Triki na zimę

Chętnie posłucham doświadczeń, kolegów i koleżanek w ochronie przed zimnem. Kolejnej zimy już nie będe cierpiał;).

Najbardziej ciekawi mnie temat obuwia i dłoni, do tej pory jeździłem w butach letnich i zimowych ochraniaczach, w suche dni sprawdza się dostatecznie, gorzej w mokre. Dłonie to mój newralgiczny problem, na zimne dni ubieram pod rękawiczny oraz zimowe, ale często przemarzają mi dłonie tutaj proszę o konkretne sprawdzone modele.

Patrzyłem, na obuwie zimowe i w cenie poniżej 400 cięzko coś znaleść… a dobrze by było coś znaleść pod spd i spd-sl

Edit:
Początkowo temat miał tyczyć odzieży, ale chętnie wysłucham też ciekawych mieszanek wlewanych do bidonów, czy np. opinii o modelach termo odpornych.

Bardzo dobrą odież termo aktywną ma Brubeck polecam

Mnie zawsze uczyli, że w zimie jeździ się bez bidonu. Tak dla własnego zdrowia.

Polecam skarpety wodoodporne. Zaczynam w nich trzecia zimę w kurierce. Komfort pracy wzrósł do sześcianu.

W zimę jeździ sie z bidonem, tylko nie takim zwykłym ale z bidonem termicznym. Ja do swojego leje ciepła herbatke z odrobina cytrynki :slight_smile: a jeśli komuś to tracą amatorszczyzna, to przypomnę, ze podczas tegorocznego Giro wypito najwiecej…cieplej herbaty :slight_smile:

Ja do biegania i jazdy na rowerze używam starego gore-texu Alpinusa. W bardzo zimne dni zakładam dodatkowy polar pod to, ale tylko na rower. Po 15min biegu i tak nie ma różnicy czy jest -5 czy -15 stopni :wink: na nogi oczywiście sportowa lycra. Buty letnie z ochraniachami. Mnie to w zupełności wystarcza. A jeśli na zewnątrz jest juz tak zimno, ze w tym stroju nie da sie wyjść, to idę na basen pokraulowac:-)

Którego bidonu używasz? Jak z czasem utrzymania temperatury?

[size=75][ Dodano: Pon 09 Gru, 2013 22:34 ][/size]

Których?

Co do jazdy w zim(n)ie to choć rzadko jeżdżę to potwierdzam, że najgorzej jest ze stopami. Ostatnio przy +4 miałem dwie pary skarpet (w tym jedne grube sportowe) i po 1,5 h jazdy czuło się palce. Bidon termiczny jak najbardziej, może być nawet jakiś szajs marketowy (mam taki z lidla za 6 czy 7 zł) - ja zabieram gorącą herbatę z cytryną i miodem i taki bidon po godzinie ma całkiem wysoką temperaturę, pewnie te bardziej profesjonalne mogą utrzymać ciepło i po 2 godzinach przy minusowych temperaturach.
Co do biegania jesienią/zima to jedyne co mnie drażni, że powietrze teraz jest przesiąknięte wszelkim tym g… którym ludzie palą w domach. Jak spadnie sporo śniegu to przerzucam się na biegówki :slight_smile:

Mam SEALSKINZ. Warunkiem ciepłych stóp jest też większy rozmiar buta niż letniego. Te skarpety są dość grube i zaczeły by uciskac . Jak temperatury spadają to dochodzą kolejne warstwy-skarpetki. W mieście nie jeżdżę w ochraniaczach gdyż się je bardzo szybko niszczy.

mój patent cieła zupa przed treningiem

Tompoz

Trochę o stopach:
trzymajkolo.blogspot.com/2013/11 … stopy.html

I o dłoniach:
trzymajkolo.blogspot.com/2013/12 … donie.html

Dwie najbardziej newralgiczne części ciała załatwione :slight_smile:
pzdr

Bidony używam tego :arrow_right: allegro.pl/bidon-termiczny-camel … 40347.html
Ciepło “trzyma” ok godziny. To tez zależy jaka temperatura na zewnątrz panuje. Jak wybieram sie na godzinna przejażdżkę- wystarcza, jeśli na dłużej to bidon wkładam jeszcze w pokrowiec termiczny Avent, który to został mi po butelce na mleko :smiley: Taki zestaw trzyma nawet 3 godziny :slight_smile: