Volta a la Comunitat Valenciana 2020

Dobra, oczywiście macie rację. Coś mi się pomieszało, bo myślałem o poprzedniej edycji Walencji, w której nie brał aktywnego udziału w GC. Wiadomo, że w Algarve już bardzo dobra forma z reguły była i pewnie będzie. Ale tu nie ma ITT, na której można coś odrobić, a w tym roku w Portugalii trasa chyba też ciut trudniejsza.

Pierwsza trójka dziś zgodnie z przewidywaniami, Groenewegen ładnie pocisnął.

Dzisiejszy finisz kiepsko pokazany (obraz z helikoptera).
Jutro ścianka:


Podjazd na 4 etapie to już raczej nie typowa ścianka bo jednak te 5 km jest i to ze średnią prawie 12%
https://www.altimetrias.net/aspbk/verPuerto.asp?id=262
Podjazd dla Poelsa, jeśli sobie przypomni Xorret del Catí z 2016 (chociaż Bernia trudniejsza na profilu od Xorret del Catí jak i od słynnej Camperony, i chyba bliżej do Peña Cabarga a więc górki Krzyśka czy Alto Mas de la Costa czyli Valverde)

To nie ścianka a raczej prawdziwa ściana płaczu jak widzę. Szczególnie o tej porze

Szczerze mówiąc jakoś nie odpowiada mi tak ciężki podjazd już na Walencji, chyba wolałbym układ pozwalający nawiązać walkę klasykowcom. Zawsze też lubiłem to, że pierwsze poważne podjazdy w kalendarzu zaczynały się w Andaluzji, fajne było to stopniowanie. Walencja, Andaluzja, później Tirreno i Paryż-Nicea, przyznam że oprócz Giro i Touru to chyba moja ulubiona część sezonu.

Nie jest znów taki straszny ten podjazd. Zważając na to, ze jest luty to wcale bym się nie zdziwił gdyby klasykowcy solidnie jeżdżący w górach byli tu wysoko.
edit. Cofam to co powiedziałem, myśłałem że ten profil powyżej z twittera to jest ta góra, a tymczasem to jest dzisiejszy podjazd :smiley:
Dzisiaj liczę na ciekawą końcówkę. Może Kwiatkowski coś pokaże?

1 polubienie

A mogli wysłać Van Avermaeta i Trentina na Etoile de Bessèges :thinking:
Wtedy mogliby nabić ekipie zwycięstw aż miło.

Co do dzisiejszego etapu to końcowa ścianka wydaje się zdecydowanie za trudna dla mocnych sprinterów. Oczywiście po występie Wellensa na Alto de las Allanadas 2018 wszystko jest możliwe ale ciężko w to uwierzyć. Takie końcówki jak dziś Valverde kosił w ostatnich latach 10/10 więc ewentualna przegrana może już świadczyć o tym że bala czuję czterdziestkę na karku.
Liczę na solidny występ Haiga.

Dla mnie faworytem na dziś a przede wszystkim na 4 etap to Pogacar O ILE będzie chciał w ogóle podjąć walkę bo nie wiem jakie ma plany na wejście w sezon.
A Bala nie nie dalej jak dziś potwierdził, że po 2021 kończy karierę.

Jest i mój faworyt :star_struck:

Zawał miałem, bo movistarowiec odpadł na końcówce i myślałem, że Valverde odpada, a on w koszulce Mistrza Hiszpanii. Ale wpadka.

Tadej- cudowne dziecko małej Słowenii.
Duża świeżość na początku sezonu pomaga kolarzom ograć jednak najbardziej dynamicznego górala- Valverde.

1 polubienie

Pogacar zrobił to niemal od niechcenia.

W tym momencie wydaje się być najbardziej niesamowitym kolarzem peletonu.

1 polubienie

Pogacar chce rzucić wyzywanie Evenepoelowi i Bernalowi. Myślałem że jest zwykłym dieslem bez większej dynamiki a tu pokazuje taki dynamit że nie mogę się doczekać jego występu na Mur de Huy. Naprawdę jego wachlarz kolarskich umiejętności robi się co raz bardziej imponujący. Być może najgroźniejszy rywal Egana już w tym roku(już na Paris Nice dostaniemy przedsmak). Co do Michała to nie nie byłem optymistą przed sezonem, to że jechali na niego, więc znaczyło że czuł się dobrze a i tak nie zdołał zawalczyć na podjeździe dla klasykowców tylko utwierdza mnie w przekonaniu że poza kilkoma pojedynczymi wynikami nie będzie już w absolutnym topie. Może jestem pesymistą ale on nie ma już 25 lat.

1 polubienie

Wydaję mi się, że Evenepoel, a Bernal, a Pogacar to trzy różne typy kolarzy. Pogacar jest takim połączeniem Remco i Egana, chociaż Egan zaatakować też potrafi. Remco na razie za słabo w górach, a na ITT zapowiada się dominować przez kolejne długie lata.

Zacznijmy od tego że za bardzo nie miał okazji do testowania się w dużych górach. Na UAE świetnie się zaprezentował w swoim pierwszy górskim finiszu z poważnymi rywalami. Podczas wyścigów w Turcji i Szwajcarii nie był w najlepszej formie oraz odczuwał skutki kraks.Jedynie można się przyczepić do włoskiej etapówki Adriatica Ionica Race. W tym sezonie, jak mówił, chce się skoncentrować na poprawie jazdy po górach, czego efekty powinniśmy już zaobserwować na Giro. Tak czy siak będzie głównym faworytem do wygrania Algarve oraz Tirreno, zwłaszcza na zapowiadane obsady obu wyścigów.

Byłbym za tym gdyby w kolejnych latach rywalizacja Bernala, Pogacara i Remco przypominała to co wyprawiają Federer, Nadal i Djokovic. Nawet jakby mieli zdominować wielkie toury i część klasyków to przynajmniej byłoby co oglądać.

Pogacar przecież już w zeszłym roku pokazał że dynamiki mu nie brakuje, w Algarve i przede wszystkim na 4 etapie wyścigu w Kraju Basków gdzie przegrał niewiele na finiszu tylko z Schachmannem.

1 polubienie

Foia to jednak znacznie dłuższy podjazd ale Baski uciekły mi z głowy. Mimo wszystko ten występ jako punchera był najbardziej imponujący w jego krótkiej karierze.

cholera, a pamiętam jak jeszcze niedawno jak mantrę powtarzał że cały czas uczy się kolarstwa i nabiera doświadczenia :wink:

Tak dłuższy podjazd ale finisz Tadeja był w podobnym stylu w końcówce czyli z 4 osobowej grupki (nie licząc wcześniej atakującego Antunesa) i meta po zakręcie.
Mur de Huy to inna bajka bo to 1,3 km i 9,3% a dziś prawie 2 km (dokładnie 1.97 km, 9.14 %) czyli prawie 700 m więcej i do tego Mur ma te początkowe 300 m łagodne. Także te 700 m robi dużą różnicę na korzyść oczywiście zawodników w typie Pogacara.

Foss zabrany do szpitala z podejrzeniem złamania obojczyka. Pechowo, pierwszy wyścig w ekipie WT i od razu kontuzja.

Ja tam tym się tak tym zwycęstwem Pogacara nie podpalał- pamiętajciez że on jest w najlepszym dla kolarza wieku, za to taki Valverde najlepszy okres ma jeszcze przed sobą. :wink: