Tour de France 2018

Z kandydatów do generalki, biorąc pod uwagę, że pod koniec góra odpuszcza, to pewnie Valverde albo Dan Martin.

Wydaje sie że w najbliższych latach Sagan może przestać wygrywać zieloną koszulke tylko wtedy gdy będzie ona dawana za zwycięstwa etapowe albo przyznawana losowo.

Ja się zastanawiam czy aby przypadkiem Barguil nie zamierza pojechać “na Rasmussena”, tzn. wszystkim wciska kit, że nie walczy o generalkę, jutro np. ucieknie i awansuje do TOP5, a potem będzie walczył.

Gdyby był w takiej słabej formie to by dziś nie atakował na Romme, a tym bardziej nie jechałby tak skutecznie na brukach.

A Van Avermaet dzisiaj naprawdę mi zaimponował. Jakby do tego Rio dołożył jeszcze mistrzostwo świata w tym roku to byłoby coś. :wink:

Przecież Romme przejechali spacerowo.

Roglicz to jednak jeszcze nie Dumoulin, więc te dodatkowe 30 km do zwycięstwa to takie wróżenie z fusów. Niech najpierw wytrzyma 3 tygodnie i zaliczy na koniec 10 w GC.
Jeśli chodzi o Toma, to gdyby nie ten nieszczęsny etap do Mur de Bretagne to byłby za plecami Thomasa i może by wystarczyło dodatkowe 20 km. Tylko on jest po Giro i w tej chwili wydaję mi się że to jest takie stąpanie po polu minowym i liczenie że może jakoś się uda przetrwać do czasówki z jak najmniejszymi stratami.

Mam nadzieję, że to był tylko gorszy dzień Rafała, który może się zdarzyć każdemu i jeśli on już był to teraz będzie tylko lepiej. Nie ma co załamywać rąk - podium nie co uciekło ale dalej jest realne choć już nie co mniej :stuck_out_tongue: . I nie ma co mówić, że Majka się nadaje tylko na stage hunting i koszulkę górala - przepraszam w końcu nie byle kto zajmuje 3cie miejsce we Vuelcie. Dajmy mu jeszcze szansę. Wszystko w zasadzie się okaże się na dwóch najbliższych etapach, już nie będzie zmiłuj ale myślę, że będzie dobrze.

1 polubienie

Dlatego zaatakował. Liczył, że go odpuszczą, przeliczył się (także ze swoimi możliwościami), ale nie dam sobie ręki odciąć, że Barguil będzie słaby w tym wyścigu.

Ja właśnie tak patrzyłem na ten etap i zastanawiałem się na uj Dumoulin jechał te Giro? Przecież ten pociąg Sky działa na jego korzyść bardziej niż na Froome’a czy Thomasa! Przy takim tempie nikt nie skoczy i Toma nie urwie, a on też jest zbyt mocny żeby go ujechać. Góry na zero, i wystarczyłoby mu nawet te 20 km na czas żeby wygrać, tym bardziej że są i podjazdy na których potrafił nadrabiać (Oropa, Cumbres del Sol). Totalnie niezrozumiała dla mnie decyzja, gdyby nie to Giro to byłby dla mnie we Francji faworytem nr 1., a tak zostanie z niczym.

1 polubienie

No jakoś na Finestre pociąg Sky nie podziałał na korzyść Dumoulina :wink:

No nie do końca według mnie pociąg Sky jest na korzyść. Dziś może nawet jutro tak, ale już w czwartek może być na odwrót, to oni kontrolują a nie Tom. Po za tym jest ten 17 etap, dość specyficzny.
Giro było bardziej korzystne bo było więcej km na czas i ITT były lepiej rozmieszczone, stąd pewnie taka decyzja. W Sunwebie się nie podpalają i jest to według mnie słuszna decyzja, idą ostrożnie do celu i to się sprawdza (2017 wygrana i w tym roku drugie miejsce w Giro).

PS. Czas na Col de Romme rzeczywiście nie rewelacyjny w porównaniu do 2009:
2018:9,1 km@8,9%—29:25—average speed 18.56 km/h (30 riders peloton)
2009:9,1 km@8,9%—27:25—average speed 19.91 km/h(F.Schleck-A.Schleck-Contador-Kloden)
Czas na Col de la Colombiere za to rekordowy:
2018:7,5 km@8,5%—21:50—average speed 20.61 km/h(Daniel Martin)-RECORD
—21:55—average speed 20.53 km/h(14 riders group)
2009:7,5 km@8,5%—22:47—average speed 19.75 km/h(F.Schleck-A.Schleck-Contador)
2007:7,5 km@8,5%—22:05—average speed 20.38 km/h(Juan Mauricio Soler)

