Trenażer

Intensywnie zastanawiam się nad kupnem trenażera. I tu mam parę pytań do was:

  1. Hydrauliczny czy magnetyczny?
  2. Tackx czy Elite? A może jakaś inna firma?
  3. W jaki sposób dokonywać na takim trenażerze podstawowoych pomiarów (dystans, prędkość itp.)? Jest na to jakaś technika czy trzeba od razu kupować jakiś moduł bądź model z załączonym urządzeniem do pomiarów?
    Z góry dziękuję za pomoc.

Ponad pół roku temu miałem podobny dylemat. Wtedy zdecydowałem się na Tacx CycleForce Swing i nie żałuje.
Hałas: w moim przypadku bardziej hałasowała nieodpowiednia opona, niż sam system oporowy. Po zmianie opony hałas przestał być uciążliwy. Trenażer jest w sumie cichy. Sąsiedzi nie prostestują.
System oporowy: jest naprawde niezły. Kolarz amator nie ma szans dojść do kresu możliwości tego urządzenia.
Użytkowanie: pół roku regularnego użytkowania (jesień/zima/wiosna) i zero problemów. W sumie nie wiem co tam się może popsuć, prócz linki i uchwytu do zmiany oporu.
Wykończenie: Estetyczne, solidne. Na początku dużym minusem wydawała mi się rączka do zmiany oporu, ale zmieniłem zdanie. Jest mała, prosta i wytrzymała. Można ją przymocować w wielu miejscach. Nowy model na stronie tacx ma już inną rączkę.

Do tranażera dodawany jest specjalny zacisk.

Już po zakupie zorientowałem się, że na wielu zdjęciach z rozgrzewek przed wyścigami można dopatrzeć się charakterystycznych żółtych trenażerów. Tego modelu używają profesjonalne drużyny kolarskie. To chyba dobrze o nim świadczy.

Trenażera Elite nie miałem okazji oglądać, ale testowałem jakiś japoński. Dwa, czy trzy, razy tańszy, ale tego się nie da porównać.

Pomiary: Nie jestem pewien czy Tacx nie oferuje za duże pieniądze jakiejś odpowiedniej przystawki. Jest prostrzy sposób: drugi licznik na tylne koło, albo licznik który w ogóle montuje sie na tylne koło jak Cat Eye Atrale 8 (z pomiarem kadencji).

Do zakupu trenażera należy jeszcze doliczyć koszt minimalnie jednego dobrego wiatraka, a lepiej dwóch. Samo użytkowanie tego urządzenia to już inny wątek.

Pozdrawiam

Do amatorskiego użytkowania poleciłbym Ci magnetyczny TACX CycleForce One. To solidny, niezawodny sprzęt i co najważniejsze tańszy niż porównywalne Elite.
Tak jak napisał mój poprzednik amator nie będzie nawet w stanie w pełni wykorzystać również jego możliwości.
Co do pomiaru „prędkości i odległości” ja rozwiązałem to w następujący sposób : na tylnym kole mocuję dodatkowy magnes i stosuję dokupiony drugi zestaw instalacyjny do licznika ( czujnik, mocowanie komputerka i kabelek ). Kabelek przedłużyłem wlutowując odpowiedni odcinek przewodu – te standardowo kupowane są za krótkie, bo są przewidziane do instalacji na przednim kole. Kabelek puszczam pod górną rurą w kierunku tylnego widelca, a dzięki przedłużce komputerek mogę mięć na kierownicy lub mostku :o)

Hałas jest pojęciem względnym, jednak na wszelki wypadek nie kręcę nigdy po 22 ;o)

w zasadzie wystarczy pomiar kadencji (jesli masz), bo predkosc na trenazerze jest pojeciem dosc abstrakcyjnym i mocno relatywnym (wszystko zalezy od przylozonego oporu). Wydaje mi sie, ze najlepiej do treningu na trenazerze stosowac pomiar kadencji i tetna. No chyba, ze w trenazerze jest dostepna opcja pomiaru mocy pedalowania… to jeszcze lepiej.

Maciejka ma racja, przy czym jeżeli masz licznik podczepiony pod tylne koło, to z prędkości jesteś w stanie wyliczyć kadencje dla danego przełożenia. W arkuszu kalkulacyjnym możesz sobie zrobić dużą tabele, a potem to już będziesz pamiętał.
Hałasem nie ma się co przejmować. Zawsze można zredukować przełożenie i zwiększyć opór.
W przypadku kręcania na trenażerze w zamkniętym pomieszczeniu prawdziwym problem staje się pot i stęchłe powietrze.

