Tour de France 2020

Też się obawiałem, że to będzie około 20 kilometrowa czasówka ale przynajmniej jest te 36 km. Chociaż wolałbym ją krótszą o te 15 km, a dołożyłbym na początek drugiego tygodnia drugą podobną ale płaską. Tylko że wtedy odbiło by się to pewnie jeszcze bardziej na sprinterach i zabrało im jeden z niewielu płaskich etapów. W każdym razie taki Viviani, Gaviria i inni, którzy będą startowali na torze na igrzyskach, chyba nie mieli by czego żałować, jakby nie wystartowali w TdF. Podsumowując trasę, to jest ona pod hasłem “ostatnia szansa dla Pinota”, a jak jej nie wykorzysta, to zmieniamy strategię i robimy mniej górskich, a więcej pagórkowatych etapów. Dokładamy jeszcze jedną czasówkę (byle z jakimiś lekkimi pagórkami) i jazda :smiley: . Jedyne co by pozostało to liczba sprinterskich etapów :stuck_out_tongue: .

Każdy ma inne upodobania. Ja wolałbym typowo górski tour: 5-6 met na długich podjazdach, większość etapów mocno pagórkowatych, tylko jedna czasówka / z porządnym podjazdem / i góra 2-3 etapy typowo sprinterskie / są wyjątkowo nudne/. No i ze 3 etapy - prawdziwe wyrypy w starym stylu, po 240-250 km z kilkoma premiami górskimi.

1 polubienie

Tu nie chodzi o nudę na trasie (choć to też ważne, żeby wyścig był ciekawy) tylko o zbilansowanie trasy. 2-3 etapy sprinterskie, to mocne zniechęcenie szybkich kolarzy do startu. A w trzytygodniowym wyścigu każdy powinien mieć coś dla siebie, wyścig powinien wygrywać kolarz wszechstronny. Dlatego moim zdaniem trasa powinna być zbilansowana. Góry, powiedzmy te 4 mety na konkretnych podjazdach to standard, kilka etapów pagórkowatych pod klasykowców. te 6-7 etapów pod sprinterów (niekoniecznie całkowicie płaskich. No i te 2 czasówki (z czego jedna krótsza, z podjazdem lub podjazdami no i druga pod typowych czasowców 40-50 km) Taka moja wizja. Pomarzyć można.

Tak jak piszesz, każdy ma swoje upodobania, ale osobiście uważam, że w tegorocznej edycji 3 z 4 najlepszych etapów nie wiodły po górach.

Ja za to znalazłem okoliczności łagodzące za etap pod Grand Colombier :wink:

Szukałem tego Selle de Fromentel (wcześniej nie znałem tego miejsca z nazwy) i okazało się, że ten podjazd - 11 km przy 8,1% - to po prostu 2/3 najtrudniejszego wariantu Colombier (licząc, że początek w Artemare); także stamtąd już zjeżdżają i jadą Biche (znowu, od łatwiejszej strony) i później na pokonanie Colombier zostają 2 warianty:
a) z Culoz 17,4 km przy 7,1 % i tędy pojadą
b) z Anglefort 15,2 km przy 8,2 %

na papierze wariant b) wygląda dużo trudniej, do tego zaczęliby podjazd 10 km szybciej (10 km mniej w dolinie), etap wyglądałby następująco:

(2880 m przewyższenia na ostatnich 60 kilometrach, kosmos).

niemniej jednak pojadą wariant a) i trasa będzie wyglądała tak:

(3000 m przewyższenia na ostatnich 70 kilometrach, też jest co jechać)

dlaczego wybrano wariant a) ??

Prawdopodobnie zadecydowały względy:

  • logistyczne (szersza, bardziej przejezdna droga, więcej kibiców na ostatnim podjeździe dnia)
  • telewizyjne - patrz powyżej, ale także okazja na pokazanie w TV najlepszych jadących ten fragment

Także ja bym ten etap ułożył jakoś tak:

Ale skoro mają już jechać to Selle de Fromentel można powiedzieć, że im poniekąd wybaczam :slight_smile:
A etap powinien być przedni.

