatek Thomasowi nie był do niczego potrzebny. Nie wiem skąd takie rozegranie. No chyba że jednak Michał miał wolną rękę ale po tych nieudanych akcjach zaczepnych zmieniono plan.

Kwiatek pisał na FB “Wszystko albo nic, dziś nic” :wink: