Tour des Flandres 2018

Ciekawa teoria co do podziału ról, choć nie do końca się zgadzam :stuck_out_tongue:
Absolutna zgoda co do Vivianiego (stąd też m.in. te jego łzy, wspaniały zespół poświęcił się dla niego, a on zmarnował szansę, taka wersja “maxi” tego jak M.Pedersen jechał na Stuyvena na Giro, a ten przegrał na kresce z Dillierem).
Wydaje mi się jednak, że istnieje równouprawnienie między Terpstrą i Gilbertem w kontekście E3 czy jutrzejszego wyścigu. Wezmą co przyniesie wyścig. Są wg mnie level wyżej niż Stybar i Lampaert, którzy z kolei mogą być od nich mocniejsi (albo równie mocni) na “Paryż-Roubaix”.

Co do przebiegu wyścigu, wg mnie po ostatnim Paterbergu nastąpi klincz, grupka kozaków razem, i wtedy Terpstra/Gilbert odjedzie tak jak Terpstra na Paryż-Roubaix 2014, jeden odjedzie, drugi będzie miał plecy z tyłu, który zniechęcą rywali do gonienia. I szczerze mówiąc skłaniam się ku Terpstrze, który jednak ma niesamowity silnik to takich solówek.
Mam jednak nadzieję, że wyścig zacznie się wcześniej. Jazda na metodę Boonena/Cancellary z lat 2012-2014, czyli czekanie do ostatniego Kwaremontu to nie do końca coś, co chciałbym jutro oglądać :wink:

Ciekaw jestem ew. układu Terpstra-Vanmarcke. Na finiszu dysponują podobną szybkością z lekkim wskazaniem na Vanmarcke, czy Quick-Step by to puścił??

Jedyne czego się boję to kraksy przed Muurem; wszyscy pamiętają co stało się tam rok temu i teraz wszyscy będą chcieli być z przodu.
Quick-Step już chyba właśnie na Muurze będzie czegoś próbował. Im szybciej pozbawią GvA/Sagana/Benoota/Naesena pomocników, tym lepiej dla nich.

W tej chwili nie ma w peletonie takiego pewniaka który mógłby spokojnie czekać na finał z myślą że tak czy siak wszystkich urwę na Kwaremocnie czy Paterbergu.Ci co dysponują lepszym finiszem nie będą wystawiać koła przed szereg tylko czekać na rozwój sytuacji a ci co na ostatniej prostej dysponują przyspieszeniem godnym Wigginsa to muszą ruszyć i to dość wcześnie.Sam Quick Step to nie wierzę że sami będą rozpoczynać akcję.Raczej kontrola wszystkich odjazdów no chyba że któryś z chłopaków Levefra poczuje szansę na sukces to może być ciekawie.Jeżeli faktycznie po Paterbergu zostanie na czele grupa 6-10 zawodników to kluczem może być to czy będzie jakiś pomocnik który pociągnie towarzystwo i uniemożliwi skoki bo inaczej skończy się jak na Roubaix w 2014.

Nie wiem jak było rok temu ale jutro Eurosport przeprowadzi transmisje z całego wyścigu, co może spowodować, że prawdziwy wyścig zacznie się dużo wcześniej co będzie z korzyścią dla kibiców- pamiętamy co było gdy pierwszy raz pokazali cały Paris-Roubaix,…Co do jutro, przejrzałem dosyć dokładnie powtórki ostatniej edycji i tegorocznej E3, analizując tegoroczną formę, doświadczenie, siłę zespołu, spryt etc. faworytów jest 5 i każda wygrana spoza grupy: Sagan, GVA, Benoot, Terpstra, Gilbert będzie dla mnie nie niespodzianką a sensacją.

Myślę, że jeśli faktycznie QS pojedzie na Gilberta to przegra wyścig. Skończy się tak, jak przez lata było z jazdą na Boonena. Ich siłą jest duża różnorodość silnych kart, mogą rozegrać to na wiele różnych sposób, ale nie mogą dopuścić do bezpośredniego pojedynku największych w kluczowym momencie wyścigu. Wtedy raczej na pewno przegrają.

