Volta ao Algarve 2020

Gdyby nie grudniowe problemy to pod nieobecnosc Valverde i Alaphilipe’a faworyt na dzisiejszym podjezdzie byl by jeden. Dużo się dzisiaj wyjaśni w kwestii liderowania i szans w walce górali z czasowcami. Choć to dla mnie “przedsezon” to już nie mogę się doczekać :slight_smile:

To kto byłby tym faworytem? :smiley:

Moim zdaniem biorąc pod uwagę charakter podjazdu sprzyjający finiszowi z grupy i formę poszczególnych kolarzy w lutym/marcu w ostatnich latach nie tak trudno go wskazać :slight_smile:

Edit. Nie Wellens… On znowu zaatakuje zbyt wcześnie jak zawsze :slight_smile:

No tak, w sumie ten faworyt już wygrywał w Foia :wink:

Na pewno chodziło mu o gwiazdę gospodarzy, Amaro Antunesa :wink:

Etap z finiszem na Alto da Foia rozgrywany jest nieprzerwanie od 2016, i w dotychczasowych etapach różnice po między pierwszym a dziesiątym kolarzem na mecie przedstawiały się następująco:
2016: 15 sekund
2017: 46 sekund
2018: 3 sekundy
2019: 49 skund
Wynika z tego że można zrobić dużą selekcję ale równie dobrze etap może się skończyć masowym sprintem 15 kolarzy. Co spowodowało takie różnice na przestrzeli lat? Najpewniej słabsze obsady które mieliśmy w latach w 2017 i 2019 w porównaniu z tymi z lat 2016 oraz 2018. Teraz mamy rok parzysty i znowu obsada jest mocniejsza(być może najmocniejsza w historii lub nie dużo odstająca od 2016). Kluczowa podczas wspinaczki na Foia jest jej początkowa część, pierwszy km gdzie nachylenie dochodzi do 9% i tam można rozbić całą grupę. Tak było w 2017 roku gdzie Qucik Step rozbiło w proch pierwszą grupę do której załapali się tylko Roglic i Kwiatkowski. Ważnym czynnikiem na wspinaczce jest wiatr który może odstraszać przed podjęciem akcji. Być może to wiatr w latach 2016 i 2018 był tym czynnikiem który odstraszył kolarzy przed atakami. W tym roku organizatorzy utrudnili dojazd do wspinaczki dzięki czemu mamy chyba najtrudniejszy odcinek w historii Algarve. Jeśli któraś z ekip zdecyduje się zrobić tempo 20-30 km przed metą to wyobrażam sobie jak ostatnią górę zacznie grupa mniejsza niż 20 nazwisk. Pytanie jaki scenariusz w tym roku obejrzymy?

1 polubienie

Oglądając końcówki na Foia z ubiegłych lat, widzę jak bardzo dużą role odgrywa tu wiatr i to może być jeden z czynników, które zdecydują czy będzie mocno rozerwana czołówka.
Dla mnie faworytem nr 1 jest MA Lopez, mimo, że ta końcówka może wydawać się zbyt łatwa jak na niego. Jeśli jest w podobnej formie jak koledzy z zespołu ścigający się w Andaluzji, powinien tu dać radę😉. Jesli Kolumbijczyk w jakikolwiek sposób chce zaznaczyć swoją obecność w wyścigu, to gdzie jak nie tu?
Czarnym Koniem lokalny góral Vicente Garcia de Mateos. Bardzo ładna Murcja. Był tu już 9. i 2. na Malhao.