Cóż, od dawna był podnoszony temat wszechmocy Bory. Ja tam milczałem, myśląc, że aż tak źle nie będzie. Ale jest beznadziejnie źle. Nie chciałbym się tu podpinać pod merytoryczny hejt filippa, bo uważam, że jest zbyt radykalny. Ale, niestety, tak to wygląda. Poljański nie jest kolarzem na Tour, a Muhlberger jak przyszło co do czego, wcale lepszy nie jest. Przynajmniej nie w ekipie, która ma wspierać zawodnika walczącego o czołowe pozycje.
Nie jest poważne zostawianie lidera samego na ostatnią godzinę z hakiem.
A lider, tzn. Rafał… Cóż, Chyba trzeba jasno stanąć w prawdzie, że top 10 GC Touru to w zasadzie wszystko, na co go stać. A przy tej dyspozycji, łatwo osiągnąć tego nie będzie. Oczywiście, trudno już teraz go skreślać czy krytykować, wyładowywać jakieś niezadowolenia. Trzeba po prostu kibicować, żeby w tę dychę wszedł, bo to już będzie ładny i godny dobrego kolarza wynik. Natomiast słabo to licuje z zajebistościami, jakimi w wypowiedziach ostatnich dni nas karmił :). Niemniej jednak, ja kibicuję dalej.

I jeszcze sprawa, która mnie niezmiernie irytuje - SŁABSZY DZIEŃ. Za przeproszeniem, wydaje mi się, że to jest takie samo pier-dzie-lenie jak te wszystkie slogany Szpaka typu “z poświęceniem”, “na pamięć”. Takie gębowe pierdy.
Oczywiście, jest to pewnego rodzaju skrót myślowy - fizjologia zawodnika startującego w GT to skomplikowany proces, jego dyspozycja nie jest równa, mimo że jest prawie maszyną. Ale na ten proces składa się wiele zmiennych: zmęczenie się kumuluje, tu ktoś upadnie, tu ktoś się nie wyśpi, tu se przejedzie cały etap za Phinneyem i se wypocznie, tu ktoś nie doje, tu nie dopije, tu się za bardzo i za wcześnie podpali, na którymś etapie niepotrzebnie wyskoczy do przodu itd. itp. Ta dyspozycja ma tak wiele wypadkowych, że upraszczanie jej zmian do “słabszego dnia” to jest takie dupanie fleków.
Bo może akurat Uran dzisiaj miał dobry dzień pod względem wydolności (bo to chyba o to chodzi), tylko był tak potłuczony, że np. kierownicy nie mógł trzymać itp. itd.
I czy kolarze w ogóle gadają ze sobą: stary, jak tam, miałeś już słabszy dzień? bo ja wczoraj.
Tour to jest proces, bez stałych, ze zmiennymi. Cóż, miałem słabszy dzień, to se popisałem :wink:

Valverde - tak sobie myślałem - musi to był problem z łańcuchem, bo kolarz po bombie w trzy obroty korby nie nadrobiłby do szarżującego Martina.

Latour - jeszcze GT bardzo ładnie na generalkę nie przejechał, ale też nie miał takiej okazji. Za to kończył je na dobrym poziomie i w sumie z sukcesami (jeśli nie indywidualnymi, to drużynowymi). A w wiek na duży skok jakościowy odpowiedni właśnie wszedł i w sumie - na to się zanosi. Przeszedł w tym roku taką klasyczną ścieżkę przygotowawczą do Touru (Katalonia (tu opcjonalnie PN lub TA) - Romandia - Delfiny) i w każdym wyścigu był w czołówce (a w Katalonii na podium). Tak jeżdżą goście, którzy są w czołówce na Tourze. Więc czemu nie - dobry sezon, spory potencjał, dobra forma - zanosi się na przyzwoitą białą koszulkę :wink:

3 polubienia

Wszyscy piszą o tym, jakich słabych pomocników w górach ma do dyspozycji Majka, ale czemu się dziwić?

Kolarze, którzy dzisiaj wjechali razem z nim: Zakarin, Jungels, Mollema, wszyscy są w podobnej sytuacji (tak, teoretycznie kolarze z tych ekip pozajmowali lepsze miejsca na etapie, ale osamotnili swoich liderów w podobnej fazie wyścigu). Z prostej matematyki wynika, że jak jedzie z własnymi ambicjami co najmniej około 15 kolarzy, to nie każdy może mieć pomocników, gdy zostaje w górach 30-40 najlepszych, skoro z topowych drużyn typu Sky i Movistar jest znacznie więcej, niż 2 kolarzy w tym gronie, no i czasem utrzyma się ktoś z “wolną ręką” ze słabszych ekip.

Majka nie dał sportowych argumentów by zostać zatrudnionym przez grupę, która da mu lepsze wsparcie. Powiedzieć, że było tu 10 kolarzy będących poważniejszymi kandydatami do podium, to ostrożne szacunki.

Może też nie do końca się dobrze wyraziłem. I rzeczywiście przesadziłem ze słowami krytyki.
Myślę, że nikt nie ma prawa mieć pretensji zarówno do Rafała Jak i do Pawła. Na pewno jadą wszystko co mogą, dają z siebie 100% i starają się nie odpuszczać.