Ponieważ jutro 1. kwietnia, obstawiam jakieś nietypowe rozstrzygnięcie. Wygrana Nibalego w debiucie to byłoby coś grubo ponad to, ale jakiś Gianni Moscon albo mimo wszystko van Aert? Od czasu do czasu w tych klasykach niespodziankami sypie, od Nuyensa minęło sporo czasu, więc…

Dziwią mnie zapowiedzi Treka, że wszystkie ręce na pokład dla Stuyvena. Przy całym szacunku dla niego, nie jest to jeszcze kolarz, który daje gwarancję dobrego wyniku w takim wyścigu. Zwłaszcza, że ten młody Mads Pedersen wydaje się być ciekawą alternatywą. No i Degenkolb, mimo wszystko.

Kolejnym czarnym koniem może być jego rodak S.K Andersen. Może nie na wygraną, ale na fajny wynik. Z Duńczyków jeszcze Valgren.

I jeszcze patrząc na Moscona i Sky, to oni też mają kim rozegrać ten wyścig, nawet jeśli Kwiatkowski w ogóle nie ścigał się na bruku, a Stannard od dawien dawna nie notował dobrych rezultatów.

Nie chodzi o to, że pojada na Gilberta, tylko kto będzie ich liderem. A tym na pewno powinien być Gilbert lub Terpstra, przynajmniej z logicznego punktu widzenia. Na pewno maja silną ekipę i będą atakować jeden po drugim, ale muszą mieć tą jedną najlepszą opcje, a nią jest Gilbert.
Zadziwia mnie z roku na rok pompowanie tego Stybara… gość w tym wyścigu nie otarł się nawet o podium, ba ledwo w TOP 10 się uplasował ale wiecznie jest stawiany jako ktoś równy np. Gilbertowi, Van Avermaetowi czy Saganowi… podobnie zaczyna się dziać z Van Aertem. Ja rozumiem, że w e3 się pokazuje i w Roubaix jeździ bardzo dobrze, ale to jest inny wyścig. Pewnie, że byli kolarze, którzy byli w stanie połączy obydwa te wyścigi, ale jak dla mnie Stybar do nich nie należy. A i żeby nie było mam nadzieje, że jutro pokaże, że nie mam racji :slight_smile:
Ze Stybarem wydaje mi się, że może być jak z Boasonem Hagenem… kiedyś na tym forum, jeszcze dawno temu wyliczano mu ile to razy nie wygra Mediolan-San Remo. Ile razy wygrał doskonale wiemy…

Nie rozumiem co możesz mieć do Van Aerta.Młody Belg po raz pierwszy jedzie wszystkie klasyki północy i spisuje się więcej niż dobrze.Dla przypomnienia to Boonen w pierwszych 3 edycjach Flandrii nie mieścił się nawet w top 20.To że jest stawiany w pierwszej 10 faworytów to naturalna kolej rzeczy.Chyba każdy ekspert się zgodzi że mistrz świata w przełajach może zdominować brukowane klasyki na lata.Taki Stybar dla porównania to pierwsze wyniki zaczął notować w wieku 27 lat.

Jak już wspomnieliście Van Aerta to muszę przyznać, że trochę mnie zawiódł. Po Strade spodziewałem się, że będzie śmiało atakował z dalszego dystansu, a nie siedział w grupie z innymi faworytami. Zastanawiam się czy to wynika z braku sił, taktyki czy co najbardziej prawdopodobne, tego że dopiero poznaje specyfike ścigania na szosie.

Fajnie by było jakby spróbował jutro. W innym scenariuszu szanse na podium ma raczej niewielkie.