A ja się zastanawiałem czy Evenepoel wytrzyma :smile:

Teraz wiem co czuli ludzie którzy widzieli Merckxa na własne oczy :smiley:

Świetny długi finisz i wygrana minimalnie przed Schachmannem. Spodziewałem się że Remco będzie wysoko bo podjazd mu pasuje ale raczej miał stracić 10-15 sekund do dynamiczniejszych górali. Ten jednak po raz kolejny zaskoczył w niesamowity sposób. Biorąc pod uwagę że Thomas i Dennis odpadli to na czasówce nie ma kto straszyć. Teraz zachodzi pytanie czy Remco zdoła wysiedzieć do finałowej wspinaczki na Malhao czy jednak kusić go będzie wygranie etapu ze startu wspólnego w żółtej koszulce. Jako że sobotni finał będzie mu zdecydowanie mniej odpowiadał niż dzisiejszy to czemu nie wygrać na solo? Zdecydowanie to widzę :grinning:

Imponujący występ Nibalego. Rzadko wygląda dobrze na początku sezonu. Dobry prognostyk na klasyki i Giro. No i czapki z głów przed Almeidą.

Co czuli jego rywale z peletonu…
Może powinnismy zacząć współczuć Alaphilippowi? :wink:

Ale ta młodzież jest teraz bezczelna. Remco przyjął pozycję sprinterska jakby finiszował na Polach Elizejskich, a nie wspinał się na Foia.
W pierwszej chwili wyglądało faktycznie jakby on jechał po płaskim, a wszyscy inni pod górkę. Z drugiej strony, każdy kto jeździ na rowerze wie, że jazda pod wiatr może czasem zastąpić podjazd, dlatego w końcówce szansę się wyrównały.
Gratulację za podjęcie ryzyka i wykończenie w dobrym stylu.

Foia zdecydowanie nie dla niego. Astana zrobiła wszystko co mogła, ale Lopez to nie góral w typie Contadora czy Pogacara. Zabrakło tych paru km więcej lub 2% dodatkowo na średnim nachyleniu.

Evenepoel wygrywający na takim podjeździe to dla mnie nie była niespodzianka, ale finisz Schachmanna który przecież z o wiele dalszej pozycji startował do tego sprintu, to już małe zaskoczenie (ciekaw jestem w związku z tym czasu na Foia).

Tak zaczynali Valverde Cunego Boonen Contador Sagan itp normalna kolej rzeczy że młodzi zaczynaja wygrywać kiedyś muszą

1 polubienie

W takim wieku i w takim stylu to raczej nie wygrywali. Wyniki Remco w juniorach pokazywały że jest klasę lepszy od reszty rówieśników, no i zeszły sezon.

Najpierw zdobywali wiceMŚ seniorów w jeździe na czas będąc niemal juniorem a chwilkę potem zgarniali zwycięstwa na etapach/wyścigach z całkiem przyzwoitymi górkami? :stuck_out_tongue:
Tak swoją drogą ciekawe jakie wejście miał Merckx.

Merckx nakosił mnóstwo zwycięstw jako amator na czele z tytułem mistrza świata. W pierwszym roku jako zawodowiec wygrał kilka mniejszych klasyków ale wtedy jeszcze koncentrował się na torze. Pierwszy poważny sezon jako zawodowiec miał w 1966(21 lat) i od razu wygrał San Remo(jego ulubiony wyścig). Zajął wtedy jeszcze drugie miejsce w Lombardii przegrywając z Gimondim. Ogółem odniósł 14 zwycięstw w 66 ale tylko San Remo można zaliczyć do tych cennych. Kolejny sezon był kolejnym krokiem w karierze z debiutem w wielkim tourze(Giro w wieku 22 lat czyli ponad 2 lata starszy niż Remco w tym roku). Tak naprawdę 1977 był pierwszym rokiem dominacji Kanibala w zawodowcach.

Sagan,Boonen,Contador,Jalabert,Rominger,Bettini to wielcy zawodnicy którzy zaznaczyli się w historii kolarstwa ale Evenepoel zapowiada się na kolarza zdecydowanie ponad nimi. Można fajnie porównywać Belga do Pogacara czy Bernala ale prawda jest taka że Remco to prawdopodobnie najlepszy kolarz od Hinaulta. Chciałbym żeby ta trójka toczyła fajne pojedynki w przyszłości ale prędzej uwierzę że za 3 lata to Pogacar i Bernal będą walczyli o drugie miejsce w Tour de France… 10 minut za obecnym kolarzem Deceuninck. Dla sceptyków tylko przypomnę ME juniorów z 2018 roku czyli rok po tym jak Remco zaczął na poważnie uprawiać kolarstwo. W wyścigu ze startu wspólnego zaatakował na pierwszej rundzie i zakończył wyścig 9:44 minuty przed drugim kolarzem.

