Tour of the Alps 2019

Transmisja z angielskim komentarze tradycyjnie jest na TIZ Cycling a w polsce to nie wiem co się stało, chyba komentatorzy nie dotarli bo trudno o inne wytłumaczenie

Po co Ackermann się pchał na ten wyścig. Mógł sobie spokojnie odpoczywać przed Giro a teraz najprawdopodobniej będzie oglądał popisy Bennetta w telewizji.

Rekin juz sprobowal atakiem Froome standardowo jedzie chyba wycieczkowo . Majka dobrze wyglada ale juz machnal raz reka o zmiany

Jest szansa ze ta 4 dojedzie do mety ale juz cala Astana goni dla Bilbao

Biorąc pod uwagę finisz Tao i już teraz zarobione przez niego 10 sekund Brytyjczyk staje się faworytem wyścigu. Wyglądał nieźle na podjeździe więc ciężko będzie go zerwać. Majka chyba ma niezłą formę ale jeżeli myśli o zwycięstwie to trzeba będzie pójść na całość.
Jutro do pokonania będzie najtrudniejszy podjazd wyścigu lecz może się okazać że kolarze będą się ścigać dopiero na ostatnim podjeździe 4,5 km 5,7 % średnio lecz ostatnie 400 m ma 10 %. Jeżeli nie będzie większej selekcji to faworytami są Tao i Bilbao.

Trzeba przyznac ze fajne sciganie . Astana sie napracowala i Bilbao poza top3 :slight_smile: Majka nawet szalal na zjazdach bedzie ciekawie na kolejnych etapach bo widac noga na gory juz jest a Nibali na pewno jeszcze nie raz zaatakuje

Jeszcze wracając do ostatniego etapu i podjazdu San Genesio to jednak chyba będzie tak jak na tym pierwszym profilu (Salten/il Salto) w moim wcześniejszym komentarzu, czyli jednak główną drogą (tak by wynikało z tabeli czasów, droga SP 99) a nie tą bardziej stromą wersją (przez Rafenstein) gdzie jest na km ponad 20% (miejscami 33%) trochę szkoda ale i tak początek jest trudny (13,5% na 600 m i potem 1 km 11%).
Będzie jeszcze bardzo stromy zjazd z Salten/il Salto (13, 11 czy 10 % na 1 km) do mety w Bolzano (a właściwie do do 8,3 km przed metą w Terlano/Terlan):

Jeśli chodzi o jutrzejszy etap to Jaufenpass/Passo di Monte Giovo;

i ogólnie 60 km do mety:

Monte Giovo 1994(Pantani):

Ładnie Poljański dzisiaj pomaga Majce. Warto docenić.

1 polubienie

Właśnie wszedłem żeby to samo napisać :slight_smile:

Koncertowo przegrali etap

Hehe Froome odpuścił wyścig to sobie 2 noże SKY szaleją :wink:

Być może plan aby Poljański był stacją przekaźnikową był w założeniu dobry ale nie wypalił i Majka nie dość że nie powalczył o etap( a mógł spokojnie dziś wygrać bo Sivakov i Hirt by nie utrzymali tempa Majki i Nibalego) to jeszcze w głupi sposób stracił 40 sekund. Wiemy już że Majka jest mocny ale może nie być gdzie odrobić strat. Bahrain i Bora są słabsze od Sky i nawet jak połączą siły to może nie wystarczyć do oddzielenia Sivakova od pomocników. Jutro pewnie znowu sekundowe różnice ale etap 4 wydaje się idealny do ataku. Passo Predaia to konkretny podjazd a druga część podjazdu to ponad 8-9 % więc jest gdzie gubić rywali. W dodatku ze szczytu zostaje tylko 19 km i w większości zjazdu oraz ścianki więc można iść na solo lub z Nibalim. Na ostatnim etapie przed metą zostaje prawie 10 km płaskiego więc solowa akcja nie ma sensu. Czwartek będzie kluczowy.
Astana nie ma porządnego lidera ale ilością mogą namieszać jak dzisiaj a Sky to dwaj niepewni liderzy którzy jeszcze nic wielkiego nie wygrali. Jest cholerna szansa żeby wygrać ten wyścig tylko trzeba pokazać pazur.

Ja bym powiedział że Siwakow to nawet 3 garnitur w Sky.

