Tour de France 2018 - sprawa Froome'a

Nie wiem i… mało mnie to interesuje. Myślę, że gdyby było podejrzenie, czy on ma faktycznie astmę przeszedłby kontrolę lekarską. Ale, tak po prawdzie, astma to nie taki bonus w życiu. A inhalator to nie wibrator - i mało kto używa go dla przyjemności. Nie wiem, to będzie na sumieniu jego i lekarzy, którzy mu wystawili taki glejt. A że przeszedł pewnie przez wielu lekarzy w życiu… jednak sądzę, że ma astmę.

Nie wątpię, że Froome ma astmę, ale jeżeli chodzi o załatwienie papieru, to myślę, że Kenijczyk a tym bardziej SKY nie mieli by z tym problemu. Nie trzeba Rosji, najnowszy przykład: prezes Barcelony kupuje wątrobę Abidalowi na czarnym rynku😉

Pierwszy z brzegu przykład - coś w stylu recenzji biografii Chrisa Froome’a. Tytułu jego biografii to “The climb”:

"Some weeks after The Climb was published, following his use of an asthma inhaler having been noticed in the TV transmissions of the Critérium du Dauphiné, Froome had to be open and honest about what is happening in the present and his use of asthma medicines, something he had overlooked throughout The Climb (where his regular coughing fits were mentioned and many other ailments were openly discussed but asthma never reared its head). Then, after that, a French newspaper - Le Journal du Dimanche - got word that Froome had raced, and won, the Tour du Romandie on a TUE for the corticosteroid prednisolone, the use of which would have required Froome withdrawing from racing had Sky been one of the eleven World Tour teams signed up to the MPCC’s code of ethics. "

Czyli, jak można przeczytać - pominął w biografii kwestię astmy (z którą, jak obecnie twierdzi, zmaga się od dziecka) a inne dolegliwości są opisane obszernie.

Ciekawy jest też tekst zaznaczony kursywą.

Punkty 2 i 3 nie wymagają chyba rozwinięcia. Co do punktu 1, to nie pamiętam dokładnie jakimi słowami było to napisane, więc google nie wyszukam, a na przeglądanie artykułu po artykule na cyclingnews nie mam teraz niestety za bardzo czasu. Pamiętam, że w komentarzach pod artykułem też była dyskusja na temat tej wypowiedzi. Może ktoś z forumowiczów też kojarzy.

O ile dobrze pamiętam to TUE dotyczące kortyzonu było dość medialne w tamtym czasie.

To jest trochę tak - sponsorzy nie lubią jak się o tym mówi. Wyszło na jaw - trudno. Ale nie lubią i zawodnicy trzymają to w tajemnicy. Jak pewnie i wiele innych schorzeń. W końcu dla publiki ciekawe mogłoby być, że Ronaldo ma zaburzenia erekcji ale czy chciałby o tym mówić?..

Zdrowie zawodników, zgodnie z regułami UCI, jest ich prywatną sprawą. Niemal wszystko, wcześniej czy później, wychodzi na jaw wśród zawodników będących gwiazdami, bo Ci są nieustannie w świetle reflektorów. Nie łączyłbym tych faktów. Ja też wolałbym się nie przyznawać na jego miejscu…

Wiem, ale to już zaczyn zakrawać na tworzenie teorii spiskowych. Tak, można zrobić wiele rzeczy. Ale po co?

