trening dla poczatkujacego program treningowy istnieje?

Witam istnieje jakis program treningowy na rower? powiedzmy ze ktos nie mial stycznosci z rowerem powiedzmy za zaczynam od 10 km a pozniej co jak co ile dni jezdzic? chce zaczac trenowac od jakiej dlugosci km powinno sie zaczac? i jak w miare wydluzac? na ilu skonczyc?

chce osiagnac 100km

zacznij od 3 dni w tyg, jak masz szosówke to potymalny dystans na początek to 30-40 km. zaiwestuj w pedały z blokami to znacznie poprawia wydajnosć nóg, zreszta na normalnych pedałach toja juz nie umie jezdzić heh :wink: pamietaj o kasku i rekawiczkach, na poczatku bedzie tyłek bolał ale to kwestia przyzwyczajenia i jak chcesz pokonywać 100 km to zainwestuj w spodenki z pampersem

Huh, 30 km na pierwszy trening? Jak zaczynałem, to po takim dystansie nie mogłem ustać na nogach :stuck_out_tongue:

hary1991 to wszystko zależy od Twojego wytrenowania obecnie. 100 km na raz to 4h tempem 25km/h lub 5h tempem 20km/h.
Nie wiem kiedy i jak chcesz osiągnąć te 100km. Pod koniec lata?

Nie ma czegoś takiego jak generyczny plan, a jak jest to jest na mur beton zły. Podobnie jak horoskopy. To są sprawy indywidualne mocno.

Podaj więcej szczegółów. Ile jeździsz, czy masz nadwagę, palisz, siedzący tryb życia, co Ciebie motywuje, kiedy chcesz osiągnąć swój cel i tak dalej. Czy te 100km ma być w jakimś czasie konkretnym? Poniżej 5h czy coś podobnego?

oj tam oj tam, ja na dzien dobry pojechałem 45 km a na drugi dzien 40 km wszystko jest w blogu moim macku :mrgreen:

Na pierwszy raz zrobiłem 12 km, ale był to marzec i kilka stopni powyżej zera :slight_smile:.
Po jakimś tygodniu kolejny wyjazd i ok. 30 km, a pierwsza setka po półtorej miesiąca. Kondycję na początku miałem fatalną, więc jeśli nie zasiedziałeś się w domu (albo masz lepszy rower) możesz próbować od początku jeździć większe dystanse.

W ksiazce Lancea Armstronga jest ciekawa tabelka. Kup sobie.

“Nie radzę!.. byłem u Harry’ego z Tybetu, chciałem, żeby naładował mnie energią. Facet dotknął mojego karku, pogładził mnie po udach i wziął za to półtorej bańki(…) Kark mnie… napie*****, a na udach dostałem wysypki.” :smiley:

Wiele zależy też od terenu w jakim bedziesz sie poruszal. Polecam strone, ustalisz sobie tam trase z widocznymi informacjami,testowalem czy wskazuje wysokosc itp(wszystko poprawnie) .http://www.navime.pl/

Jeżdze juz spokojnie 4 tygodnie więc ci pomoge.Na początku zrobiłem 2 razy krótka trase bodajze 19 km w dosc plaskim terenie(niestety wiatr tam wiał w morde cały czas).
Po roztrenowaniu nawet nie miałem zakwasow (-.-). Odpoczałem z 1 dzien i zmieniłem trase na bardziej pagórkowata ,25 km(tez w miare lużne tempo).W miare upływu czasu zwiekszałem ilość kilometrów,w 3 tygodniu bodajże 40km(różne trasy +odpoczynek jeden dzien).
Teraz po 4 tygodniach smigam po bardziej pagorkowatej trasie(okolo 60km,dość mało płaskigo terenu).Waże byś w czasie treningu jadl i dużo pił ,na poczatku przygody nie jadłem i raz odcieło mi prąd(ledwo co wrocilem do domu,dość niemiłe uczucie).Teraz mamy upały(wieć proponuje zrobić sobie jakiś izotonik i wziaść dużo jedzenia ;D)

[size=75][ Dodano: Pią 05 Lip, 2013 00:42 ][/size]
a z tymi twoimi 100 kilometrami.Zobaczysz jak się bedziesz czuł.Moim zdaniem w półtora miesiąca da rade zrobić ten dystans,jeśli nie jezdziłes.
Myśle,że po niezbyt trudnym terenie spokojnie bym przejechal teraz.Szkoda,że mam rower górski ;/

POTWIERDZAM ze jedzenie i picie sa mega wazne na dluzszej przejazdzce.
zwlaszcza jedzenie.
jezeli spadna ci cukry to masz przewalone!!!
oslabniesz, pukniesz, strzelisz jakkolwiek to nazwiesz.
pedalowanie to bedzie koszmar.
totalna NIEMOC!!!

Ja mam fatalną kondycję ale na rowerze jakoś nie mam z tym problemu. Np. jak biegam to po 1 km juz mam dość ale na rowerze sobie jadę 50 km( i to na góralu) i nie mam problemów, no może tyłek lekko boli :d.
Czy na rowerze można sobie wyrobić dobrą kondycję?

