Tour de France 2018

Bez przesady z tym sporym objazdem, przez Albertville jest tylko 169 km, a mogą też wystartować z Albertville (50km z BSM) czy nawet z okolic Moûtiers może np. wcześniej pojawiające się Brides-les-Bains (30 km z BSM), możliwości wiele by ominąć Madeleine i dorzucić np. Col de Champ-Laurent z Col du Grand-Cucheron (jak w Delfinacie przed Meribel)

Trasa z Sarenne z trawersami przez Villard Reculas bardziej widowiskowa w TV na pewno. Gouvenou i Prudhomme uwielbiają takie miejsca które dobrze wyglądają w TV, poza tym świetnie to by się łączyło z etapem do Valence przez Vercors (trawersy w okolicach Villard de Lans).
W okolicach Huez i AdH tez jest dużo miejsca dla kibiców ale wiadomo to nie to samo co klasyczna droga, pewnie zaważą kwestie finansowe. Ja chyba bym wolał wersje przez Sarenne i przez Villard Reculas, może dlatego że będę oglądał raczej w TV :wink:

Mi z kolei nie do końca pasuje start etapu do la Rosiere z Albertville. Doliną przez Moutiers to tylko 75 km, przez Roselend wychodzi ok. 80. Nawet jak się dorzuci Bisanne/Saisies wychodzi 110/100. Także ciekawe czy to rzeczywiście będzie taka szybka sprawa czy wystartują np. z Sallanches.

Wobec tylu trudności w terenie może się okazać, że etap z Carcassone do Luchon będzie płaski. Nie jestem też taki przekonany czy Pau tak “wspaniałomyślnie” posłuży jako baza noclegowa przez 4 dni, w tym sensie, że może by chcieli, żeby meta któregoś z tych etapów była u nich.

Wersja z Roselend i Col du Pre chyba się opiera na fotce czy filmiku zamieszczonym przez Prudhomme czy Gouvenou?
Tak mi się przynajmniej wydaje…
Z Sallanches też jest 110/115 km. Może jednak na tym etapie pojadą przez Madeleine i np. przez Notre-Dame-du-Pré (Col du Tra) i zjazd do BSM. Wtedy mamy 160 km a można zrobić jeszcze początek jak w Delfinacie (w etapie do Meribel) czyli Col de Champ-Laurent z Col du Grand-Cucheron , Madeleine i potem Notre-Dame-du-Pré to by dało ok. 180 km.

Niektórzy sądzą że czasówka mogła by być w piątek a w sobotę ten 65 km etap z widowiskowym zakończeniem Pirenejów przy jeziorze Cap de Long :slight_smile:

Ciesze sie , ze w Was tyle energii w “rozgryzaniu” kolejnego TdF. Mnie osobiscie ten wyscig zupelnie przestal interesowac. Zostal “ZABITY NA SMIERC” przez SKY i nic mu na razie nie pomoze ( tzn czy pojada tedy , czy tamtedy , czy wjada na te gore z tej strony czy z innej … ) Jest to jego druga smierc ktorej jestem swiadkiem ( przedtem zabilo go Discovery ).
Tak jak kiedys rzucalem prace i gnalem do domu , aby ogladac ile sie da , tak od kilku lat wystarczy skrot zamieszczony na forum i ew. wieczorna powtorka na Eurosporcie .
Straszne to , ale prawdziwe . :frowning:

Ale my tu zastanawiamy się nad możliwymi walorami krajobrazu bo wartość sportowa jest od jakiegoś czasu stała :wink:
A tak poważnie to jednak trasa przyszłorocznego TdF ma znaczenie jak nigdy, a dokładnie czasówka indywidualna. Każdy kilometr powyżej 30 lub 35 km na wagę złota…

To inna sprawa ! Teraz rozumiemm Wasz zapal :wink:

Wszystkie górskie profile w jednym miejscu:

Jak dla mnie, zdecydowanie za dużo gór jak na Tour de France :wink: pewnie coś nas jednak jutro zaskoczy

Jest dziś nowy artykuł w La Depeche z mapką trasy:
ladepeche.fr/article/2017/1 … paris.html

Mam nadzieję że te góry będą :stuck_out_tongue:
Wydaje mi się że to jedyny sposób na Frooma. Porządne górzyste etapy bez płaskich dojazdów do końcowej ścianki, podjazdu.