Ha, fajnie że to przypomniałeś miszka. Cały świat wie że Froome od dziecka ma astmę poza nim samym, bo jakoś nie wspomniał o tym w autobiografii :grinning:
Tu jest właśnie gwóźdź programu. Jest gostek, który ma wszystkich w dupie, nawet do Wigginsa ma pretensje, robi z siebie bóstwo z jednej strony a z drugiej ludzie, którzy go bronią. Bronią takiego bufona, cwaniaczka, oszusta, który na nich leje ciepłym moczem. Jawnego łykacza różnych środków.
Naprawdę ciekawe zjawisko psychologiczne.
I jeszcze te ich argumenty. Podajesz konkrety a oni wtedy zaraz przechodzą w relatywizm. A bo to abo tamto. Sam Froome nie pisze o astmie ale inni wiedzą lepiej…

Och, żebyś mnie źle nie zrozumiał - nie przapadam za Froome’m. Nie lubię go, jego postawy i komentarzy. Nie podobała mi się jego książka i nisko go oceniami jako człowieka. Ale uważam, że ma prawo do prywatności a ja mam prawo do myślenia o nim jako o bucu z parciem na sławę.

Cytat[quote=“Naczelny, post:248, topic:33756, full:true”]
Och, żebyś mnie źle nie zrozumiał - nie przapadam za Froome’m. Nie lubię go, jego postawy i komentarzy. Nie podobała mi się jego książka i nisko go oceniami jako człowieka. Ale uważam, że ma prawo do prywatności a ja mam prawo do myślenia o nim jako o bucu z parciem na sławę.
[/quote]

a ja mam akurat odwrotne zdanie. W sumie lubię go poza rowerem mimo że go nie znam. Jest trochę innym człekiem niż Armstrong, Indurain, Hinault. Ma chyba bardziej poukładane w głowie i bucem bym go nie nazwał, ale nie zmienia to mojej opinii o tym że nie ufam mu jako kolarzowi, ale dalej ma większy kredyt zaufania niż Armstrong o którym prędzej powiedziałbym że był zadufanym w sobie bucem i nieokrzesanym chamem odgrywjącym ‘światowca’.
Natomiast temat astmy to temat rzeka. Dyskusje taką można ciągnąć miesiącami i każdy ma swoją prawdę - jako i d…pę. Dlatego warto trzymać się zasad. Ktoś kto ma TUE niech stosuje to na co mu pozwolono - ale w dawkach które mu przypisano a jak sa jakieś obiekcje to obowiazkiem WADA i UCI jest takie przedstawienie sprawy aby decyzja była zrozumiała, czytelna i pełna. A tu co mamy? Dziecinadę w stylu “decyzja jest a czemu taka a nie inna to już nie wasza sprawa”. Dla mnie to jest nieprofesjonalne zupełnie. No i się nie dziwię że ludzie się wk…ją bo wracają wspomnienia z armstrongowym kortyzolem, dziwnym testem na gonadotropinę kosmówkową który niczego nie wykazał i jak się okazało potem bezkarnym dopingiem odbywającym się pod latarnią UCI i WADA

To jest znowu spekulacja nie poparta żadnymi faktami. Taka rozmowa nie ma sensu bo można podważać sens wszystkiego, tak jak pewien polityk, który powiedział, że brak dowodów jest dowodem.

Fakty natomiast opisałem już wcześniej kilkakrotnie i szczegółowo, ale powtórzę.
Astmę stwierdza komisja WADA między innymi na podstawie próby rozkurczowej (badanie spirometryczne bez leku i po zażyciu leku). Takie badanie musi wykazać, że po zażyciu leku istotnie następuje poprawa wydolności. Wielokrotnie opisywałem ten mechanizm - u osoby zdrowej oskrzela się bardziej nie rozszerzą u chorej podanie leku przywraca ich naturalny stan.
Oczywiście pewnie powiesz, że takie badanie można oszukać, he, he. Pewnie można, ale to bardzo trudne. Ja przechodzę spirometrię regularnie, dmuchasz wtedy w taką rurkę, uwierz że pielęgniarki które je wykonują zawsze wiedzą czy dmucham na 100% czy nie. Nie wiem czy to badanie jest tak nieprzyjemne tylko dla osób z astmą, ale dla mnie jest ono koszmarem. Krztuszę się i kaszlę, a te okropne pielęgniarki i tak każą mi dmuchać mocniej.
Jestem pewien, że specjaliści w WADA potrafią wyczuć jeśli ktoś próbowałby to badanie okłamać. Poza tym można je zawsze powtórzyć i porównać wyniki. Sądzę, że niemożliwe jest by tak oszukiwać żeby osiągnąć powtarzalne wyniki.

Mam taką zasadę - nie oceniam wyroków sądów. Bo nie znam całej sprawy od deski do deski, informacje nie są jawne. Jak napisałem - mam parę wątpliwości, ale nie oceniam samej sprawy i tyle. Nawet jako dziennikarz.

Dobijecie do 1k postów i tak guzik to da.

3 polubienia

O co chodzi z tą gonadotropiną? Czy to jest część spiskowej teorii wg której Armstrong nie miał nowotworu jądra bo badanie nie wykryło u niego gonadotropiny kosmówkowej, która jest jednym z markerów nowotworowych?

Powiem tak. LOL LOL LOL

Ludzie błagam, jak się na czymś nie znacie to się nie wypowiadajcie. Można mieć nowotwór jądra i markery mogą być w porządku. Nie ma w tym absolutnie nic dziwnego.

ty widzę znasz się na wszystkim. i na dopingu, raku jadra i na astmie i generalnie… wiadomo :joy:. Odpuść sobie przytyki

Jesli to jest spekulacja , to z natury rzeczy nie moze byc poparta faktami …
Z drugiej strony Twoja naiwnosc mnie razi . Ty naprawde wierzysz tak do konca w WADA i ich ustalenia ?
Zazwyczaj tak do swoich adwersarzy tak nie pisze , ale tym razem zacytuje ktoregos z kolegow : lykasz faktycznie wszystko jak pelikan.
Pozdrawiam .

P.S: “Oczywiście pewnie powiesz, że takie badanie można oszukać, he, he”

Ty chodzisz do lekarza nie po to aby oszukac ( bo kogo , siebie ? ) , tylko po to , aby ci skutecznie pomogl. W przypadku sportowcow juz tak niestety nie zawsze jest ( pomoc tak , ale niekoniecznie w zwalczeniu choroby ktora czesto pewnie nie istnieje , ale dzieki tej wyimaginowaj chorobie , moze sobie cospowdycham , powstrzykuje? Wstaw co Ci pasuje) . Tyle ze przeciez w Twoim swiecie takie rzeczy nie istnieja ( napisze jak Ty : he,he )

Nie.
Mylisz to, co sie wydaje, że napisałem, z tym, co napisałem.

Jednoznacznie nie. Ale w przybliżeniu tak. Inaczej całe to badanie nie miałoby kompletnie sensu. Jak pisał w innym miejscu Naczelny 2+2 nie zawsze równa się 4. Może być 4.009, pewnie i w wyjątkowych przypadkach nawet w okolicach 5, ale raczej nie 8.

Najwyraźniej jednak nie rozumiesz i dlatego (że sobie pozwolę zaytować) “cały Twój wywód jest pozbawiony sensu.”

Wiem o tym. Dlatego właśnie zwracałem uwagę, że liczy się całą dobę - łącznie z czasem snu, kiedy napady też się pojawiają - więc i tu może być potrzebny lek.

To juz nie wiem, jak skomentować. Wymysliłeś sobie, że piszę o reakcji na salbutamol?
W każdym razie:

Uporząkujmy więc:
Przy astmie przyjmuje się leki - jak to z lekami - określone dawki - w zależności od przypadku.
Ciężki wysiłek fizyczny (nie tylko u sportowców) może wywoływać ataki, lek można (pewnie i trzeba) brać profilaktycznie
WADA to wszystko wie, przebadała, sprawdziła i ustaliła normy uwzględniające potencjalne zagrożenia i potrzeby sportowców doprowadzających swój organizm do ostatecznych granic wycieńczenia.
Normy by się na nic nie przydały, gdyby nie było metod sprawdzania - sprawdza się stężenie w wydalanym moczu.
Badanie nie jest idealnym miernikiem - organizmy sa różne.
Jak mnie pouczył Naczelny - poza normą jest jeszcze kilkunastporcentowy zakres “akceptowalny”.
Froome przekroczył normę nie o kilkanaście, a o 100%.
Pozwolę więc sobie pozostać przy swoim - ta sprawa budzi mój spory niesmak.