  1. Prędkość, to w sumie nie jest mi potrzebna. Pomiar dystansu chciałbym mieć dla celów statystycznych. Ale myślę, że rozwiązaniem moze być po prostu kupno licznika z czujnikiem na tylne koło.
  2. Co do kadencji, to i tak chciałem kupić licznik z tą funkcją, więc samodzielne pomiary nie będą mi potrzebne.
  3. Jeśli chodzi o hałas to opcją jest kupno np. Tackx`a Sirius Soft Gel, który jest podobno ultracichy.
  4. Wiatrak to jak myślę obowiązkowe wyposażenie pomieszczenia, w którym się kręci na trenażerze. A może miał ktoś do czynienia z takim wynalazkiem jak “łapacz potu”? Daje to coś , czy tylko wyciąga jeszcze więcej kasy z portfela?

Jeśli łapaczem potu nazywasz skrawek materiału rozpięty między kierownicą a sztycą siodła to z moich doświadczeń jest on niezbędny. Kiedy się kręci w domu na trenażerze to po prostu z człowieka się leje, a pot jak wiemy może niekorzystnie wpływać np. na lakier ramy. Lepiej zatem rowerek osłonić od kapiących hektolitrów.
Nie trzeba jednak kupować oryginału – mi taki łapacz potu uszyła z kawałka ręcznika frotte + gumki + guziczki Moja Pani ;o)
Ja jeszcze na przeguby rąk dodatkowo zakładam frotki tenisowe, którymi obcieram sobie ( czasem co chwilę ) czoło. A i wiatrak to też dobra rzecz, ja niestety go nie mam :o(

3. Jeśli chodzi o hałas to opcją jest kupno np. Tackx`a Sirius Soft Gel, który jest podobno ultracichy.

Cichy to pojęcie względne :wink: . W sumie trudno mi porównać Siriusa z innymi trenażerami, bo to mój pierwszy, ale zażaleń od rodziny nie było, a zdarzyło mi się kręcić po 22 :wink: .

Jak dla mnie, to ta guma się będzie się wyrabiać. Nie wiem jak długo ta gumka wytrzyma wałkowanie przez powiedzmy 1h co drugi dzień (w sezonie zimowym). Musiałbyś poszukać opini na temat tego trenażera.

Łapaczka potu to ciekwy pomysł, tymbardziej że można to samemu zmajstrować.
Generalnie jak napisał los adamos pot ścieka z człowieka w sposób ciągły.
Na rower pot skapuje z podbródka (wprost idealnie na rame), sączy się z przedramienia i rąk na owijkę kierownicy. Owijkę nasz na mur cała mokrą (rękawiczki łagodzą wyczuwany dyskomfort). O siodełku nie wspomnę. Z nóg oczywiście też leci.
Frotki na ręke to świetny pomysł.

Współczuje los adamos’wi, że nie ma wiatraka. Samo otwarcie okna w pomieszczeniu niewiele daje. Trzeba wymusić obieg powietrza inaczej będziesz wdychał stęchłe powietrze, co zdrowe nie jest. Sam zastanawiam się na drugim wiatrakiem: jeden przed treanażerem, a drugi przy oknie, żeby zasysać potwietrze.

Bazując na własnych doświadczeniach, to dopóki od sąsiada nie oddziela nas płyta gipsowa i nie słychać jak sąsiad przewraca kartki czytając książkę, dopóty bardziej martwiłbym się o porządne wietrzenie pomieszenia niż hałas. Chyba nikt nie chce, aby pomieszczenie zaczeło capieć jak piwnica z gnijącymi ziemniakami.

Jak dla mnie, to ta guma się będzie się wyrabiać. Nie wiem jak długo ta gumka wytrzyma wałkowanie przez powiedzmy 1h co drugi dzień (w sezonie zimowym). Musiałbyś poszukać opini na temat tego trenażera.

Jak na razie (3 mies. od stycznia do marca) nie miałem przy podobnej częstotliwości żadnych problemów z rolką. Na dłuższą metę nie jestem w stanie powiedzieć, zobaczymy.