Najnowsze info jest takie że etap 10 nie będzie się kończył po zjeździe w Le Grand Bornand a na Plateu des Gliéres po 2 km odcinku szutru.(Choć podobno są rozbieżności w kwestii interpretacji słów Prudhomme i Gouvenou w wywiadzie dla france3, niestety mnie to trudno stwierdzić :wink: )
Pojawiają się także plotki o Col de Portet (niedaleko Pla d’Adet) 17 km i 8,3%, prawdziwy potwór…

Wczoraj pisałem, że już raczej nic wielkiego się nie wydarzy, dzisiaj prawdziwa lawina.
Po kolei:

Podobno się nie dogadali z Quimper i idąc za “Le Depeche” mamy metę w Plouhinnec. Etap dla sprinterów.

wygląda na to, że fałszywy alarm.
jedna osoba źle zinterpretowała słowa Preudhomme’a, reszta powieliła.

Zamiast startu w Valence mamy start w miejscowości Tain-l’Hermitage 16 km na północ od Valence.
Niby kosmetyka, ale wg mnie to przesądza, że nie będzie chociażby tych trudnych podjazdów w departamencie Lozere (w tym szutrowego Col du Pre Dame ze zdjęcia Gouvenou) i też wg mnie będą przejeżdżać przez Mende jak na Paryż-Nicea 2010 (nie będzie tego prowadzącego w dół dojazdu na lotnisko, gdzie Cummings 2 lata temu przegonił Francuzów).

tak na dobrą sprawę, nadal nic nie wiadomo, ale szans na Superbagneres już podobno nie ma.

  1. “La Depeche” podaje Luchon-Pau, czyli ten klasyczny koszmarek (ze szczytem Aubisque 60 km przed metą) jakich za kadencji Preudhomme’a miało już nie być.
  2. “La Depeche” podaje Luchon-Pau, czyli może jednak etap płaski, wobec trudności nagromadzonych w innych dniach. Ja nawet byłbym za, gdyż wg dotychczasowych prognoz nie będzie etapów sprinterskich przez blisko 2 tygodnie, a gdyby się udało jakiś wcisnąć, mieliby większą motywację, żeby dojechać do Paryża.
  3. tu była jeszcze ta opcja etapu na 65 km z 3 podjazdami i zakończeniem pod Pla d’Adet czy nawet Lac de Cap de Long. Chyba umarło.

France 3 donosi o Col de Portet.
To by pewnie była ta niespodzianka.
Ostatnie 6 km po szutrze, finisz na wysokości 2215 m npm…
Nie udało się w 1982, uda się w 2018?
Pewnie jak wtedy zostawią sobie jakąś opcję awaryjną.
Wg przelicznika ze strony salite.ch byłby to NAJTRUDNIEJSZY pirenejski podjazd w historii. Przebija nawet Port Larrau, o Tourmalet, Col de la Pierre-Saint-Martin, Pailheres czy Plateau de Beille nie wspominając.
No i tak jak pisałem wczoraj, może się okazać, że będzie to etap 17.

e:
Ha, teraz Thomas z velowire pisze, że:

  1. Luchon - Col de Portet
  2. Trie-sur-Baïse - Pau
    miejscowości te dzieli ok 70km, więc etap taki trochę “na siłę”. zależy gdzie którędy pojadą: albo sprinterzy, albo ucieczka (nie wykluczony np. Aspin po drodze, albo może nawet Tourmalet).

Sensacja goni sensację.
Rano “La Depeche” podała info o starcie w Sare, co oznaczało powrót Burducurutcheta+Bagargui+Soudet+Marie Blanque.
Aktualnie podają, że start z Lourdes, czyli z drugiej strony, czyli obstawiałbym Toumalet (jeśli nie pojadą go wcześniej) +Aubisque.
Metę organizuje Laruns. Choć nie szczegółów odnośnie końcówki, bardzo prawdopodobna wydaje się hipoteza o mecie na parkingu przy jeziorze Fabreges. Tak jak pisałem, 16 km; 4,5%. Także taka trochę taka Aprica.

podobno start jednak w Houilles pod Paryżem.

Tak szalonego dnia w przewidywaniu trasy TdF nie pamiętam.
Nawet Thomas z velowire panikuje. Na 3-4 przed prezentacją miał już przeważnie całą trasę, ewentualnie nanosił jakieś kosmetyczne zmiany. A dziś, dość powiedzieć, że niektóre etapy zmieniał w całości dwukrotnie :smiley:
Trzeba oddać ASO, że dobrze się ze wszystkim kryli i pewnie stąd to zamieszanie.
Inna sprawa, że z niektórymi decyzjami chyba naprawdę zwlekali.
To Trie-sur-Baïse totalnie znikąd. Z Col de Portet pewnie też byli (i będą) ostrożni. Kto wie, może jeszcze przez te kilka miesięcy coś się zmieni.