Podziwiam was, ile treści naprodukowaliscie przez dwa dni. :wink: A i tak wszystko sprowadza sie do tego, ze praktycznie nikt na tym forum nie zna się na kwestiach dopingowych i

  1. Albo wierzy WADA i UCI, niezależnie od tego czy mu się podoba werdykt, i z uwagi na przytaczane wyżej wątpliwości,
  2. Nie wierzy WADA i UCI, bo:
    a. bo nie,
    b. bo spisek
    c. bo przekroczył i tyle i ban musi być.

Przepraszam, jeśli cos pominalem to dopiszcie. :slight_smile:
I TdF rusza już jutro. Przenieśmy swą aktywność na inne forum. :slight_smile:

1 polubienie

Na wszystkim nie, ale na raku jądra i astmie się znam. Nie ma niczego dziwnego w tym, że markery nowotworowe nie są podwyższone i jednocześnie ktoś ma guza. Ja tak miałem.

Tylko, że wszystkie przedstawione tu spekulacje łatwo obaliłem, więc szkoda na nie czasu.

Oczywiście, że nie. Ale opieram się na dostępnych faktach.

Ale nie da się uzyskać powtarzalnych wyników próby rozkurczowej oszukując. Ktoś musiałby np dmuchać na 80% swoich możliwości za każdym razem. Niemożliwym jest uzyskać taką powtarzalność. Dlatego na takie dywagacje szkoda czasu.

Alez mi chodzi o to , ze przeciez nie wierzysz chyba ze prawie wszystkie norwezki ( narciarki) sa chore ?
A “papiery” jednak maja. Chodzi mi tutaj o TO , ze dzisiaj wszystko mozna “kupic” ( zalatwic , spreparowac - dopasuj co Ci pasuje ) , a nie czy sie da jakies tam testy “oszukac” .

Z Twoich odpowiedzi jednoznacznie wynika , ze Ty chcesz polemizowac , ale nie potrafisz przeczytac , CO sie do Ciepie pisze ! Wytykasz wszystkim ze zyja teoriami spiskowymi i insynuuja , a dla mnie to najwieksza teoria spiskowa jest slepa wiara w to czego ( i kogo ) tutaj bronisz . Tylko Twoja racja ma racje :slight_smile:

Pozdrawiam i koncze ta bezsensowna dla mnie przepychanke . Jade na 3 dni na rower bez astmy :wink:

Temat Norweskich narciarek był już poruszany. Norweżki biorą dopuszczone dla wszystkich leki na astmę w dozwolonych dla wszystkich dawkach. Nie muszą mieć więc żadnych papierów, po prostu mogą brać między innymi salbutamol i symbicort nie mając astmy. Brały je przy przeziębieniu i nie ma w tym nic dziwnego bo przeziębienie często rzutuje na sprawność oskrzeli, a chyba nie jest niczym dziwnym, że jak się biega zimą na nartach w Norwegii to można się przeziębić.

Zapewne biorą te leki również zdrowi tj nie przeziębieni sportowcy aby uchronić sie przed skurczem oskrzeli spowodowanym przez zimno. Skoro jednak jest to legalne i dopuszczalne dla każdego to nie widzę problemu. Możemy oczywiście dyskutować o tym, czy to etyczne i czy powinno tak być, ale zapewne WADA podjęła decyzję o dopuszczeniu tych leków dla wszystkich jako mniejsze zło aby ukrócić złą atmosferę która powstała przy TUE w czym zasługę ma na pewno nasza mistrzyni Justyna Kowalczyk. Teraz i ona może legalnie brać te same leki co Bjorgen.