Jeśli chodzi o mnie to kwestia hałasu jest bardzo istotna. Rodzina moze nie będzie miała zażaleń, a i sąsiedzi jeszcze się z grubsza nigdy nie dopinkalali do kwestii jakiegokolwiek hałasu. Ale miszkam w 174-mieszkaniowym bloku i czasem słyszę naprawdę zbyt wiele. Przypuszczam, ze to samo działa w drugą stronę. I w sumie do 22 nie powinienem się przejmować, no ale są jakieś niepisane zasady “dobrego sąsiedzkiego współżycia”.
Natomiast mam jeszcze jedno pytanie odnośnie opony. Mianowicie zaleca się jazdę na trenażerze na gładkiej oponie. W takim razie nawet najmniejszy bieżnik już jest wadą w tym przypdaku (mam na myśli nacięcia na oponie)? Jeśli to już jest wada, to czy jeździcie na gładkich oponach na co dzień, czy bawicie się w zmianę opony ilekroć kręcicie na trenażerze? Pytam się, bo jestem zwolennikiem możliwie jak najbardziej bezobsługowej eksploatacji roweru. Nie mam ani chęci, ani czasu na bawienie się w jakieś majstrowania przy rowerku co drugi dzień (pomijam oczywiście zabiegi niezbędne, jak smarowanie itd). Maszyna ma jeździć i tyle.

Z tym hałasem, to nie jest tak, że rodzina jest liberalna :wink: . Znaczy w sumie jest, ale żeby sprqawdzić, posadziłem brata na rowerze i sprawdziłem - rzeczywiście nic nie słychać. Tyle tylko, że mieszkam w kamienicy, a nie wbloku - ściany są nieco grubsze i z cegły, znacznie lepiej tłumią hałas.

Co do opon, to trenażera używam tylko w zimie (tzn. jak jest śnieg na drogach), mam wtedy założone opony Michelin Dynamic, one mają dość głębokie (jak na szosówkę oczywiście), ukośne nacięcia, więc hałas jest pewnie większy niż na gładkich oponach. Nie wyjechałbym w zimie na gładkich oponach, a nie chce mi się ich zmieniać jak tylko poprawi się stan dróg, więc jeżdżę na oponach z bieżnikiem.

optimus_prime mieszkam w socjalistycznym płyto-bloku, a za ścianą mam sąsiadkę z małym dzieckiem. Nie jest źle, nikt się nie skarży.
Opone zmieniłem na wiosne na michelin orium i mimo, że ma widoczny bieżnik, to jest cicha. Przynajmniej cichsza od poprzedniczki.
Jeżeli mieszkasz w bloku, to zgaduje że będziesz kręcić, o zgrozo, we własnym pokoju. Niech się kolega w takim przypadku na prawde lepiej kwestią wietrzenia pokoju zacznie martwić niż hałasem.

A agenta co by mi po 22 wsiadał na trenażer to bym sam pogonił :wink: O 22 to ja mam wszystko w gdzieś i idem w kime.

Ja szczęśliwie nabyłem drogą kupna trenażer(magnetyczny 7-stopniowy), tylko nie wiem jak ustawić docisk rolki do koła. Na razie ustawiłem docisk tak aby opona była tak odkształcona jak gdy siedzę na rowerze, oraz puls przy prędkości 30km/h zgadza się z pulsem na szosie. Przełożyłem licznik z przodu na tył, rozpędziłem się do 66km/h i jakoś tak opona zaśmierdziała i zrobiła się ciepła(bardzo). Czy będzie się tak robić zawsze przy większej prędkości, jak wy ustawiacie docisk :question:

Co do trenażerów. Mam pewien problem. W tamtym roku kupiłem trenazer firmy propethe i strasznie on buczy podczas jazdy. Co mam zrobić :question:

Nie no wg mnie przy odpowiednim docisku i takiej predkosci (oczywiscie przy umiarkowanej dlugosci jej stosowania) opona nie powinna “smierdziec” :smiley:. Ja po prostu dociskam rolke do opny tak dlugo, zeby przy obrocie pedalem nie bylo takich “przeskokow” tylko zeby toczyla sie plynnie. Wszystko z wyczuciem. Chociaz mozliwe ze masz dobrze a cos nie tak jest z opona. Stawialbym jednak na zbyt silny docisk. Moj trenazer to Tacx Cycle Force One

Znaczy się smrodek czuł tata który obok mnie stał ja go nie czułem, ale opona była ciepła aż za bardzo, to jednak chyba wina opony a nie docisku(nie mam kasy na lepszą :frowning: ).

Opona nie musi byc droga. Owszem, sa teraz produkowane takie specjalne do trenazerow, jednak obejdzie sie bez tego. Ja sam uzywam starej, lysej opony ktora nie nadawalaby sie na szose chyba. Jest za to twarda i to jest wlasnia najwazniejsza cecha opon, ktore nadaja sie na trenazer. To jest jakas stara Vittoria. Poszukaj wiec takiej twardej mieszanki wlasnie, powinno pomoc. Wczesniej jednak sprobuj z dociskiem, to znaczy poluznij go troche. Zobaczysz, moze jednak wino lezy w tym.