UCI vs. producenci rowerów

Moim zdaniem nie ma co przesadzać z tymi normami. W zawodowym kolarstwie rower poddawany jest ogromnym obciążeniom, więc przy obecnej technologii z obniżaniem norm bym poczekał. Nie sądzę, aby UCI nie obniżyła tych norm jeżeli dowiedzione zostanie, że używanie technologii X zapewnia taką samą wytrzymałość jak tradycyjne technologie. A teraz, moim zdaniem najważniejsze, skoro wszyscy jadą na rowerach o tej samej masie, to czy naprawdę super istotne jest czy wszyscy przesiądą się na rower o kilogram lżejszy? Przecież i tak wygra najlepiej przygotowany. Zastopujmy, bo dojdziemy do absurdalnych sytuacji, np. zmiany roweru co etap…

Wygląda na to, że “Legalize my Cannondale” wystąpiło i na Giro, i na Tourze.

A co do ostatniego postu Kuby, to nie wszyscy jeżdżą na rowerach ważących tyle samo. Gdyby nie limit 6800 g Saunier Duval śmigaliby na Scottach Addict, a Liquigas na sporo cięższych bike’ach, bo Bianchi nie ma tak lekkiego roweru do zaoferowania swym zawodnikom… I to jest właśnie wykorzystywanie przewagi technologicznej.

Liquigas akurat właśnie przesiadł się na Cannony :slight_smile:.

Zmniejszanie limitu jest bez sensu . Niech pracują nad sztywnością , wytrzymałością , wyglądem ,opływowością.Ciekawe jak tak lekkie rowerki zachowują się na zjazdach i czemu mieli by tracić na tym zawodnicy dużej postury .

Dokładnie co wam da jako kibicom ogladanie kolarzy na lżejszych rowerach??? Zupełnie nic, nie zmieni to niczego a tylko niepotrzebnie rozpocznie początkowo “wyścig zbrojeń” i przewagę zyskają Ci co mają dostęp do lepszego sprzętu. Po roku by się to jednak wyrównało i byłoby znów równo dla wszystkich.

Czyli zmiana limitu wagi jest zupełnie bezsensowna. A teraz przynajmniej maszynki kolarzy są o bardzo zbliżonych parametrach i to nie one decydują o wygranej.

Z ankiety wynika, że forumowicze uważają UCI za twardą, nieugiętą organizację, stojącą na straży kolarstwa :wink: Jednak moje odczucia sąnieco inne. Może to awersja (nabyta przez słuchanie w wiadomościach o wszelkiej maści aferach w PZPN, PZN, PZKol, etc.) do wszelkiej maści działaczy… Ale w mojej opinii producenci nakręcają w Międzynarodowej Unii Kolarskiej sztuczne zapotrzebowanie na coraz lżejsze rowery. Możę się mylę, ale takie mam obawy :neutral: Bo po co niby budować aż tak lekkie rowery? Maniaków lekkości nie ma aż tak wielu, poza tym radzą sobie znakomicie z dotychczasowym hardware’m. Według mnie Scott Addict to wyzwanie rzucone przez Scotta innym producentom i UCI. To takie myślenie: “Wy (UCI) róbcie sobie limity, a my (Scott) i tam budujemy lżejsze rowery. Zobaczycie kogo poprze reszta rowerowego świata!!!” Tylko, że ten “rowerowy świat” to ci, co mają pieniądze… Czyli producenci, a nie MY - BIKERZY…

I tym pesymistycznym akcentem kończę posta :stuck_out_tongue:

Pytanie w ankiecie jest chyba źle sformułowane. Przynajmniej ja nie mogę odpowiedzieć :frowning: . Bo do jednego worka wrzucone jest zmniejszenie limitu i wyeliminowanie go, a te opcje się wykluczają (albo jedno, albo drugie). No chyba, że intencją autora było pytanie, czy cokolwiek stanie się z limitem?
Ja osobiście uważam, że mozliwe (aczkolwiek mało prawdopodobne) jest zmniejszenie limitu, natomiast raczej niemożliwe jest jego zlikwidowanie.

Masz racje, troche niefortunnie to napisałem :wink: Tak jak mówisz, miałem na to, czy limit pozostanie bez zmian, czy cokolwiek się z nim stanie :wink: Teraz już chyba wszystko jasne. :stuck_out_tongue:
Pozdrawiam :exclamation: :smiley:

Wszyscy poruszają kwestię wagi ramy, a przecież w tej materii już praktycznie prawie wszystkie rezerwy technologiczne wyczerpano.
Ponieważ super rama + gable ważą od 1100 - 1300 gramów, przyjmując limitowaną wagę roweru, zauważamy że reszta szpeju waży ok. 5500 - 5700 gramów i tutaj upatruję wielkich możliwości redukcji wagi.
Reasumując:

