Tour de France 2018

No ja tego nie rozumiem. Wyniki Roglicia z wcześniejszych lat są dostępne dla każdego i sprawdzenie w jakich wyścigach Roglic błyszczał nie jest żadnym problemem. Zresztą w zeszłym tygodniu komuś tutaj to tłumaczyłem.

Przełomowym wyścigiem było Giro 2016. Tam pierwszy raz został dostrzeżony przez szerszą publiczność, a że wymiatał wtedy na czasówkach, to został zakwalifikowany do grupy czasowców. Mimo że od zawsze był specjalistą od podjazdów. I jak kogoś nie przekonują te wątpliwej klasy wyścigi, w których startował przed 2016 rokiem, to świetnym przykładem jest jego drugi wyścig po przejściu do grupy LottoNL-Jumbo. Można sobie sprawdzić na jakich etapach był w czołówce, a który był na czasówce.

A w ogóle dopiero wczoraj się zorientowałem, że jednym z dwójki, która skutecznie uciekła w końcówce ostatniego etapu Wyścigu dookoła Katalonii w 2016 był właśnie Primoz Roglic. Etap doskonale pamietałem, ale nazwisk tamtych uciekinierów już nie. :slight_smile: A przy tej okazji przypomniałem sobie o jeszcze jednym. Że to najgorzej przedstawiony w telewizji wyścig World Touru. Beznadziejnie się to ogląda.

I trochę denerwuje mnie to nazywanie najlepszych kolarzy tego wyścigu czasowcami. Sytuacja wygląda tak, że są to w tym momencie najlepsi górale na świecie. I nie pokazują tych umiejętności po raz pierwszy, tylko robią to od lat. No a że do tego świetnie jeżdżą na czas to tylko plus dla nich. Czasowcem to jest Van Emden czy Bodnar, a nie Froome.

2 polubienia

A ja nie rozumiem jak ci już nie czasowcy a górale wymiatają na czasówkach. Po prostu je wygrywają. Jeśli w tym roku Tom wygra ITT na MŚ to co? Będzie góralem czy czasowcem?
Jak widzę ten proces akceptacji że można wymiatać w jednym i drugim i że jest to normalne to mi się flaki skręcają.
Nie wiem. Może raz na jakiś czas może objawić się Merckx. Ale teraz mamy to seryjnie. Taka nowa rzeczywistość.
Marginal gains. Ale coraz mniej marginalne. No bo czemu nie u licha? Przecież ludzie to kupią. Wszystko kupią.

Zulu, teraz jest jeszcze lepiej, bo Ci “górale czasowcy” ogrywają “górali” w tdf to raz, ale dwa robią to jeszcze po podium Giro w tym samym roku przy czym górale przygotowują się niemal wyłącznie pod TDF :smiley:

1 polubienie

Rozumiem o co ci chodzi. Taki Dumoulin jest pewnie aktualnie najlepszym czasowcem świata i jednym z trzech najlepszych górali świata. I to faktycznie może wydawać się nienaturalne. Ale ja po prostu piszę o nazywaniu tych kolarzy czasowcami. Bo to jakby lekceważenie ich umiejętności jazdy po górach. Gdybym był najlepszym góralem, nie chciałbym, aby nazywano mnie czasowcem tylko dlatego, że w tym też jestem dobry. A to skąd bierze się taka wszechstronność to już pewnie temat na inną dyskusję, ale akurat nie o to mi w tamtym wpisie chodziło.

Ogólnie można zauważyć że całe podium TdF zawiera niesamowitych wymiataczy. Podczas gdy np. taki Landa, Quintana czy Bardet przygotowywali się do TdF bez nadmiernej eksploatacji gdzie indziej to Dumoulin wiadomo: Giro. Roglicz: niszczył we wiosennych etapówkach. A Thomas? Cały czas był w formie. Od wczesnej Portugalii gdzie Kwiato mu zabrał zwycięstwo, poprzez T-A gdzie stało się to samo (tam Roglicz też był świetny) no i Delfinat gdzie Kwiato był ogrywany przez klasykowców ale Thomas wciąż niszczył aż po TdF. Cała trójka praktycznie cały sezon w (znakomitej) formie.
Tego nie praktykował chyba nawet Armstrong (sorki nie oglądałem tego). Cały sezon. Góry, czasówki. Ciekawe tylko czy na tym poprzestaną.

Ogólnie śmieszne dla mnie to jest jak jest ujęcie z heli i Thomas przepycha siłowo strasznie cały czas nawet na Aspin i mimo to jest najlepszy pod góre, w dodatku będąc najcieższym z czołówki :joy: Bruynell mowił po Alpach , że Thomas siłowo przepycha, będzie mieć ciężko bo Pireneje inna nawierzchnia tam lepsi typowi górale, tymczasem gówno prawda :smiley:

Ale zobacz, że Dumoulin przed Giro właściwie jeździł tylko treningowo. Skupił się na tych dwóch wyścigach i pomimo przejechanego Giro przed Tour de France miał tylko 5 dni wyścigowych więcej niż Landa. A na przykład Thomas od Tirreno do Dauphine miał 3 miesiące przerwy, kiedy przejechał właściwie tylko Romandię, gdzie o nic nie walczył. To co powiedzieć o dużo starszym przecież Valverde, który od lat wygrywa wszystko od stycznia do października. :wink: Tylko na tegoroczny Tour już mu zabrakło sił.

e: A jak jeszcze sobie porównamy tegoroczną wiosnę Dumoulina i ubiegłoroczną wiosnę Quintany i dodamy dodatkowy tydzień przerwy między Tourami w tym roku, to jak na dłoni widać dlaczego pierwszy walczy o wygranie TdF, a drugi nie był nawet w TOP10.