Nigdzie nie napisałem, że kiedyś to nie bedzie wielki mistrz Flandrii. Zgadzam sie całkowicie, że może zdominować te klasyki, ale za kilka lat, a nie teraz… Stawianie go w roli głównego faworyta do wygrania jutro to spora odwaga.
Poza tym nawet Kwiato w wywiadzie przyznał, że Flandria to zupełnie inny wyścig niż te inne polklasyki.
Wygrał ktoś w ogóle Flandrię debiutując w tym wyścigu? oczywiscie w ostatnich latach.

Co do Stybara to trudno nie stawiać go w gronie faworytów jeśli niemal każdy klasyk kończy w dyszce. Na pewno bardziej pasuje mu Roubaix, ale jestem sobie w stanie wyobrazić jego wygraną jutro (chociaż z wielkim trudem :P)

Co do Stuyvena to ja akurat stawiam go w ścisłym topie na jutro. Myślę, że może mieć nawet większe szanse na wygraną niz Benoot bo ma od niego lepszy sprint. Zobaczcie jak jeździ w tym roku, zawsze tam gdzie być powinien, zawsze z faworytami. Może nie udało mu się nic wygrać w tym roku, ba, nawet na podium nie stanął, ale uważam, że stać go jutro na wygraną. Jak odjedzie np. z Terpstrą to stawiam na Belga.

Z jednej strony racja, ale też nie było takiego wyścigu, żeby faworyci się rzeczywiście między sobą cieli, raczej finiszowali w grupie czy to za Terpstrą na E3 czy walcząc o zwycięstwo w G-W. Na pewno sprintu z Saganem cz z GVA nie wygra. Jeśli odjedzie z Terpstrą albo Benootem to myślę, że jednak zostawią go na Kwaremoncie albo Paterbergu.
Niemniej mocny kandydat do top-5, cieszę się że w Treku zorientowali się, że może zrobić lepszy wynik niż Degenkolb.

To co na Muurze pierwsze akcje?
Napewno Gilbert jest bardzo mocny. Jak gonił z Terpsto bez problemu urwał Benoota i GVA. Największym problemem Gilberta mogą się okazać jego koledzy z zespołu, ale też mogą się okazać jego największym atutem. Dużo osób nie wierzy w Stybara. Dla mnie Stybar jest zawodnikiem mocniejszym od Nikiego. Na E3 ciężko ich porównać, ale już na DdV to Czech doskakiwał do GVA i Benoota. Z tym, że Niki jest napewno zawodnikiem dużo bardziej odważnym od Stybara. Zdenek jest strasznie defensywny.Najlepszym przykładem jest jego postawa w PR 2017, gdzie mógł na kostce urwać Grega. Nie wierzę w solowy atak Stybara, a w solowy Nikiego już tak.
Greg Van Avermaet nie jest taki mocny jak rok temu. Jednak mimo wszystko potrafił się utrzymać za tym Benootem, jedyna osoba, która go zerwała w tym sezonie w belgijsykich klasykach to Gilbert. Może to wyglądało, że ledwo jechał za swoim młodszym kolegą, ale GVA dawał mało zmian Benootowi, nie zależało mu aż tak bardzo.
Sagana jest bardzo trudno ocenić. Chyba nie jest aż tak bardzo mocny.Wygrana na GW spoko, ale jak z brukami? Ma Ossa i Marcusa. Maciek też powinien być przydatny…
Benoot najmocniejszy do tej pory kolarz? Może. Belg ostro pracował na innych zawodników. Raczej nie należy z tych co lubią się czarować, a atak na Strade piękny… Benoot będzie musiał atakować, wątpie by był wstanie wygrać finish z GVA czy z Gilbertem. Jego ataki są mocne na wymęczenie napewno, ale czy będzie w stanie tak urwać najgroźniejszych rywali?
Stuyven ten chłopak jest niby taki sprinterem, a na E3 przegrał z Neasenem i z Benootem, a na mistrzostwach Belgii pokonał go Sep Vanmarcke. Bardzuej mu pasuje trasa Roubaix… Lepszy on niż Degenkolb.
Neasen jest bardzo solidny, tylko nie widzę Neasena, który atakuje, Wydaje mi się, że może trzymać z najlepszymi. W sprincie nie jest aż taki zły. Top 3 jak najbardziej realne.
Sep Vanmarcke najmocniejszy zawodnik na kostce, odnosze wrażenie, że jeden berg jedzie dobrze, a potem już ledwo się utrzymuje w grupie najmocniejszych. Podobnie jak Stuyvenowi więcej szans mu daje w Roubaix.
SKY ma mocny skład z tym, że nie wiadomo jak Kwiato po 2 latach będzie się czuł na brukach. Ian nie jest tym samym zawodnikiem co 2 lata temu. Całkiem logiczne jest poejchanie na Kwiatka i Moscona, ale te duo nie zrobiło na mnie wrażenia ani w MRS, ani w Strade…
Największy zawód: Kristoff i Astana. Ten pierwszy nawet GW nie dał rady przyjechać na dobrej pozycji, ale Alexander potrafi jechać ważne wyścigi więc może w 10 będzie. W Astanie też Duńczycy na GW nie wytrzymali. Już nie wspominam o pewnym Kazachu, od którego po Omanie oczekiwałem więcej.

Jasper Stuyven to jest lepszy sprinter od Van Avermaeta ale Greg to mistrz finiszu na zmęczeniu.Coś podobnie jak Valverde.Stuyven z kolei przypomina młodego Boonena który nie raz na finiszach potrafił wlać czy to Petacchiemu czy Zabelowi ale był bardzo nierówny.Zawodnikowi Treka brakuje jeszcze wytrzymałości w klasykach bo że jest szybki to wiadomo ale zmęczenie zaciera tą różnicę między nim a zawodnikami od niego wolniejszymi.

Dla mnie takim lekkim zawodem tego sezonu brukowanych klasyków jest, że jak Stuyven czy Trentin wyjdą 2 razy na zmianę i powiedzmy, dospawają jakiś jeden atak, to potem w ogóle nie mają pary na sprint. Zwłaszcza Trentin, bo Stuyvenowi się to już zdarzało w przeszłości. Wtedy można było zwalić na młodość, ale z wiekiem ta wytrzymałość powinna być coraz lepsza. To jest coś co odróżnia Stuyvena od Degenkolba z najlepszych lat. Podsumowując, jeśli miałoby do sprintu Stuyvena z Terpstrą albo Naesenem to chyba nie postawiłbym na młodego Belgia :smiley:

Ciekaw jestem występu kolarzy Sunweb, to mogą być takie ciche czarne konie.

Ten Benoot wydaje się naprawdę mocny, ale w jego przypadku pojawia się dodatkowy problem oprócz tego, że raczej na pewno przegra dwójkowy finisz. Do tej solówki, która mu jest potrzebna będzie mu tym trudniej doprowadzić, że w moim przekonaniu jednak nieco odstaje w jeździe po bruku od najlepszych na tej nawierzchni. I nie chodzi tu o to, że będzie mu tak wprost trudniej wytrzymać dane tempo podjazdu - to tak nie działa. Jeżeli byśmy wzięli takiego przykładowego Vanmarcka (spec od bruku) i Kwiatkowskiego (nie spec od bruku) i puścili ich na czasówkę pod Kwaremont to nie wydaje mi się, żeby Vanmarcke mimo swojej przewagi technicznej okazałby się lepszy (z widoczną różnicą). Bo mowa o równym tempie i przy takiej jeździe tak naprawdę nie ma znaczenia czy ktoś jest Saganem, Terpstrą, Kwiatkowskim czy Benootem. Jednak jeśli chce się komuś tu odjechać to potrzebne jest to kopnięcie na najstromszych fragmentach i bez naprawdę dobrego przystosowania do bruków nie ma za bardzo szans na to. Właśnie w tej materii mam obawy co do Benoota - on bez problemu poradzi sobie z brukiem jako takim, ale odjechać musi, a na ten odjazd moim zdaniem zabraknie mu nie tyle sił co przystosowania.

Zawsze może spróbować na zwykłym bergu, tak jak na DdV.

Nie powiem kto, bo pewnie wszystkie nazwiskamjuz padły, ale spróbuje powiedzieć gdzie. Boonenberg - ostatni w serii pięciu jeden po drugim, do mety już niedaleko. Ktoś tam pójdzie na całość i nie da się dojść. Na Sagana to za wcześnie, na Gilberta za późno, byłyby jaja gdyby to Trentin, ale równie dobrze GvA.

Aha, no i van Aert w dychu.

Aha aha, niech nikt po MSR nie waży się kasować szans Nibalego. W peletonie już tego nie zrobią pewnie nigdy. Kasy bym nie postawił, aleeee :wink:

Po 240 kilometrach, gdy masz do pokonania ostatni Kwaremont i Paterberg bardziej potrzebujesz końskiej wytrzymałości niż końskiego kopnięcia i mi się wydaje, że Benoot to ma.
Czy Cancellara miał lepsze kopnięcie niż Sagan gdy wygrywał w 2013?
Czy Vanmarcke miał gorsze przystosowanie do jazdy po bruku niż Sagan, gdy Słowak mu odjeżdżał w 2016?
Nie wydaje mi się.
Pytanie tylko na kogo to wystarczy.

Benoot ma moim zdaniem 3 lekkie minusy:

  • drużyna
  • przeciętny sprint
  • nie potrafi atakować z zaskoczenia (przynajmniej ja tego jeszcze nie widziałem), np. na rondzie czy gdzieś, atakuje właściwie tylko wtedy, gdy droga wiedzie pod górę; taki Terpstra pod tym względem to jego przeciwieństwo

W obu przypadkach odjechał mocniejszy, ale w żadnym wypadku nie zaprzecza to temu co napisałem, bo za każdym razem mówimy o specjalistach od bruku :wink:

Największy problem jest taki, że po 240 kilometrach każdy pojedynczy koci łeb przeszkadza dużo bardziej niż na świeżości, więc tym bardziej premiuje to zawodników, którym taka nawierzchnia nie jest obca. Tak jak pisałem - to tylko moje wrażenie, że Benoot może mieć lekki brak techniki na bruku w stosunku do najlepszych w tej profesji, bo równie dobrze może się okazać, że jednak doskonale to kontroluje. Jednak jazda na zmęczeniu zdecydowanie działa na korzyść tych zawodników, którzy z daną nawierzchnią radzą sobie znacznie lepiej. A na bruku istotna jest kontrola całego ciała, więc zmęczenie przeszkadza podwójnie. Na wyczerpaniu nawet utrzymanie skupienia jest ciężkie, a przecież to na Flandrii jest kluczowe.
Co do tego jak Benoot czuje się po 240km to nie podejmuje się stwierdzić. Gdyby ktoś mnie zmusił do obstawienia to powiedziałbym, że zniesie taki dystans gorzej od na przykład takiego GVA czy Terpstry, ale pieniędzy bym na to za nic nie postawił. Swoją drogą na Stybarze dystans też nie robi wrażenia, to może być kluczowe - oczywiście nie w kontekście ewentualnego zwycięstwa Stybara, ale w ogóle końcowego rezultatu, bo może on gdzieś tam się kręcić.

Tak czy siak, Benoot trochę tego szczęścia potrzebuje. Przez względy szybkościowo-taktyczne, szanse dwójki z Quick-Stepu, Sagana i GvA oceniłbym ciut wyżej.

Swoją drogą, pewnie niewielu teraz pamięta, ale Benoot miał już latać w 2016 (świetna jazda na OHN i E3), ale wyścigu - podobnie jak GvA - przez kraksę nie ukończył.

1 polubienie

Sagan tego dziś nie wygra …