Jednak na tym niewielkim podjeździe w końcówce Tao zerwany przez Majkę i Nibalego którzy w jakimś szalonym tempie nie jechali, więc jutro na trudniejszej końcówce może być podobnie z Siwakowem. Oczywiście wszystko zależy do formy ale przed nami takie etapy że spokojnie można stracić nie tylko sekundy ale minuty. Dla mnie w dalszym ciągu główni kandydaci do wygranej to Nibali i Majka zwłaszcza po dzisiejszych stratach Frumiego .

Na plataformarecorridosciclistas ostatnio leniuchują :wink: i z opóznieniem wrzucają analizy tras ale jeszcze przed nami trzy etapy więc warto zerknąć co będzie w następnych etapach:

1 polubienie

Froome ostatecznie przyjechał 17 ze stratą 1:34, trochę jestem zaskoczony bo myślałem, że będzie dużo dalej. W związku z tym jak zechce mu się to może jeszcze trochę namieszać w czołówce.

Bora dzis niezbyt sie popisala. Poljanski zamiast prowadzic te grupke do ostatniego podjazdu co by raczej zniechecilo innych do atakow to gdzies platal sie i zaczely sie skoki a pozniej jak juz zabral sie w docelowy odjazd to sie wycofal spowrotem i tak szansa dzis na etap dla Bory przepadla.

Kibica ciężko zadowolić. Poljan zalicza najlepszy występ w karierze, a i tak zawala Majce zwycięstwo :wink:

Dokładnie. W pewnym momencie nawet szkoda mi go było, że go wycofali bo się zrobił gregario show w czołówce i być może nawet by ugrał coś na tym etapie :slight_smile:

Tak w ogóle to dziś dopiero po przejęciu przez niego inicjatywy przewaga ucieczki zaczeła sukcesywnie maleć bo wcześniej z Bahrajnem na czele to było takie pitu pitu trochę nikt tam się nie przemęczał zbytnio.

Szkoda, że dziś mi się urlop kończy bo fajne ściganie a jutro etap o 13:00 w tv więc już nie obejrzę.

Miesiąc temu Hirt by wygrał, bo Astanie żarło. Zresztą miesiąc temu to i Fuglsang z Alaphilippem by rozstrzynęli miedzy sobą wyścig, a Turcję ogoliłby Kudus i Remco :slight_smile:
Sky dwa zwycięstwa, dwoch liderów. Nastepny Froome?
Majka, z tego, co czytam, realizuje taktykę nakreśloną przez jednego z forumowiczów - trzyma koło Nibalego.
Jakby to było 3-4 lata temu, to można byłoby się cieszyć, że Rafał trzyma koło może nie najlepszego Grandtourowca (Froome), ale pewnie numer 2 w peletonie.
Dziś Enzo nadal jest w gronie faworytów na każdym GT, na którym wystartuje, ale już raczej z tych dwugwiazdkowych, a nie jako faworyt nr 1 czy 2.

Nibali to jednak marka i może dostawać oklep w tygodniówkach od Bernala i Roglicia to jednak na wielkim tourze w takie rzeczy nie wierzę.
Tegoroczne Giro wydaje się że jest idealnie ułożone pod Nibalego bo nie ma etapów górskich z jednym podjazdem na metę tylko są typowe etapy z dużym przewyższeniem i wieloma podjazdami co idealnie pasuje rekinowi. W dodatku największe trudności są ulokowane w trzecim tygodniu a Nibali to jest największy w peletonie specjalista od 3 tygodnia wielkich tourów. W normalnych okolicznościach bym nie wierzył że Vincenzo może jeszcze wygrać wielki tour i to w dodatku z taką obsadą jak tegoroczne Giro ale patrząc na dwa pierwsze etapy TotA jestem w stanie sobie to wyobrazić.

A wg mnie Siwakow wygląda na tym wyścigu bardzo dobrze i (choć może i go jeszcze dobrze nie znam po tym jak jeździ), wygląda na takiego co ma jeszcze zapas i może się okazać, że będzie cennym pomocnikiem Bernala na Giro.

Żebyś się nie zdziwił na Giro :wink:
Zresztą, wydaje mi się, że TdF skończyłby na podium, gdyby nie pasek od aparatu. Od Roglicia w momencie kraksy był mocniejszy, dobrze jeździ trzecie tygodnie, a Froome był coraz słabszy. Brak wyniku w GT w zeszłym roku + jego wiek trochę zmieniają perspektywę patrzenia na jego szanse, ale on naprawdę może być jeszcze bardzo groźny.

Ja bym bardziej powiedział tak: 3-4 lata temu Majka był bliżej czołówki GT niż obecnie, zaś Nibali wciąż się tam trzyma.