Tour de France 2018

O jakich kilkudziesięciu latach piszesz? Sporo było statnio wspólnych startów na inaugurację TdF, a i w czasówce na przykład w '14 Froome zaczął od 39. miejsca. I to mogło być bardziej miarodajne (choć nie było), bo wynik na czasówce więcej mówi o formie, niż płaska końcówka z serią kraks/defektów. Choć też rok temu Uran zaczął fatalną czasówką, a koniec końców skończył tuż za Krzychem.

Chociażby na brukach, od których jest ponoć takim ekspertem :rofl::rofl:

Tak myślę i myślę… I nie potrafię zrozumieć o co chodzi.

Chodzi o to, że każdy zwycięzca GC Tour de France z ostatnich kilkudziesięciu lat plasował się na pierwszym etapie/prologu Tour de France w pierwszej dziesiątce.

Inna sprawa, że to jest nieprawda :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Raczej zwycięzca TdF jest dobrym czasowcem, więc znajduje się często w dziesiątce prologu/ITT tj.Froome, Wiggins, Evans w ostatnich latach.

A AndY Schleck w 2010?

No fakt, jednak to nie było liźniecie koła przez Froome’a, choć tak to wyglądało na tej pierwszej powtórce. Pierwszy etap za nami i niektórzy już skreślają poszczególnych zawodników. Bądźmy poważni, straty dziś ogólnie nie były jakieś kosmiczne, szczególnie w perspektywie drużynówki za chwilę. Już nie mówiąc o tym, że jutro znów może być kraksa i wszystko obróci się o 180 stopni.

Potracą na brukach, w słabej sytuacji Quintana, średni team na TTT, gdzie Froome będzie odrabiać, do tego bruki i może być rzeźnia, niech liczy na spokojny wiatr.

No tak, ale to jest taka bzdura, że wolałem, żeby jednak autor miał coś innego na myśli. :grin:

Dziecko (sądząc po twym awatarze) cofnij ty sie o kilkanaście wątków i zobacz o jakich pierwszych etapach ja piszę . O prologach ja piszę. Przywoływanie casusu Froome’a z mokrych warunkach i etapie kwalifikowanym jaki ITT a nie prolog (mimo ze oba to jazda indywidualna) raczej nie ma sensu. Taks samo jak schlecka który zwyciężył przy zielonym stoliku. Contador był wtedy w pierwszej 10.
Nie chcę już kopac się z młodymi padawanami sztuki kolarskiej których jak widac przybyło tu po sukcesach kwiatkowskiego. Kończe jednak żywot na tym forum - powrót okazał sie nieudany :slight_smile: Trudno się mówi - żyje sie dalej. Lucjan też już chyba dał sobie spokój. nie dziwię się.

Wczorajszy etap udowodnił, że zmniejszenie ekip nie ma żadnego przełożenia na bezpieczeństwo na finiszu. Jak się wszyscy pchali tak się pchają :wink: dodatkowo wczoraj w końcówce trochę wiało i Bora próbowała to wykorzystać, więc tempo było kosmiczne. Ilość kraks pokazuje jak wszyscy tutaj ryzykują. Jeśli dzisiaj będzie mniejszy wiatr to może być trochę spokojniej, ale z kolei w końcówce mamy wąskie drogi, więc jeśli obędzie się bez żadnej kraksy to już będzie mały sukces. Najważniejsze, że póki co nikt ważny nie zrobił sobie krzywdy. A różnice w generalce mogą nam nawet wyjśc na dobre.

Jedno co mnie zaciekawiło to jak bardzo zaginał się Bernal po swojej kraksie. Gdyby tu jechał “po naukę” to puściłby na siedem minut i cześć. Ale nie, on tu chce wygrać białą koszulkę. Albo i żółtą :wink:

Ja dziś liczę na większy wiatr niż wczoraj. Według prognoz ma wiać w porywach 30 - 35 km/h (płn-wsch, wsch). Ciekawe też jak jutrzejsza czasówka wpłynie na późniejsze ściganie? Może jednak się uspokoić na tych bretońskich etapach. Trochę szkoda że ta czasówka nie jest np. w miejsce 6 etapu

Ostatni kilometr to prawie prosta, biegnąca leciutko w lewo. Wychodzi na to że wiatr będzie na finiszu wiał z tyłu, a ostanie 5 kilometrów będzie boczno-czołowy.

Myślę, że to było do przewidzenia, biorąc pod uwagę nagłe oddelegowanie go na ten wyścig :wink: Być może Sky wcale nie było takie pewne szczęśliwego rozwiązania. Zresztą wygranie 2 GT z rzędu łatwe nie jest i może to też jest przyczyną :slight_smile:

Ja bym powiedział że Bernal się zaginał bo ma własne ambicję.Oczywiście wie że najważniejsza jest pomoc Froomowi ale czuje że nawet będąc pomocnikiem w górach może zrobić dobry wynik i zdobyć białą koszulkę.Nie wieżę że Sky gdzie zawsze liczył się tylko jeden lider nagle mieli jechać na 3.

Ja sądzę, że oni chcą być w jak największej liczbie po 16. etapie w czołowej 20., ze względu na nietypowy start etapu 17, aby zaatakować pojedynczych liderów całą drużyną, gdyby Froome miał straty do Quintany czy Nibalego.

2 polubienia

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia w jaki sposób mój awatar miałby odzwierciedlać mój wiek. No ale to już mniej istotne.

Z tego zdania, do którego się odnosiłem jasno wynikają dwie rzeczy:

  1. w ostatnich kilkudziesięciu latach zwycięzca TdF zawsze był w top10 na pierwszym etapie
  2. pierwszy etap zawsze był czasówką

No i oba punkty są nieprawdą. Dlatego napisałem, że autorowi może chodzi o coś innego. I jak się przecież okazało, miałeś coś innego na myśli.

No ale nawet biorąc pod uwagę tylko otwierające czasówki i uwzględniając zdyskwalifikowanych później zwycięzców, nadal nie zawsze tak było. W ostatnich 22 latach 4 razy późniejszy triumfator był poza czołową dziesiątka.

No i nie ma co się obrażać, przecież miałem prawo źle zinterpretować twoje myśli, skoro przedstawiłeś je w bardzo niejasny sposób.

1 polubienie

Studio przed i po oraz Adam z Bartkiem tam na miejscu to genialna decyzja. Powinni to samo zrobić na Vuelcie. :wink:

Kuriozalnie wygląda Kittel cały na zielono.

1 polubienie

Co by było, gdyby z jednej druzyny wycofało się przed czasówką więcej zawodników, niż ten którego czas się liczy na mecie