3 polubienia

No ale też z drugiej strony nie to po Cofidis zatrudniał Vivianiego, żeby nie startował na Tourze.

Groenewegen za to nie ma czego szukać w składzie w Jumbo-Visma. Teunissen już za to prędzej. Może powalczyć na ciut trudniejszych etapach i pomóc Dumoulinowi na wiatrach.

Dumo z dwójeczkami sobie radzi w pojedynkę, więc do czego mu pomoc na wiatrach?

2 polubienia

Podsumowując 12 etapów dla sprinterow, 8 dla gorali/klasyków i jeden tt. W sumie wyscig dla sprinterow :slight_smile:

Czy ktoś mi może wytłumaczyć powyższego posta? :smiley: 12 etapów dla sprinterów? :thinking:

To ja jeszcze może 2 słowa o trasie.
Konkretnie o 18 etapie.

Przed prezentacją żałowałem, że nie usytuowali mety na Plateau des Glieres i pisałem, że z jednej strony mimo wszystko ten etap może być całkiem ciekawy, ale z drugiej, kolarze będą już myślami przy sobotniej czasówce i może wyjść stypa.
Po prezentacji to zdanie podtrzymuję, ale mając przed nosem dokładny profil zdałem sobie sprawę, że tu praktycznie nie ma płaskiego odcinka i może się zdarzyć tak, że ten etap to rzeczywiście strzał w “10”. W pewnym sensie przypomina Żafro z Giro 2018, tylko tam były większe góry i dłuższe zjazdy. Tak czy siak, jeśli gdzieś kiedyś Froome miałby powtórzyć swój szaleńczy atak to ten profil prezentuje się całkiem fajnie.
Z drugiej strony wiadomo, trzeba mierzyć siły na zamiary i nie zdziwimy się jak puszczą ucieczkę, a faworyci urządzą sobie antyściganie na kształt Morzine 2016 czy Grand Bornand 2013.

Tak czy siak, powoli zaczynam dostrzegać, że ASO dąży do tworzenia nowych “klasyków”, jeśli chodzi o podjazdy…
Puy de Dome już nie wróci, więc raczą nas Planche des Belles Filles w różnych konfiguracjach; AdH nie trzeba jeździć co 2 lata, bo mamy trudniejsze góry nieopodal (Col de la Loze przy równie znanej stacji narciarskiej Meribel); Ventoux z kolei nie jest jedynym we Francji gigantem wyrosłym z nizim, bo mamy Grand Colombier wokół którego można utworzyć trudniejszy etap i który na różne sposoby już na TdF przerabialiśmy; Giro ma szutrowe Finestre, TdF lansuje Glieres. I tak dalej.

Ciekawe co wymyślą na 2021 rok.
Ten start w Danii trochę ogranicza możliwości, zarówno w kontekście odwiedzania innych krajów (Belgia, Szwajcaria czy Hiszpania) jak i ogólnie ułożenia trasy.
Tak czy siak, w ramach selekcji na 2020 dostaliśmy już info o 3 możliwych finiszach w Pirenejach w 2021: Andora (kolejny finisz poza Francją?), Superbagneres i Chalets d’Iraty. Ciekawe na ile się to sprawdzi :wink:

Pisząc to, też o tym myślałem. Zobaczymy jaki będzie miał tok przygotowań. Jak zrezygnuje z TdF, to będą musieli się nim zadowolić na P-N i Dauphine :stuck_out_tongue: . Zresztą być może Włochowi właśnie pasuje jazda w zespole niższej kategorii, po to by mógł się w spokoju przygotować do Tokio.

Jeśli któreś z pojęć wyścig, etap lub sprinter jest ci obce to zacznij od wikipedii.