Nie no Cunego chyba w wieku 22 23 wygrał już giro Sagan świetnie sobie radzil w klasykach co prawda nie byli aż tak młodzi ale to nie świadczy o tym że jakoś bardziej Evenpoel wjechał przysłowiowo z buta do peletonu bo np taki nawet Bernal czy Pogacar zrobili to w ojej ocenie efektowniej a dodać trzeba że czasy się zmieniają i w dobie gdzie dzieciaki są wychowywane z trenerami dietetykami itp to nie dziwię się że coraz to młodsi kolarze wdzieraja się do swiatowej czołówki Choc niewątpliwie Belg ma ogromny talemt

Pewnie jestem w błędzie bo nigdy szczegółowo w temat nie wchodziłem, ale mam wrażenie, że ludzie widząc, że Pogacar, Bernal czy Evenpoel są już tak dobzi spodziewają się u nich pofobnego progresu jak u reszty kolarzy, ale mi się wydaje, że oni już weszli na ten bardzo wysoki lewel i poprawa w ich umiejętnościach oczywiście będzie natomiast nie wydaje mi się, że będzie to przeskok tak jak u innych młodych kolarzy, którzy na razie nie notują wyników, a w przyszłości zaczną. Chociaż może też być tak, że do Belga żadne zasady czy teorie nie mają podjazdu, narazie na to wygląda.

No cóż, to jest sport i nie da się przewidzieć w jaki sposób będzie się rozwijała kariera poszczególnych kolarzy, jest zbyt wiele czynników, które na to wpływają. Motywacja do treningu, kontuzje, przetrenowanie, wyeksploatowanie ciała i psychiki no i każdy rozwija się w różnym tempie w różnym wieku. Czasem ktoś ma świetne wyniki za młodu nie dlatego, że ma większe możliwości, ale dlatego, że szybciej dojrzał.

Kto by po Tour de France 2010 obstawił, że ani Andy Schleck ani Contador już nigdy nie wygrają Tour de France? Obaj byli jeszcze młodzi i 2 poziomy ponad całą resztą i godnych rywali nie było widać na horyzoncie. A jednak szybko się wszystko pozmieniało.
Kto by w 2013 roku obstawiał, że Dumoulin wkrótce stanie się lepszym zawodnikiem na GT niż jego rówieśnik Quintana? Kolumbijczyk w wieku 23 lat śmigał na równi z Froomem po górach TdF podczas gdy Holender był może i nieźle zapowiadającym się, ale co najwyżej czasowcem, który może po jakichś pagórkach się utrzyma z najlepszymi, jak trochę jeszcze potrenuje.

Evenepoel może się okazać następnym Merckxem, ale nie musi. Równie dobrze jakiś zawodnik u-23 o którym nikt teraz nie rozmawia może za 3-4 lata wyskoczyć niczym Froome i uczynić Remco wiecznie drugim.

8 polubień

No właśnie, to główne pytanie. Nowe techniki sprawiają że dostajesz moc już jako dzieciak. Tylko faktycznie ciekawe na ile można jeszcze tą moc podbić albo czy też cię to za szybko nie wypali. Wygląda na rodzaj nowego zjawiska, które dopiero będzie można ocenić.

Anderis wyżej jak widać porusza tą samą kwestię.

1 polubienie

Ja to bym zaczął już od tego, że Remco wcale Algarve nie musi wygrać :wink: Etap do Malhao to nie tylko krótka górka na ostatnich kilometrach, ale i kilkanaście hopek wcześniej. Warto przypomnieć sobie zeszły rok, kiedy to Pogaczar, ledwo, ledwo się wybronił, choć ekipy nie miał słabszej niż obecnie Remco.