Tour de Suisse 2019

Przecież dziś nie jechali przez Sustenpass.

Wracając do dzisiejszego ścigania na szwajcarskich przełęczach, to niesamowicie dziś pojechał Hugh Carthy, w ucieczce na solo prawie od startu do mety. Ciekawe czy pojedzie jeszcze TdF czy Vuelte mając w nogach Giro? Po tym co pokazał dziś czy na etapie Giro do Ponte di Legno, to zasługuję według mnie na wygraną etapową w GT.
Bernal dziś się pewnie obronił i wygląda bardzo mocno przed Tourem.
Denis miał chyba dziś najlepszy występ na górskim etapie w karierze. Szczerze to nie sądziłem że będzie tak mocny że jeszcze spróbuje zaatakować Kolumbijczyka. Rozczarował trochę wczoraj ale po tym co pokazał dziś to jak najbardziej na plus. Ciekawe jak będzie na TdF, bo po wywiadach z nim wnioskuje że jest trochę jakby zaskoczony swoją formą (czyżby za wcześnie?), dlatego ciekawi mnie jak to będzie z nim na TdF.
Niewiele mniejszym pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie w tym wyścigu Tiesj Benoot, który co prawda w 2017 ładnie pojechał na TdF ale tu podobnie jak Denis, chyba najlepszy występ w karierze na tak trudnych podjazdach. Są plotki że być może odejdzie z Lotto (podobno Sunweb), więc interesujące będzie czy może on też zamierza się przekwalifikować na specjalistę od wyścigów etapowych ( w tym może nawet od GT) i też pewnie w jego przypadku coś więcej powie nam Wielka Pętla.
Takim mniejszym pozytywem jest też jazda Lennarda Kämny. Dziś co prawda dużo stracił i ostatecznie spadł z dobrego 12 miejsca w GC na 17, ale po tym jak się zaprezentował w całym wyścigu to dla mnie duży plus. Na dzisiejszym etapie mógł by pewnie nawet do dychy wskoczyć gdyby nie zabierał się do ucieczki, ale wolał zaryzykować i powalczyć też o etap (dla mnie, dziś, to był lepszy wybór niż jazda w stylu Roche, który doturlał się do 10 w GC, bo wydaję mi się że to dzisiejsze doświadczenie jeszcze kiedyś zaprocentuję).
Mimo tych wszystkich plusów to niestety, ale postawa rasowych górali (po za Bernalem)
rozczarowująca i to pomimo tego że dzięki ostatniemu etapowi jakoś tam wskoczyli do tej 10 GC. Najbardziej chyba zawiódł Mas, który miał być najgroźniejszym rywalem Bernala a wykonał tylko ze 3 - 4 ataki po których szybko spłynął. Pozzovivo zmęczony chyba Giro, no i na usprawiedliwienie pech na czasówce (przebita opona) jak i to że trochę popracował dla Denisa. Špilak trochę się dziś przypomniał ale ogólnie słabo w porównaniu do wcześniejszych edycji TdS. Aru i Kelderman po kontuzjach, leczeniu także ciężko ocenić. Hirt z Konradem dobrze ale bez rewelacji, zagrożeniem dla Bernala i nawet Denisa, nie byli. Podsumowując, to jednak te wyniki Denisa i Benoota trzeba brać też przez pryzmat tego jak prezentowała się konkurencja (bardzo przeciętnie).
Na koniec dodam że trasa jak najbardziej na plus (przełęcz św. Gotarda mogła by być dla mnie co roku). Dla mnie tegoroczny TdS to mocny kandydat na trasę roku wśród wyścigów tygodniowych.