Obawiam się, że wikipedia tutaj nie pomoże. Zakładałem, że jest tam może jakiś ukryty przekaz, którego nie rozumiem, ale Twoja ostatnia odpowiedź na to nie wskazuje.

Zgadzamy się, że sprinterzy to zawodnicy pokroju Groenewegena, Vivianiego, Demare’a, Sagana, Ewana, Kristoffa, Gavirii etc. ale nie Valverde, Allaphilippe’a, Kwiatkowskiego, Gilberta, De Gendta, Bernala, Thomasa, Roglicia, Froome’a, Nibalego, Wellensa itd?

Jeśli tak, to które 12 etapów Twoim zdaniem padnie łupem sprinterów? Zobaczymy w lipcu, czy masz rację. :slight_smile:

To proste jak któryś z nich wygra etap górski to jest klasykowcem a jak pagórkowaty np z finiszu z małej grupki to sprinterem :rofl:

Czyli to był np. etap sprinterski, czy klasykowy?

Chyba najpierw profil decyduje jaki to etap a dopiero potem kto i jak finiszuje ale to by musiał kolega wytłumaczyć

Edit: - to był górski, do jednego worka są wrzucone etapy płaskie i pagórkowate.

Z mojego punktu widzenia etap sprinterski to taki gdzie z założenia o wygraną walczą masywi kolarze z wiekszej grupy. Taki etap gdzie jedyne emocje to ostatnie 200m. Etap, ktory nic nie wnosi do klasyfikacji generalnej. Oczywiście zawsze może wygrać ktos z ucieczki, zdazyc sie wypadek itp.

No to mylisz etapy nudne z etapami dla sprinterów (również w większości nudnymi). :wink:

Mimo wszystko jednak lepiej, byśmy dla porządku dyskusji zostali przy definicji etapów sprintereskich jako tych, na których dojeżdża w peletonie tak z 80% startujących i o zwycięstwo walczą sprinterzy (zdefiniowani jako ci, co potrafią uzyskać największą prędkość na krótkim odcinku i się jeszcze do tego fajnie w peletonie ustawić).
Język jest o tyle fajny, o ile wszyscy rozumiemy bez większego filozowania, co dane słowo znaczy.
Dlatego Twoja prywatna definicja etapu sprinterskiego jest dla większości forumowiczów niezrozumiała :wink:

4 polubienia

Ja dalej jestem ciekaw na których 12 etapach o wygraną mieliby walczyć “masywni kolarze z większej grupy”. Ja widzę ledwie 3 etapy, które powinny się skończyć w ten sposób i może kolejne 3 albo 4, które dają na to szansę. Razem nie więcej, niż 6-7, chyba, że profile z postu numer 45 w tym temacie są mocno wyolbrzymione :thinking:. Szacunki na 12 takich etapów absolutnie mnie zszokowały.

Myślę, że przynajmniej 5 etapów zakończy się sprintem sprinterów.
Dalej mamy jeszcze takie etapy jak otwarcie w Nicei i etap do Sisteron, gdzie powinien być sprint zredukowany i etapy do Lyonu i Champagnole, na których nie powinno się sprintu wykluczać, ale raczej dojedzie ucieczka (zwłaszcza do Lyonu).
Etap do Sarran już jednak pod przysłowiowego Gilberta.

Tak czy siak, może się to komuś podobać lub nie, ale mało etapów dla sprinterów oznacza spadek prestiżu zielonej koszulki, a to jednak zawsze był ważny element rywalizacji na TdF.

2 polubienia

Cormet de Roselend jak Finestre… Chyba trochę przesadziłeś z tym podobieństwem.
To jak w pewnej reklamie piwa że “prawie robi wielką różnicę” :wink:
Colle delle Finestre to jeden z najtrudniejszych podjazdów jakie pojawiają się w ogóle na trasach profesjonalnych wyścigów kolarskich i porównanie go to jakichś średnich podjazdów…