Ta osoba to Thomas Vergouwen który jednak idzie w zaparte i jest już aktualizacja w tabelce :wink:

No właśnie. Ważna osoba. Ale nikt mu nie wierzy :smiley:

e:
tak teraz patrzę, że gdyby zrobić etap z Luchon przez Peyresourde-Balestas obok tego lotniska gdzie w tym roku była meta, tylko od drugiej strony (nie samo Peyresuourde), Azet i do Col de Portet to upartego wyjdzie te 65 km :smiley:

e2:
teraz jeszcze ogłaszają start 14. etapu w miejscowości Saint-Paul-Trois-Châteaux na południe od Valence.
czyli wszystko co napisałem tu:

może się okazać nieakturalne.

ależ bałagan.
myślę, że przed samą prezentacją może wyjść coś jeszcze.

e3:
aha, no i meta 4. etapu jednak w Quimper :wink:

22 km bruku hehe ciekawe jak wszyscy pisali o 3 km :smiley:

Może zrobią 40 pętelek w Roubaix przed welodromem :stuck_out_tongue: akurat 20 km bruku się uzbiera :wink:

Hehe taki profil znaleziony

Na szybko trasa wydaje sie duzo ciekawsza niz w tym roku … ciekawy hardcorowy etap 65 km,malo plaskiej jazdy na czas I ogolnie wydaje sie dosc duzo gor.

Trasa raczej nie pod Dimoulina duzo dlugich stromych gor . Trasa pod Frooma jesli go Kwiatkowski I Thomas po brukach przecholuja:)

Powinno byc ciekawie jak sie nie porozbijaja juz przed Rubaix

Brak normalnej ITT. Nie potrafię tego zrozumieć.

Tak na szybko to wydaje się, że znowu organizatorzy kombinowali, kombinowali i… przekombinowali.

Fajnie, że w pierwszym tygodniu coś się będzie działo, bo mamy dwa pagórkowate etapy, bruki i pewnie trochę wiatru w pierwszych dniach, ale jednak dziewięć etapów bez gór to niemal gwarancja, że część faworytów wypadnie przez kraksy i gór nawet nie powącha. 15 sektorów bruku to 15 szans, że ktoś się wywali i rozbije peleton. W ogóle to najlepszy etap by Froome zyskał :slight_smile: mając Moscona, Kwiatka, Thomasa i Stannarda mogą zrobić rzeźnię. Zresztą, wystarczy, że będą jechać na czele a rywale sami się pogubią przy tylu sektorach bruku.

Druga sprawa to utrudnianie do granic możliwości życia kolarzom dobrze jeżdżącym na czas. Osobiście mi to nie przeszkadza, nie lubię Dumoulina i nie zależy mi żeby w ogóle wystartował nie mówiąc już o wygranej, ale jakiś balans powinien być zachowany. Jeśli już robimy jedną czasówkę to powinna być dłuższa i rozegrana przed górami, żeby faktycznie kolarze dobrze jeżdżący na czas mogli się wykazać. Ostatniego dnia to jedzie się na tym co w baku zostało i jakichś wielkich zysków nie będzie.

Gór jest dużo, kilka etapów z wieloma podjazdami, ale dość dziwne, że Alpy są pierwsze ale jednocześnie trudniejsze niż Pireneje. No i ostatni górski etap ze zjazdem do mety… Jest tam jakaś minimalna szansa, że już na Tourmalet zacznie się ściganie, ale równie dobrze może być stypa. Podobnie etapy 11 i 12. Na tym etapie rywalizacji będzie nuda do ostatniego podjazdu, bo wszyscy się będą czaić. Z drugiej strony etapy są dość krótkie, więc może się mylę i coś zobaczymy coś więcej niż ściganie na ostatnich 5km.

Trasa pod Froome’a :wink:

Ja bym powiedział, że raczej pod Nibalego. :wink:

EDIT: ee, chociaż niekoniecnzie, Bahrajn pewnie na TTT straci.

Profil jest przeszarżowany. Tam pewnie max 500 m przewyższeń. Płaska nie jest, ale prawie normalna :wink: Choć wiadomo, za krótka