Tour de Pologne 2016

72 Tour de Pologne przeszedł juź do historii .Pozostał mały niedosyt po naszych liderach, co zostało odkupione zwycięstwami Bodnara i Białobłockiego. Trasa podobna jak w ostatnich latach więc każdy dobrze już zna profil czy momenty gdzie wyścig zostanie rozstrzygnięty. Czesław Lang zapowiedział ze w następnej edycji TdP peleton wjedzie w Bieszczady a wyścig może być równoległy z terminem TdF. Czy to oznacza że etapy w Zakopanym i Bukowinie odejdą w 2016 roku na bok ? Ja osobiście marzę aby wyścig rozpoczął się na Podkarpaciu i w tym rejonie był rozgrywany by następnie skończyć go czasowką w Krakowie. :smiley: A wasze opinie co do trasy czy terminu TdP ?

Co do trasy w Bieszczadach to zapewne planują rundę ciekaw jestem gdzie. Pamięta ktoś jak wyglądało to x lat wstecz?

Pamiętajcie, że wyścig rozpocznie się w Chorwacji.

Popatrzcie do czego tu doszło.

Wygrywamy dwa etapy i jesteśmy jakby niezadowoleni, albo z lekką nutką niedosytu :wink:

A tak długo czekaliśmy na wygraną etapową, nie mówiąc o wygranej w wyścigu.

Etap w Bieszczadach, do brzmi ciekawie. Wg. mnie fajna sprawa.

Gdzieś czytałem (tutaj na forum?) że Krakowa nie będzie, bo są światowe dni młodzieży i to ma większy priorytet niż TdP. Nie wiem na ile to była informacja prawdziwa.

Nawet jeśli miało by tak być to Lang się powinien dostowac z terminem

ŚDM są w dniach 26-31 lipca. Jeśli mieliby w Cracovie być koło 8-10 sierpnia, to nie byłoby kolizji. Chyba, że generalnie TdP będzie w jakimś innym terminie np. ze względu na IO.

W 95 roku, a więc wtedy gdy ostatni raz TdP był w naszych okolicach, jechali dużą pętlą bieszczadzką, a potem kręcili rundy po Sanoku, tylko że wtedy start i mety były z Sanoka.

eurosport.onet.pl/kolarstwo/tour … tap/n1z0bz
Trzeba czekać na dokładny termin TdP. :slight_smile:

Gdyby organizatorzy zdecydowali się na powrót w te rejony to byłby to kolejny powód by ponownie wybrać się na wakacje w Bieszczady :wink:

Zdaje się, że Bieszczady są pewniakiem jeśli chodzi o przyszły rok.

Czytałem wywiad z Langiem i ta Chorwacja to jeszcze nie jest w ogóle pewna.

To już pewne praktycznie że TdP ma być w terminie TdF.

Połączyć część trasy z małą i dużą pętlą to nie byłaby zła opcja. :slight_smile:

kocham Bieszczady i jestem tam co roku, więc cieszę się, że zobacze kolarzy na trasach po których jeździłem w tym roku (wcześniej chodziłem po górach :)) i które znam na pamięc ale:

  1. zastanawiam się nad ilością potencjalnych kibiców- co prawda w lipcu jest w Bieszczadach dużo ludzi (szczególnie od połowy lipca), ale czy będą stali przy trasie? wiadomo, że zawsze zjadą fanatycy kolarstwa, w Bieszczady mają blisko jeszcze Słowacy i Ukraińcy, no ale zobaczymy
  2. myślę też, czy te podjazdy nie będą za “lajtowe”. Dla mnie taka Przełęcz Wyżna, Góra Jabłonkowska czy podjazdy w okolicy Czarnej to sporo, ale dla zawodowców?

zobaczymy…

Co do Bieszczadów, to w tym roku tam trochę pojeździłem i faktycznie niektóre podjazdy dla mnie były trudne, ale w grupie bym je pewnie wjechał wszystkie ponad 20 km/h , większość ma 3-4 km i 5-6% nachylenia, rzadko zdarza się ponad 12%. Kilka linków do tych treningów na stravie:
strava.com/activities/355228408
strava.com/activities/352402545
strava.com/activities/350903375

Inna rzecz, że gdyby etap miał się kończyć w Ustrzykach Górnych (w co bardzo wątpię), to na ostatnich 15 km byłyby podjazdy pod Przełęcz Wyżną (4,5 km 4,5%), później trudne zjazdy, Przełęcz Wyżniańska (2,1 km 5%) i meta po kilku kilometrach zjazdów, wtedy byłoby ciekawie. Tylko kto za to zapłaci?

Dlatego metę trzeba zrobić tutaj: altimetr.pl/podjazd-bezmiechowa.html , ale to tak w sferze marzeń :slight_smile: Ponoć meta tego etapu ma być w Rzeszowie, co wydaje się dziwnym pomysłem, bo nawet jak się grupa porwie na bieszczadzkich górkach to potem i tak się wszystko zjedzie.

Tam nie ma miejsca na metę. Ale podjazd fajny 2km z ponad 10%, przynajmniej według mojego altimetru.

No niby jest wąsko i brak jakichkolwiek poboczy ale tuż za szczytem jest parking i ten ośrodek szybowcowy. Z takich cięższych podjazdów przychodzi mi do głowy jeszcze ten: altimetr.pl/podjazd-jawor.html, tylko że asfalt tam jest nienajlepszy.
Wg. mnie najbardziej selektywna trasa w tych okolicach to jest mała pętla, a właściwie jej odcinek od Czarnej do Polańczyka. Podjazdy może niezbyt długie (2-4 km) ale jest ich sporo i nie ma wiele płaskiego żeby odpocząć, cały czas góra-dół.

Jeśli meta będzie w Rzeszowie to nic ciekawego się nie wydarzy, bo od Sanoka na północ podjazdów jest mniej, a nawet jeśli są to raczej łatwiejsze. Chociaż taki Polańczyk to miejscowość uzdrowiskowa i zakończenie etapu tam nie jest (logicznie myśląc) nierealne. Ale takie rozważania większego sensu nie mają, jak poznamy start i metę to wtedy można myśleć gdzie dokładnie pojadą.

fajnie że wspomniałeś Jawor bo ja cały czas o tym myślę. Jechałem w tym roku, moim zdaniem najcięższy podjazd w Bieszczadach. Asfalt jest OK, spokojnie na kolarce się jedzie. Wtedy można zrobić metę na szczycie a potem na dole bazę w ośrodku ale tam na resztę nie ma miejsca :frowning:
Ogólnie muszę przyznać że nie mam pomysłu na fajny etap w Bieszczadach. Może tylko finisz na Przeł. Wyżnej, bo raz że na podjeździe, dwa że widowiskowe serpentynki podjeżdżając od strony Ustrzyk Górnych a trzy na przełęczy jest sporo miejsca i parking.
Ale gdzie hotele i reszta infrastruktury?