Tour Down Under 2019

Szkoda Bevina, przynajmniej klasyfikacja punktowa mu na pocieszenie została.

Ale nie ukrywajmy, ze CCC na plus. Przed wyscigiem taki obrot spraw wzielibysmy pewnie w ciemno. :slight_smile: I sponsor marketingowo pewnie tez zadowolony. Nic tylko wchodzic na australijski i nowozelandzki rynek. :slight_smile:

Porte wziął co jego, i wg anglojęzycznych mediów znów będzie faworytem TdF :stuck_out_tongue:

Impey na luzie. Bevin i tak by dziś z nim przegrał, ale podium było w zasięgu. Zawiedli mnie trochę Słoweńcy z UAE i Bennett.

Bennett już wcześniej zapowiadał, że nie spodziewa się fajerwerków na Willundzie, bo mu ten podjazd zupełnie nie odpowiada.

Trzeba przyznać że Impey co raz lepszy. Dziś ten sam czas co Porte i biorąc pod uwagę że czas Ryśka na podjeździe to 7:05 a rok temu było przecież 7:12 i 8 s straty zawodnika z RPA.
Górka rzeczywiście specyficzna i widać że lepiej chyba poczekać z atakiem. Sanchez i Denis mądrze dowieźli się za Micheltonem i w sumie też byli niedaleko na mecie. Z tych co podążyli za Porte utrzymał się tylko Poels, Woodsa odcięło, podobnie Bennetta (wcześniej) i w sumie oprócz Poelsa najdłużej jechał z Ryśkiem Chris Hamilton z Sunewebu który dobrze wczoraj wyglądał i udało mu się jeszcze przyjechać za Denisem i Sanchezem i odzyskać białą koszulkę.
PS. Dodać trzeba że ładnie pojechało Sky, mały Elissonde robił wszystko by Poels wygrał.

Raczej nie ma w tym przypadku, że najlepiej dziś wypadli ci, którzy najczęściej tu walczą.
Wracając do Porte’a, chyba nie liczył dziś na zaatakowanie generalki (Impey za bardzo odjechał bonifikatami), chciał po prostu wygrać etap.

Porte po tym co powiedział po etapie to rzeczywiście wydaję się że miał świadomość że wyścigu już raczej nie wygra. Za to Poels był zdeterminowany by wygrać wyścig i choć on woli bardziej strome podjazdy to być może gdyby się nie szarpał wcześniej to by skuteczniej powalczył o etap, bo widać było że jest w formie.

Skąd taka informacja?

Pewnie znikąd.
To było ironiczne podsumowanie wypowiedzi, do której Dobry się odnióśł.

Wracając do TDU - Szkoda mi trochę Sancheza.
Tak walczył, szarpał się, by bonifikaty zdobywać, a na koniec zabrakło 2 sekund do podium.

Wiekszość ekip starała się pokazać, choćby na etapie. Bezbarwnie pojechały tylko ekipy z Francji: Groupama i AG2R oraz Movistar.

Tak sobie przeglądam wyniki sprzed lat i właśnie się zorientowałem, że w tym roku byliśmy świadkami najwcześniejszego rozpoczęcia sezonu UCI Pro/World Tour w historii. Jeszcze nigdy nie startowaliśmy 15 stycznia. Co prawda raz Tour Down Under rozpoczynał się tego dnia, ale było to aż 17 lat temu. Tak z cyklu #nikogo :wink:

Właśnie, liczyłem, że Latour coś zawalczy na Willundze.
GFC w mocno średnim składzie. Jedynie Ladagnous się trochę pokazywał.

Bez sensu, żeby już teraz przyjechali w formie.

Najpierw się trzeba opalić.

1 polubienie

to fakt będąc mniej znaczącym kolarzem jak np taki Bevin budujesz formę na początek sezonu i pokazujesz swój potencjał dzieki temu budujesz swoją pozycje w ekipie, ajak nie wyjdzie masz cały sezon na poprawki

Ten temat został automatycznie zamknięty 31 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.