Jak widać, edycja dość trudna, z trudnymi górskimi końcówkami (Crans-Montana od trudniejszej strony, La Punt przez Albulla pass - wszyscy to znamy).
Na drugim etapie premia górska na Nufenen Pass, bodaj najwyżej położonej drodze wykorzystywanej regularnie na Tour de Suisse (możliwe, że zalega tam jeszcze całkiem sporo śniegu).
Decydująca niewątpliwie będzie końcowa czasówka (z podjazdem na metę ok. 10 km ze średnim nachyleniem 9% i 20%-procentowymi momentami).
To Majka jedzie czy nie jedzie? Wg mnie miałby tu spore szanse, bo powinien być w dobrej formie po Giro, trasa mu sprzyja, mało jazdy na czas po płaskim. Myślę, że Top 5 mocno prawdopodobne, a przy szczęściu może coś więcej.
Ten wyścig jednak znalazł się w pewnym dołku. Nazywanie go dziś Czwartym Tourem byłoby mocno na wyrost. Spada powoli do roli uboższej siostry Dauphine.
Uświadomiłem to sobie, gdy zaczęłem się zastanawiać, kto go wygrał przed rokiem i nie mogłem sobie przypomnieć. Musiałem sprawdzić. Z Dauphine nie miewam tego typu problemów
O ile mnie pamieć nie myli to w ostatnich latach, z murowanych faworytów tylko Schleck jeździł Szwajcarię. Szwajcaria jest w innym pakiecie programowym i dlatego nie pokazują jej na np. Eurosport. Myślę, że prestiż przez to spada. Szkoda.