Ależ oczywiście!
Rower to głównie płuca i serce, mięśnie nie pracują już tak mocno, a przynajmniej nie wszystkie. W przypadku biegania jest już inaczej. Tu bardzo mocno pracują mięśnie aby poprawnie utrzymać sylwetkę, wybić się, amortyzować i tak dalej.
Jak masz dobrą kondycję na rowerze, to niekoniecznie dobrą dla biegania. Ja sobie spokojnie mogę zrobić 120 km bez przerw na rowerze a jak wyszedłem na 20 minut lekkiego truchtu to myślałem, że mi łydki eksplodują.
Podobnie z pływaniem :slight_smile:

Przypomnę tylko, że rower to najbardziej ekonomiczny sposób poruszania przy użyciu własnych mięśni.

Pozdrawiam

maciek to słabo u ciebie, ja musze przyznac ze pływa mi się wysminicie nie wiem jakie mam tetno ale czuje ze mam najnizsze hihi w sensie przy normalnym tempie porównujac rower i bieg. Ja zaczełem biegać od listopada w tej chwili jestem wstanie spokojnie przebiec 15-20 km, najwieksze problemy miałem z kolką do teraz je mniewam(jak maciejakes rady chetnie posłucham) no i z początku ze stawami, łydkami, nawet miesnie kroku mnie bolały, dzis wyglada to całkiem dobrze.

Co zauwazyłem ze np jak nie pływam 5-7 dni to już jak bym mi się ciezej pływało jak od poprzedniego razu, natomiast jak pływam np od poniedziałku do piątku co dziennie to w czwartem najlepiej się czuje i jest moc :stuck_out_tongue:

co do roweru to jak sobie zrobie przerwę np 10 dni to smigam jak młody bóg :smiley: dziwne to wszystko ale ucze sie organizmu z czaasem.

np zle znosze interwały w pływaniu a w bieganiu odwrotnie bardzo lubie pobiec 150-200m szybko na wysokim tetnie połączony np z marszem

co do kondycji na rowerze oczywiście ze się wyrabia, problem polega na tym ze jak np zaczniemy biegać to właczmy mięsnie które do tej pory nie były uzywane na rowerze wiec potrzeba czasu aby ciało zaczeło współgrać nie tworząc przy tym oporów zwiazanych np z bólem łydki, czy stawami kolanowymi. Natomiast jestem swiecie przekonany ze gdyby nie wyrobiona kondycja na rowerze i plywaniu, to w biegu nie był bym teraz gdzie jestem a przypomne ze w maju pobiegłem pierwsze 10 km w czasie 50:13 co jest dobrym wynikiem jak na połaczenie 3 dyscyplin plus tej jednej której nie cwiczyłem od podstawówki.

Wielu tez twierdzi ze nie powinno się łaczyć np roweru z bieganiem, jestem odmiennegozdania ale tylko wtedy gdy chcem to bieganie uprawiać przynajmniej 2 razy w tyg, poniewaz jak mamy zamiar pobiegać raz na miesiąc czy na pół roku to odradzam, ale jezeli bieganie ma wejść nam w krew to jak najbardziej tak, ponieważ u kolarzy górna partia ciała jest praktycznie nie rozwinieta, a jak do tego dołozymy pływanie to mozna przy tym niezle wygladać :slight_smile:

“Bieganie nie współgra z rowerem” to taki straszak. Chodzi przecież o kontuzje.

Sebkaaa coś mi tu nie gra :slight_smile: Najpierw mówisz, że słabo u mnie by później opisać, że w sumie u Ciebie tak samo :slight_smile: Ja mój pierwszy bieg na 10km ukończyłem z czasem 44:10(?), potem drugi z 40:44(?) i przestałem biegać, bo mi kolano strzeliło z głupoty mojej :stuck_out_tongue:

Bieganie, rower i pływanie fajnie ze sobą współgra, przecież to triatlon! :stuck_out_tongue:

Też się miałem brać za Triathlon, ale stwierdzam, że jestem leniem i jazda na rowerze całkowicie mnie zaspokaja. Swoje siły raczej chce skupić raczej na jakiś mitycznych przełęczach, przy okazji rodzinnych wakacji.

no tak tylko twój poziom wytrenowania a mój :slight_smile: ja cwicze amatorsko od 2010 a ty?? ojoj ja drugi pobiegłem 46 pffff złosniku!!! zobaczymy jak tam w sierpniu pobiegne po pływaniu i jezdzie na rowerze 21 km hihi chiało by się 1:45 :smiley: ale bedzie cięzko

A ja wczoraj popelnilem blad przed ktorym sam przestrzegalem. Liczylem na 40 km wycieczke a pojechalismy prawie 100 wiec zabraklo jedzenia. Pod koniec juz mdllalem. O malo nie stracilem przytomnosci. Dobrze ze dorwalem jakies delicje.

Sebkaaa, nie byłem złośliwy. Po prostu sobie wspominam ‘stare dobre czasy’ gdy jeszcze kontuzji nie nałapałem :wink: