Jeśli się potwierdzi, wracamy do formuły wyścigu dla sprinterów.
To przeskakiwanie z jednej skrajności w drugą powoduje, że nasz wyścig nie ma tak wyrazistego charakteru jak etapówki WT z wyższej półki, lub choćby takie Eneco, które jest jakie jest i nie udaje, że chce być Szwajcarią.
Czesiu chyba sam nie wie czego chce. Jedzie do Włoch żeby TdP był wyścigiem dla górali i w miarę mu się to udaje a za rok powraca do starych schematów dodając jeszcze TTT na koniec?
Zabierze góry , zostawi tylko nasze pagórki i na deser z 30 KM TTT…
Jeżeli to się potwierdzi to chyba sobie odpuszczę nasz narodowy tour w 2014 : )
dokładnie. jak widzę informację, że na koniec ma być drużynówka w Krakowie, to tak jak bym przeczytał, że TdF ma się skończyć TTT po Polach Elizejskich.
nie trzeba wierzyć we wszystko, co się czyta.
Toruń i Bydgoszcz mają wziąć za jednym razem. Wrocław będzie walczył z Poznaniem ale finansowo Poznań jest górą. Myślę że prócz tradycyjnego Gliczarowa będą jeszcze górki na Słowacji ewentualnie Zakopane, lub Ustroń z Równicą? 2 pagórkowate etapy to minimum a może będą nawet trzy.
Start nad morzem jest pewny i to że czasówka na koniec w Krakowie będzie też, i raczej drużynowa. Oficjalnych informacji jeszcze nie ma.
Szkoda, że 1 etap będzie najprawdopodobniej rundami po mieście… Potencjał nadmorskich wiatrów jako czynnika, który może zrobić pierwszą, delikatną selekcję na wyścigu, w którym wszystko rozgrywa się na sekundy jest nie do przecenienia - dziwne, że Lang tego nie dostrzega. Etap z Gdyni na Hel i z powrotem do Gdańska byłby przecież czymś pięknym
Ciekawe, jak będzie się przedstawiał ten polsko-słowacki etap. Ktoś ma jakieś informacje co do podjazdów u naszych południowych sąsiadów?
Co do Gdanska - to bardzo ciekawe, jak bedzie trasa wytyczona. To nie tylko wiatry.
Plasko byloby w zasadzie tylko gdyby jechac wzdluz Zatoki Gdanskiej.
Wylotówki z Gdanska to 2-3 kilometry jazdy pod gore (Kartuska czy Słowackiego), to znacznie ciekawsze niz 300metrowy odcinek Belwederską pod gore, jak to mialo miejsce na rundach w Warszawie pare lat temu.
A jeszcze fajniej jakby objąć tą trasą Gdynie i Rumie (wyjazd z Rumii ulicą Kamienną).
Bardzo lubiłem etapy w Cieszynie, kończące się takimi pagórkowatymi rundami.
A tak poza tym, to chciałbym, żeby kiedyś pojawił się etap po Szwajcarii Kaszubskiej wokół jeziora Ostrzyckiego i Raduńskiego.
Ale i tak na pierwszy rzut oka, trasa wyglada przyzwoicie.
Myślę że jakichś wielkich fajerwerków nie ma się co spodziewać, bo większość cięższych podjazdów u Słowaków to wąskie dróżki ze starym asfaltem - logistycznie nie bardzo do ogarnięcia. Może po prostu zrobią metę w Popradzie i po drodze parę górek. No ewentualnie jeszcze Strbske pleso, ale to też nic specjalnego żeby była jakaś większa selekcja.