Wyscig ze wzgledu na selektywny profil mial praktycznie 3 faworytow: Scarponiego, Evansa i Nibalego. Troche dalej Kreuziger, troche nieobliczalny Garzelli i czarny kon - Horner.
Wielka “3” prawie na remis dzisiaj. Za to wzrastaja akcje Hornera. Kreuziger z kolei nie wiadomo w jakiej formie. Strade Bianche niby ładnie, ale nie wiem czy nie przyjmuje modelu 2011, kiedy to dopiero w drugiej polowie kwietnie miewal przeblyski, zeby wystrzelic na Giro.
Jesli wygra ktos spoza tego grona (nawet bez SG, czyli “5”), uznam to za ogromna niespodzianke.
Zreszta podobnie w P-N. 3 wielkich faworytow przed startem i na razie ta “3” zalapala sie do czolowki na wietrznym etapie, pozbywajac sie tym samym Kloedenow, Brajkoviciow, Taaramae i innych pomniejszych kandydatow. Zostali chyba tylko Monfort i van Garderen, dla ktorych moich zdaniem, samo podium bedzie sukcesem (nie takim znowu nierealnym).
Kreuzigera stawiałbym wyżej trochę. Evansa niżej trochę, on się chyba nie będzie szarpał, chociaż kto wie co u niego znaczy “sprawdzić nogę”. Nie znam taktyki ani planów lidera Astany, ale z tego co wiem to przyjechał tu zrobić dobry wynik, nie na trening (jak co niektórzy). W sumie nigdy nie lubiłem tego faceta, ale w tym roku mam dla niego jakąś sympatię.
Jutro jest ciekawa końcówka, nie powinienem tego chyba pisać jako typujący, ale jak zobaczycie na końcowe kilometry to widać że tam wcale nie jest łatwo. Obstawiam że Cava tego nie przejedzie w szpicy, a wygra weteran Freire.
A patrząc na całość trasy to mam nadzieję, że etapy 4,5 wygra jakiś drugi garnitur Może Landa, Niemiec, Poels?
Kreuziger bedzie liny napewno Strade Bianche niezłe, bardziej bym sie obawiał o forme Nibalego cos niemrawo to wyglada, a Evans,Scarponi, Chorner to zagatki
na moim profilu jest mega-plasko, wiec zostawiam Cavendisha z Greipelem
wlasnie tez bym nie mial nic przeciwko 2-mu garniturowi. w erze Herasa, Ullricha, Armstronga, Tonkowa Belokiego czy Simoniego do tego wlasnie sluzyly tygodniowki (zwlaszcza te wczesne). zeby 2-gi garnitur mogl sie pokazac (trasa tez jednak byla inna, T-A bylo wrecz dla mocniejszych sprinterow; na P-N tez sie liczyl raczej 1. etap, a nie 3.).
ja bym np. sie nie obrazil na Kessiakoffa (niezle Haut Var). tak w ramach rekompensaty za Vuelte, gdzie wg mnie ewidentnie jechal po (+/-) 4. miejsce.
szanse Evansa chyba troche zmalaly po dzisiaj. mial prawo liczyc, ze nadrobi tu troche nad Włochami. Kreuziger rzeczywiscie moze byc dobry, w koncu jednak dobre to Strade Bianche i moze to kiepski odnosnik, ale był tam mocniejszy niz Nibali, ktory juz w tym sezonie prawie wygral na pustynii i mozna bylo wczesniej odniesc wrazenie, ze T-A jest dla niego jakims tam celem.
Co do jutra, to Cava dał już radę przejechać przyzwoicie Poggio Wszystko zależy od tego w jakiej jest obecnie formie i czy komuś bardzo będzie się chciało tam rwać peleton.
Kreuzi ładnie pojechał MSB, ale jeden dzień ścigania, to co innego niż tydzień. Fajnie jakby więcej chłopaków włączyło się do walki.
I muszę to napisać: nienawidzę oglądać wyścigów we Włoszech o tej porze roku, kiedy tu tyłek na rowerze odmarza, a tam rękawki są zbędne!
Zapomnielismy o Velitsie chłopak w Omedzie niezle sobie radzi, nie tyra na Cave i jego dałbym na czarnego konia, zreszta jak popatrzycie nie moja ekipe na velonews z T_A to niezle to wyglada
[size=75][ Dodano: Sro 07 Mar, 2012 23:29 ][/size]
Cavendish byl glownym faworytem, ale nie postawilem na niego w typerze, bo rzadko kiedy wygrywa 1. sprinty na wyscigach (ostatnio TdF 2009 ? jesli sie pomylilem to pewnie nieznacznie). Ale wygral, jest swietny.
A Freire wcale nie gorszy, ze go prawe objechal… przedsmak San Remo.