  • technologia pozwala na produkowanie niewiarygodnie lekkich i sztywnych ram, w sposób masowy i po niskich kosztach.
  • producenctów takich superlekkich ram można policzyć na palcach jednej ręki i są oni zbyt słabi by przekonać pozostałych producentów ram, niezainteresowanych/nie potrafiących wytworzyć superlekkiej ramy. Stąd lobby producentów ram jest zbyt słabe by cokolwiek mogło zdziałać w walce z UCI na rzecz zbicia limitu wagi roweru,
  • w mojej ocenie wszelkie próby znacznego obniżenia wagi roweru torpedują zaś:
    a) dwaj producenci osprzętu napędowego - Campagnolo i Shimano, którzy za nic mają sobie to, że ich wyroby są nadal relatywnie ciężkie, w stosunku do możliwości technologicznych, bo mają bez specjalnego wysiłku technologicznego zbyt na swoje pancerne wyroby. Wolą oni kombinować z kolorami, drobną kosmetyką, zmianą numerów katalogowych aniżeli konkretnie przeprojektować wyroby pod kątem odchudzenia. Zechcę zauważyć, że kiedyś produkowano lżejszy osprzęt, np. dawno, dawno temu miałem w rowerze czasowym osprzęt Campagnolo Nuova Record, którego przerzutka tylna ważyła 125 g i pracowała na wolnobiegu i łańcuchu, które nie były profilowane, mało koronki wolnobiegu były 5 rzędowe i stopniowane co 2 lub 3 zęby. A ile teraz waży przerzutka tylna?, np. osławiona DA 7800 aż 180 g. Ponadto miałem wówczas korby Pelissiera, które - nie miałem o tym świadomości do dnia kraksy w której korba pękła - były w środku puste (nie pamiętam ile ważyły ale były bardzo leciutkie), a tymczasem Shimano zrobiło sensację ze swojego Hollowtechu, to już było, nic nowego. mam w zbiorze (używany co prawda, ale w idealnym niemal stanie) suport tytanowy Ritchey`a (na kwadrat) z miskami na maszynowe łożyska ważący 156 g, a tu DA Octalink waży w realu tylko 173 g i tym Shimano też epatuje kolarzy.
    b) producenci kół; na kołach można uzyskać naprawdę duże oszczędności wagi sięgające 500-700 gramów, ale tutaj także panuje jakaś zmowa kilku producentów, którzy wywindowali ceny superlekkich kół do astonomicznych wartości, co powoduje, że nawet zawodowe najbogatsze teamy nie mogą tych kół stosować w sposób masowy. Są takie koła ekskluzywnymi wyrobami, rodzajem ciekawostki, demostrancji możliwości technologicznych. Czyżby zrobienie koła carbonowego w produkcji masowej było aż tak kosztowne, żeby komplet super kół kosztował ponad 20 tys. zł?

Stąd obniżenia limitu wagi roweru ja raczej się nie spodziewam

Takie aptekarskie wyliczenia to kolarski masochizm. Wg mnie cała ta zabaw z lekkimi rowerami była zasadna przed utworzeniem ProTour kiedy awans do najwyższej dywizji nie był aż takim problemem jak dziś i często biedniejsze ekipy jeździły w wielkich tourach. Aby zachować równosc szans zastosowano limit wagowy. CCCPolsat nie było aż tak bogatą ekipą aby zafundowac sobie 40 lekkich rowerów. Taeraz kiedy budżet ekipy Protuor jest jako tako dookreślony takiej potrzeby limitu nie ma. Istnieje tylko kwestia bezpieczeństwa ale to i tak jest argument trochę wyświechtany bo wielkie firmy nie pozwolą sobie na byle barachło ktore zabije Ullricha na zjeździe. Trek już raz
przekombinował i Hincapie wylądował w rowie z urwaną kierownica w łapach,
Saunier będąc najbiedniejsza ekipą Protour (ponoć 4-5mln euro) będzie miało najlżejsza ramę peletonu - 790gr. NIby nielogiczne ale jednak…
Saunier w przyszłym sezonie będzie jechał na ramch acotta, łancuchach Sram Force. Koła bez sensacji - mavic ksyrium, Aerolite,Cosmic - do wyboru. Opony Hutchinson , stery, mostki i sztyce Ritchey. Co do napędu to zanosi sie w przyszłym roku na Schimano niestety. Choć ze zdjęcia wnioskuję ze korby będa FSA najprawopodobniej. Notabene Scott nie stosuje pełnego osprzętu grup. Np Simoni w Giro przednie przerzxutki miał z Chorusa. łapy i reszta z Recorda. Przeczy to tezie jakoby zawodowcy nie wsiąda na sprzę nie bedący wytuningowany komponentami najwyższych serii.

O ile mnie pamięć nie myli, była to złamana rura sterowa widelca… Miało to miejsce chyba na Paris-Roubaix. George raczej tego miło nie wspomina…

Jednak nie Shimano, a Sram :slight_smile: Ciekawe jak to będzie wyglądać w praktyce. cyclingnews.com/tech.php?id= … news/11-08