Tour of Croatia 2018

Można prosić moderatorów o przeniesienie 2 ostatnich wpisów z “inne wyścigi” ?

1 polubienie

Jutro zaczyna się Tour of Croatia
tu profile etapów: https://www.tourofcroatia.com/en/stages
Kto wg was pojedzie na GC?
**Mohorić,
*Weening, Brambilla, Owsian, Niklas Eg
Nazwiska raczej z drugiego szeregu, duża nieprzewidywalność

Powalczyć powinien Radoslav Rogina, który przeważnie dobrze się tu spisywał. Mocno liczę, że pokaże się też Tadej Pogacar, który robi stałe postępy i najlepsza piątka powinna być w jego zasięgu.

Ciekaw jestem co pokaże Taylor Eisenhart, który na wyścigach w Ameryce Płn. często był w okolicach najlepszej dziesiątki. W Europie jeszcze absolutnie nic nie pokazał, ale kiedyś wypadałoby zacząć, nawet jeśli ma dopiero 23 lata.

Faworytem wydaje się być Brambilla, ale może w Treku liderem będzie Eg, który w tym roku już ładnie pokazał się w Emiratach. Właśnie Trek i Bahrain wydają się mieć najsilniejsze ekipy, ale nie wiem czy dla tych drugich te chorwackie górki nie okażą się mimo wszystko zbyt trudne.

Gazprom też ma ciekawy skład i mógłby powalczyć taki Nych, który po raz pierwszy rzucił mi się w oczy właśnie tutaj rok temu.

Ale jak wygra Tratnik to też się nie zdziwię. :grin: Facet jest w świetnej formie, a w sumie nie wiadomo jakie są jego faktyczne możliwości w jeździe pod górę. A jak nie generalka to ten ostatni etap może mu się spodobać.

W Bahrajnie startuje Siwcow, który rok temu był nieźle dysponowany. Też może wygrać.
Dodałbym jeszcze Schutza i Celano z Caja-Rural, zwycięzcę kolumbijskiej Vuelty Aristobolo Calę (w tym roku 8. w Colombia Oro y Paz) i przede wszystkim Kristsa Neilandsa.

Tak, właśnie na Twitterze trafiłem na jakieś zdjęcie z zeszłorocznej edycji z Siwcowem na pierwszym planie i mi się przypomniała jego zeszłoroczna jazda. Całkiem wypadł mi z głowy.

Świetny ten etap. A sam podjazd to już w ogóle mistrzostwo świata i okolic. Do tego przepiękne widoki, jak zawsze zresztą w Chorwacji. No i kolarsko też niczego nie brakowało. Mocne tempo, zwroty akcji, ucieczki, pościgi, wybuchy.

Ładnie pojechali starsi panowie. W samym czubie roczniki 79, 81 i 82. A ten wyścig bez Roginy nie będzie taki sam. Facet zawsze potrafi się tu spiąć i walczyć o zwycięstwo. Nawet wydawało się, że to on ruszy w pogoń za Holendrem, bo w pewnym momencie zyskał parę długości roweru nad Siwcowem i Gidichem.

Natomiast taktyka Treka kompletnie nietrafiona. Eg był zdecydowanie mocniejszy, a najpierw dyktował tempo dla Brambilli, potem go jeszcze holował, a ostatecznie i tak uciekł mu na minutę. Naprawdę mógł tu powalczyć z najmocniejszymi.

I trochę dziwnie się ogląda ten wyścig bez kolarzy CCC w czołówce górskich etapów. Ciężko się przyzwyczaić. Jednak za wysokie progi dla Owsiana. Ale przynajmniej inna pomarańczowa koszulka ich godnie zastąpiła.

Poza tym, bardzo międzynarodowo w czołówce. W najlepszej dziesiątce byli kolarze z dziesięciu różnych państw.

Ten Święty Jerzy to dla mnie obok podjazdu pod lodowiec Rettenbach (szczególnie w wersji Tiefenbachferner) najciekawszy podjazd ostatnich lat, niesamowicie widowiskowa trasa. Także dzisiejsze ściganie podobało mi się bardzo mimo że nie ma na tym wyścigu topowej obsady. Pojedynek Siwcowa z Weeningiem taki w starym stylu gdzie były emocje do samego końca, no i następny znakomity młody Duńczyk Niklas Eg.

Mi się po tym etapie zaczęło marzyć Giro z wypadem na weekend do Chorwacji i oczywiście jednym z etapów pod tę górę, to tak zamiast startu wyścigu w jakimś egzotycznym dla kolarstwa kraju. Ta nieregularność podjazdu w połączeniu ze świetnymi widokami daje naprawdę piorunujący efekt.

1 polubienie

Nie oglądałem - ale potwornie mnie ciekawi - jak rozwiązali wjazd aut na górę (to znaczy jaka ilość samochodów i motocykli wjechała, bo nie wierzę, że po jednym z każdego teamu) oraz zjazd kolarzy na dół na tej wąziutkiej drodze? :slight_smile:

Wyścig słabo zrobiony, kilometr przed metą zakręt o 160*, żeby wyrobić się na takim zakręcie, to trzeba zwolnić do 15km/h. Takich rzeczy się nie robi, kiedy jest pełne tempo w peletonie. Codziennie jest inna kraksa, nie myślą nad trasą, bo można było ją poprowadzić szerszymi ulicami.

Dobra jazda Owsiana! :slight_smile:

Lubię tę końcówkę w Zagrzebiu (mimo że kolarze jej nie lubią). Jedna z bardziej charakterystycznych dla obecnie rozgrywanych tygodniówek. Taki kompromis między etapem przyjaźni a szansą na ugranie kilku sekund :wink:

2 polubienia