Bodajże na wiosnę skończyli. Do Mucznego jedziesz jak po autostradzie, dopiero za Mucznem przed Tarnawą jest kawałek oldschoolu ale do Tarnawy da się dojechać. Ja dojechałem do końca asfaltu, tam gdzie się zaczyna szuter, kilka kilometrów za Tarnawą.
Tu masz jazdę na Stravie:
Z gatunku “coś pod górę” to Równica jakoś tam dała radę. Może Żar też dałby radę? To na tyle blisko cywilizacji, że chociaż zainteresowanie organizatora powinno być. Żywiec by się dorzucił i jakoś by poszło.
Na Żarze chyba jeszcze mniej miejsca niż na Równicy (dawno nie byłem, ale chyba dobrze pamiętam). Dodatkowo te urządzenia hydrotechniczne (czyli jak podejrzewam problemy z całkowitym odcięciem drogi na 24h przed etapem - tak jak zrobiono w Ustroniu) no i, jak w przypadku Równicy, brak drugiej drogi na szczyt, która by zapobiegła zakorkowaniu i chaosowi jaki nastąpił właśnie na Równicy po etapie.
Jak pisał Dobry Pętla Beskidzka z kilka razy pokonywanym Zameczkiem i finałem na Równicy miała spory potencjał. W dużej części pokazał to ten jeden jedyny etap, który wyglądał już na całkiem trudny etap górski. Spora selekcja, wygrana na solo Martina, a i niezły występ Sylwka Szmyda (na obecnej trasie trudno byłoby zakładać taki scenariusz). Podobnie (albo i bardziej) żal mi cieszyńskiego etapu - rozgrywany na bardzo urozmaiconej pagórkowatej trasie z takim ciężkim finiszem po bruku.
Myślę, że Bieszczady nie wchodzą w rachubę nawet po skończeniu umowy z Bukow(v)iną. Tatry, Beskidy, może powrót w okolice Karpacza. Widzi mi się też, że potencjał mają miasta takie jak Krynica, które robią ostatnio wokół siebie sporo hałasu (forum ekonomiczne, cykl biegów itp.), ale sorry co może przyciągnąć Langa w Bieszczady? - piękne dzikie rejony i obrazki stada wilków z helikoptera? Bądźmy realistami Lang Team to firma, która patrzy na ewentualne zyski, a tych raczej Bieszczady nie przyniosą. W ogóle Bieszczady to byłby fajny teren na jakąś trudną jednodniówkę bardziej niż na etap TdP.
Żar można bardzo dobrze wykorzystać - metę zrobić przed siodełkiem i zostaje kilometr drogi dla busów, autokarów, a jest tam jeszcze parking. Ale PKL i powiat żywiecki to raczej mały partner dla Langa. Aczkolwiek Żywiec ma jedną dużą firmę na poparcie swoich argumentów
Jeszcze nie - zazwyczaj podpisują umowę na wiosnę w roku wyścigu. Po krótkiej kwerendzie mogę napisać, że z Bukoviną umowa odnawiana jest co roku, tzn. chyba nie ma długofalowych planów z tą lokalizacją i w razie gdyby jednej ze stron przestało się opłacać możliwe, że wyścig przeniesie się gdzie indziej. Nie wykluczam, że Lang Team specjalnie zrobił ruch wyprzedzający z tymi Bieszczadami, czekając na ewentualny odzew albo/i chciał mieć alternatywę w przypadku niewypału z Bukoviną. W każdym razie Bieszczady miały być w tym roku, a jak było to wiemy. Zresztą Lang mówi(ł) też sporo o innych miejscach, łącznie z Chorwacją, więc nie przywiązywałbym aż tak bardzo do tego wagi.
Z tego co czytam tylko miasta podpisują dłuższe umowy z Lang Teamem, np. Kraków jest zaklepany na TdP do 2018. rp.pl/Zycie-Krakowa-i-Malopo … .html#ap-1
No to ja obstawiam optymistycznie, ze w przyszlym roku Bieszczady sie pojawia, z tym ze moze to byc np. taki troche bez sensu etap, z meta w Rzeszowie, czyli nawet jak cos sie podzieli na podjazdach to sie zjedzie w drodze do Rzeszowa.
‘‘Kolejnymi miastami, w których usytuowana będzie meta TdP, mają być: Katowice, Gliwice (rozmowy w trakcie)…’’ , no to rzeczywiscie wyscig zapowiada sie fascynujaco
To co (moim zdaniem) najlepsze w tym artykule to zapowiedź poprawy realizacji. Pierwszy chyba raz czytam że jednak nie jest tak super, jak było mówione wcześniej. Rozumiem że Lang MUSI robić dobrą minę do złej gry ale co jak co, TVP partoliła mu wyścig od strony medialnej. Pożyjemy, zobaczymy…
Z niepewnością co do TdP Women nie jestem zdziwiony- miał być WT, nie ma, więc nie zdziwię się, jak wyścig się nie odbędzie. Nie zdziwię się, ale mocno zasmucę
Jaworzno, które ma być miastem etapowym TdP, kojarzy mi się bardzo kolarsko. Ktoś nabazgrał jakiś czas temu na ostatniej patelni przed fałszywym szczytem Żaru właśnie napis: JAWORZNO . Tak że Jaworzno jak najbardziej się nadaje na gospodarza!
Poza tym, jakże się prosi, żeby na Żarze zrobić metę, a etap z pętlami Beskidek Targanicki + Kocierz (plus np. te figle w Rychwałdku i na Jasnej Górce). Że też Żywcowi nie zależy.