Lista startowa na dzisiejszą czasówkę.
http://www.steephill.tv/2018/tour-de-france/20-start-order.pdf

Nie wiem co mówił Buynell, ale zawsze Pireneje faworyzowały kolarzy lżejszych , lepiej znoszących zmiany rytmu bo te drogi są w takim stanie że zawsze cię zwalniają. “Bumpy roads” to drogi płne górek, dolinek, zwietrzałego asfaltu. W Alpach jedzie sie zwykle po dobrym asfalcie, dobrze wyprofilowanych drogach i łatwiej jest utrzymać rytm. Może po prostu obecnie to górale sa najnormalniej w świecie do d…py?
Ullrich to niby jak jeździł po górach? Kręcił wolniej niż Dumoulin i zdążał :-). jakoś nigdy Ullricha nie widziałem w gronie najlepszych górali a mimo wszystko trudno żeby uznać go za słabego kolarza w górach choć od pewnego momentu odwalał popelinę.

Armstrong? Dla niego sezon zaczynał się na Dauphine i kończył po Tourze :wink:

Oj tam… kiedyś jechał czasówkę parami z Julichem czy Voigtem po tdf jeszcze :slight_smile: Co prawda obiecywał też Herasowi pomoc we Vuelcie, ale ten się nigdy nie doczekał. No i jedno zdaje się Giro to Armstrong jakoś tam przejechał w Radioshacku czy Astanie, ale nie pamietam czy do końca.
Suma sumarum - faktycznie. Armstrong był kolarzem jednego wyścigu i to na dopingu zresztą jak się okazało. Kiedyś był taki wywiad z Szurkowskim w którym dokładnie przewidział jak to się skończy (nie przewidział tylko wpadki Ullricha), ale zwrócił miedzy innymi uwagę na to że Armstronga prawdopodobnie dokładnie pomierzono, przebadano i zawyrokowano że ‘jeden wielki wyścig w sezonie to moze ty wygrasz ale o reszcie zapomnij". I tak trenował i startował. Miesiac po TD Armstrong był już kolarzem z innej planety bo na tej czasówce parami to nijak nie przypominał siebie sprzed miesiaca.
natomiast kwestia Roglica być moze pokazuje że możemy się doczekać jakiejś zmiany generalnej w podejsciu do treningu i prowadzenia zawodnika . Moje przypuszczenie jest takie że jednak, mimo talentu to wyeksploatowanie motoru zawodnika ma jakies znaczenie. Takie harowanie od młodego i nabijanie tysiecy km na dużych obciążeniach moze chyba jednak ‘zajechać’ człowieka. roglić wczoraj był jakby z innej planety przy reszcie. Świeży, dynamiczny. jeszcze jedna górka i też nie byłoby pewnie problemu w dołożeniu minuty czy dwóch.
Pomijam tu kwestie dopingowe rzecz jasna bo jak wszyscy wiedzą trzeba dmuchać na zimne i różne rzeczy mogą wyjść zaraz, ale tak ogólnie patrząc to progres jaki on zrobił w ciagu ych kilku lat jest niesamowity. Podejrzewam ze wielu ludzi ma przekonanie że on nie ma prawa tak jeździć skoro jest kolarzem tak naprawdę ’ z przypadku’ i do kolarstwa trafił tak późno. A jednak.

Skoki przynajmniej oswoiły oswoiły Roglicza z prędkością na zjazdach :slightly_smiling_face:

Ale też wydaje mi się że późniejsze wejście w kierat treningowy może mieć pozytywne konsekwencje. Ja tam oczywiście nie wiem czy coś tam łyka, choć całe LottoNL nieźle ostatnio się prezentuje. Ale ten późniejszy start jego kariery może działać na jego korzyść. Zresztą Froome też chyba zaczął względnie późno :wink:
Ktoś mógłby wysnuć teorię że jakiś tam proch sprawdza się lepiej przy w miarę ukształtowanym, niewyeksploatowanym organizmie.
Thomas też młody nie jest …

Po czasówce widzę że nową świecka tradycją staje się w tdf lanie nowego asfaltu pod koła kolarzy :slight_smile: Choć nie na wszystkich odcinkach

Bodnar slabiutko niestety nie bedzie powtorki z przed roku

Jechał po mokrym czy już po suchym ?

Ulala ale we Francji duże gołębie :slight_smile: - w relacji teraz pokazali :stuck_out_tongue:

Huzar :joy: do Kwiatka minuta po czasówce, będziesz na Tour de Pologne ? :joy:

Stawiam dziś na 4 miejsce Michała.Chciałbym żeby wreszcie zdobył etap wielkiego touru ale jeżeli nagle nie spadnie deszcz to wielka trójka osiągnie tu kosmiczne czasy.Roglić czy Dumoulin są w stanie dołożyć polakowi minutę a Thomas jeżeli nie pojedzie asekuracyjnie to też może wykręcić wielki czas.Jeżeli Kwiato gdzieś jeszcze w tym sezonie wygra to prędzej pokonując Yatesa na ściance Bukovina czy prolog Vuelty.
PS.Huzarski jest beznadziejny :frowning:

Kwiato to jest kocur - ciężki tour, dyma na obu liderów a tu taki wynik. Pewnie wygra Roglic, Dumoulin czy Thomas, ale szacun ogromny.

Zaczęło dopiero padać czy padało już jak jechał Kwiatek?

Kwiatek miał raczej suchą droge.