Tour de France 2020

Żeby wygrać etap z ucieczki. :wink:

Hirschi który się teraz wytnie na sprintach i nie będzie miał siły na najważniejszą górę dnia. Jeśli chciał walczyć o górala to wcześniej mógł łapać więcej punktów. Teraz się liczy etap.

Co robi?
Nie mam wglądu do TV :wink:

Co wy macie z tym Kwiatkowskim to nie pojmuję. Ciągle to samo. Chce-niech robi na kolegów. Co mnie to interesuje? Że jest Polakiem i mam mu kibicować? A niby czemu?

1 polubienie

Porte, Bernal czy A.Yates też nie mają.
A Nans Peters ma 2.
Taki sport.

Ja nawet z Caruso nie wiem na kiego tak pracują.
Chcą grochy dla Roglica czy jak?

Nie wiem o co chodzi Jamesowi, ale z tego co widzę to wszystko zgodnie z planem, czyli Kwiatkowski pomaga grupie Carapaza w powiększeniu przewagi nad peletonem

A może myślą, że mocnym tempem cały czas wymęczą Pogacara.

Kwiato ma robic co mu Brailsford karze, za to mu placa i niestety tak to w Ineos jest. Wczoraj sluchalem Bradley Wiggins podcast I on o tym wspomnial ze tam tak wlasnie jest.

To dziala w dwie strony.

Z jednej to oczekiwania pracodawcy, a z drugiej postawa pracownika, ktory do pewnego stopnia moze swoje miejsce w ekipie negocjowac.

Bycie pomocnikiem to stan zarowno formy jak i charakteru.

1 polubienie

Co wy sie uczepiliscie kwiatka japierd… na klasykach jest liderem wszedzie nie bedzie teraz on pomaga a potem jemu beda pomagać poza tym najwazniejsze by kasa sie zgadzała i przyszłość sobie zabespieczyc. Btw to najlepszy polski kolarz w historii wiec stfu… ile można tego sluchac

5 polubień

Carapaz drugi dzień z rzędu doszkala się ze zjazdów.
Mentorzy - Alaphilippe i Hirschi - naprawdę godni siebie.

Na podjeździe z kolei Hirschi trochę wkurzający. Sam wystrzelił przed grupę, a teraz będzie oczekiwał, że Carapaz będzie pracował.

No nie ma nic w tym złego że tyra na zwycięstwo Hirschiego :upside_down_face:

Chyba dwaj główni kandydaci do czerwonego numeru w Paryżu, dziś walczą nie tylko o etap.

Bycie pomocnikiem nie ma nic wspólnego z charakterem, tylko z rozpoznaniem swoich możliwości/talentu/umiejętności i wykorzystanie ich we właściwy sposób; z korzyścią dla siebie i dla drużyny.

Byłbym ostrożny z tym kwantyfikowaniem kolarzy bo zaraz znów nam dyskusja urosnie na kilka dni. Największy,najlepszy itd. Kwiato jeździ w profesjonalnych teamach od dawna i dlatego mógł rozwinąć talent pod profesjonalną , najwyższej klasy opieką. Szurkowski tego nie miał a na Nicei o ile mnie pamięć nie myli potrafił ograć Mercxka na finiszu choć i tak tego etapu nie wygrał. Halupczok, uważam miał wiele większy potencjał od Kwiatkowskiego ale wiadomo jak to się skończyło. Jaskuła jeśli chodzi o GT i jazdę na czas też coś potrafił. Królestwo Kwiatkowskiego to klasyki po prostu. Niech wygra w końcu Olimpiadę ze startu wspólnego i miałby w historii polskiego sportu wybitne miejsce. To leży w jego zasięgu po prostu jeśli nie będzie wyścigu typowo pod sprinterów.
Kwiatkowskiego w świecie kolarstwa wyróżnia tytuł mistrza świata bo kolarzy jego klasy wygrywajacych klasyki to raczej było wielu. Nie w Polsce, ale generalnie na świecie.

Igrzyska :wink: .

3 polubienia

Fakt, że najliczniejsze drużyny na IO jadą w “5” sprawia, że tak naprawdę żadna trasa nie jest pod sprinterów :wink:

Nie zdziwię się, jeśli Alaphilippe dostanie to wyróżnienie.
A jeśli miałbym wybierać z tych 2 to prędzej chyba Hirschi, który pokazywał się na różnych etapach, więcej przejechał solo i jego akcje bardziej animowały ściganie.

Opowiem suchara.
Po wygranych Igrzyskach wielki sztangista, Wasilij Aleksjejew wraca do ZSRR. Na lotnisku wita go tlum kibiców i dziennikarzy. Pytają sie go: Wasilij Iwanowicz… O czym teraz marzycie? On tak myśli imowi. "Ja chaciu na Olimpiadu’. Dziennikarze zbaranieli i drażą temat. Jak to… przecież dopiero co wróciliści. “Ja chaciu na Olimpiadu.” No jak?
“Durak… maja żena Olimpada” :smiley: (tak miała na imię)
A propos cieżarowców to jeszcze jedna dygresja. jak powszechnie wiadomo ciężarowcy w najwyższych wagach jedzą całkiem sporo. Wspomniany jegomosć przeszedł do legendy pod wzgl upodobań kulinarnych i ilości jadanego mięsiwa. jednak wg jednego z najlepszych szangistów w historii (też Sowieta) największą ilość żarcia na zgrupowaniach przedolimpijskich pożerali kolarze. Chłop jak dąb - 260kg wyrzucał a z przerażeniem patrzył przy stole jak kolarze jedzą dwa razy więcej niż on praktycznie.

3 polubienia

Nudy - profil etapu w kontekscie poprzednego odcinka jest wg mnie ciekawy, ale kolarze niezbyt chetni by zbytnio ryzykowac i jesli cos ma sie zdarzyc to dopiero na ostatniej premii.

Sytuacja w generalce się tak ułożyła, że ja już wczoraj tak przeczuwałem. Tutaj tylko jakaś totalna niemoc Pogacara by wstrząsnęła resztą.

Też dałbym Hirschiemu. Również za grę zespołową w końcówce na tym etapie, który wygrał Kragh Andersen.
Za nim i Carapazem chyba Kaemna.
Co do Alaphilippe’a, to Francuzi już raz na początku wyścigu pokazali, że nie faworyzują swojego, mam nadzieję, że tego nie zmienią.

Dwa słowa: klasyfikacja drużynowa :slight_smile:

Ale co wy chcecie od tego Petersa. Gość wygrał dwa etapy na GT uciekając w mocnej obsadzie. I to nie wygrał przypadkowo, wygrał pewnie wyraźnie robiąc to tak jak sobie zaplanował. To nie było szczęście. Tak jak Michał jest świetnym gregario tak Peters świetnie potrafi zabrać się do ucieczki i wygrać. Kwiatkowski z pewnością jest lepszym kolarzem w każdej specjalności, ale może akurat Peters lepiej potrafi zabrać się do odpowiedniej ucieczki i zaplanować sobie to. Kwiatkowski też nieraz był w ucieczkach które dojeżdżały przed peletonem a zawsze ogrywali jego kolarze w teorii niższej klasy.
Pomoc w GT jest bardzo specyficzna, trochę zabija w kolarzu taką zwierzęcą chęć zwycięstwa etapowego. Jest się dobrym albo bardzo dobrym w każdej specjalności, ale jak nadąży się okazja brakuje wtedy tego czegoś żeby wygrywać . Inna sprawa, że może na tym etapie kariery przeceniamy już Michała w kontekście walki w GT albo o zwycięstwa etapowe.

1 polubienie