Jedyne o co mi w tym wszystkim chodzi to zwrócenie uwagi na to bezzasadne pompowanie balonika i durne gadanie naszych szanownych komentatorów.
Szczerze? uważam, że to oni zrobili Pawłowi krzywdę. Naopowiadali jaki to nie jest piekielnie mocny pomocnik, jaki to nie talent i wyszło jak wyszło a teraz nie potrafią się z tego wycofać.
To samo z Rafałem wieczne pompowanie balonika a potem pod koniec relacji jedyne na co ich stać to szukanie wymówek. I to ciągłe usprawiedliwianie polskich kolarzy…A to, że nie jego specjalność a to, że nie jego teren a to, że dzień przerwy.
A nie wystarczy powiedzieć, że Poljanski to po prostu słaby pomocnik a Bora to słaby zespół dla zawodnika pod GC nastawiony głównie na walkę Sagana? Nie wystarczy powiedzieć, że Top 10 Majki to będzie sukces?
Przecież każdy kto interesuje się chociaż chwilę kolarstwem to widzi to jak na dłoni. Niestety panowie komentatorzy nie zauważają tego, że robią krzywdę samym kolarzom.

Kurczę, strasznie szkoda etapu z takim potencjałem jak ten jutrzejszy, żeby go kończyć na La Rosiere. Obawiam się, że tak naprawdę po Alpe będzie można już z bardzo dużym prawdopodobieństwem wskazać zwycięzcę wyścigu. Opcjonalnie po Mende. Oczywiście kolejne etapy dają tam jakieś szanse na kozackie akcje, tylko jeśli ktoś do nich zdolny będzie już tym potencjalnym zwycięzcą to może być stypa :wink:

Przegląd sportowy na jutro już zaszalał. :smiley:

Dobra, Majka może nie najlepiej. Ale spójrzmy na to w trochę szerszym kontekście.
Po pierwsze Majka ani GT nie są jak widać i w ogóle jakąś istotną sprawą dla szefów Bory. To drużyna Sagana. Ewentualnie wygrać może Bennet. Albo i kto inny jakiś etap. Także i Majka. Nie ma tam ciśnienia na generalkę GT więc Majka nie ma zapewne takiego wsparcia różnego rodzaju jakie mają inni kolarze.
No i właśnie. Co powiecie o tych innych. Co z tego że Rafał wymięka w swoim samotnym, mało kogo interesującym boju. Przecież inni są jeszcze bardziej żałośni. Czy kogokolwiek tam interesuje zwycięstwo? W wielu drużynach jest inne nastawienie. Generalka GT jest ważna. Przygotowują się itd. No i gdy przychodzi co do czego to … nic. Pociąg Sky sobie jedzie, każdy zestrachany. Nikt nosa nie wychyli. Nikt nie ma żadnego pomysłu. A przecież. Gdyby komuś zależało RZECZYWIŚCIE na walce z Froomem to powinien zaryzykować. Skoro ma on w nogach Giro to czemu pozwalać by Sky sobie ślimaczyło by dopiero pod koniec, w swoim stylu przyśpieszyć. Ale przyśpieszyć bez szału. Gdyby nie Martin to i Majka pewnie by nie odpadł. Oryginalnie nie miało być nic wielkiego. Ot Froome miał spokojnie dojechać do mety.
I nikt tych planów nie zamierzał pokrzyżować. Nadać szybszego tempa już wcześniej. By nie było po Skyowemu. By kumulować zmęczenie u tych co przejechali Giro.
Ale nie. Jak zwykle kończy się na szumnych zapowiedziach. Baloniki dużo większe niż ten Majki pękają jeden za drugim. I mamy to co mamy. „Walkę” o drugie miejsce. Oddanie inicjatywy. Ogólnie stypę nie różniącą się niczym od płaskiego etapu z ucieczką. W sumie było nawet gorzej gdyż na płaskim człowiek nie oczekuje niczego innego. A tu ciągle ma się nadzieję. Że coś będzie inaczej. Ale nie będzie. Unzue i cała reszta są mocni tylko w gębie.
Ok. Trochę nam żal Majki bo on faktycznie chciałby zawalczyć. Miejsce na podium to wielki sukces. Tylko czy nie jest żałosne że te 2 miejsca na podium są takim samym sukcesem dla całej reszty?

Musimy przeprowadzić spam Michałowi podczas relacji live :wink: z taką deklaracją. Mam podobne wrażenie że Kwiato w innej ekipie byłby w stanie skosić nawet ze 2 etapy już, cóż.

Wg kilku forumowiczow mial to byc przelom ( lub zyciowka ) TVG :rofl:

1 polubienie

:sunglasses:
Na początek dnia
Pamiętajcie o limitach - limitach własnych możliwości, limitach dnia, limitach sportowców - trzymajcie się realnego świata a będziecie uśmiechnięci i zdrowi, przyjaźni rodzinie i światu…
:tongue: