Vuelta a España 2017

Zakarin powtórzy osiągnięcie Tonkowa z 2000, 5. na Giro i 3. na Vuelcie.
To były jednak inne czasy, prestiż Giro i Vuelty mocno urósł od tamtych lat.

Aru trochę już w swoim stylu, collapse na ostatnim górskim etapie.
Lopez dzisiaj spadł, ale moim zdaniem udowodnił, że jest materiałem na zwycięstwa w GT, o ile nie będzie się tak często przewracał.
Z tym Keldermanem mały paradoks, że spadł z podium (i to o 2 pozycje) na etapie, gdy miał największe wsparcie drużyny.
Niestety, pamiętając jego straty na Grappie i Zoncolanie na Giro 2014, jego dzisiejsza strata nie była niespodzianką. Tak czy siak, wreszcie spełniony.

Froome pewnie za rok odda Vueltę kolegom (szacun, jeśli nie). Wreszcie odzyskał co “jego”. W 2011 i 2016 w pewnym sensie drużyna go pozbawiła zwycięstwa, teraz nie było miejsca na błędy.
Teraz mam nadzieję na jego walkę z Dumoulinem o złoto w Bergen, choć faworytem raczej nie będzie.

A de la Cruz DNF, czyli dzwon był konkretny… ktoś coś?

Gracias Alberto, kto teraz będzie animował peleton?

no trzymał się za obojczyk.

warto spojrzeć na generalkę po etapie przed pierwszym dniem przerwy
procyclingstats.com/race/Vue … Stage_9_GC

jeszcze zabawniejsza jest kolejność na ostatniej górze w Andorze (3. etap),
Froome, Chaves, Bardet, Aru, Pozzovivo, van Garderen, Roche, kto tam jeszcze był przed Nibalim? Zakarin stracił na tamtym etapie prawie minutę, Lopez i Kelderman 1:14, Contador 2:33.

to też trochę (jak zawsze Vuelta jako ostatni GT w sezonie) był wyścig młodych zawodników.
Soler, Carapaz, Mas, Kelderman, Lopez, Oomen, Moscon, Mohorić czy nawet Haig -> umieramy z ciekawości co dalej, bo mamy wrażenie, że to nie koniec.

Villela z koszulką górala. Gratulacje. I sorry, ale praktycznie nie widziałem go w TV.

Kruijswijkowi silnik dopiero pod koniec wyścigu zaczął wchodzić na obroty ale u niego to standard, te Giro 2016 i jego forma to było jak 6 w totka :wink:

Po dzisiejszym etapie, Nibali to jednak dla mnie półka niżej niż Contador i Froome (i chyba Quintana i Dumoulin obecnie) Gdyby nie Pellizotti mogło być o wiele gorzej.

Zakarin potwierdza że Vuelta do dla niego najlepszy GT, mało zjazdów i etapy z jednym podjazdem i czasówka też nie skomplikowana (bez zjazdów)

Kelderman dziś jak i na całej Vuelcie bardzo pozytywnie zaskoczył. Dziś się dzielnie bronił przed Zakarinem za co przypłacił w końcówce spadkiem na 5 miejsce w GC, a wydaje mi się że gdyby nie próbował gonić Zakarina to pewnie przyjechał by z Nibalim. Wilco jak dla mnie powinien celować w Giro w przeciwieństwie do Zakarina. Ma być na Giro co prawda Zoncolan ale nie w decydującym momencie (2 tydzień), ogólnie mniej ścianek niż na Vuelcie, no km czasówek (indywidualnie) będzie pewnie znowu najwięcej ze wszystkich GT.

Contadora będzie mi brakowało, dziś piękne pożegnanie a te 3 miejsce mogło być tylko przyjemnym dodatkiem dla takiego mistrza, wydaje się jednak że zwycięstwo na takim etapie w jego przypadku dziś cenniejsze.

Froome jednak bardzo mocny z Poelsem, rozbili dziś wszelkie mrzonki o jego słabości na takim podjeździe, zasłużone zwycięstwo w GC.

Majka widać że po TdF ma duże problemy ze zjazdami, teraz to poziom Zakarina niestety… Mam nadzieje że to chwilowe i wróci do dawnej dyspozycji w tej specjalności (przed TdF trochę jednak lepszej).

Maniek potwierdza że jedzie wyścig życia.

Gdyby Marczyński jechał na generalkę to pewnie w “20” by się zmieścił, ale nie o to chodzi, tym bardziej w momencie jak już taki wyścig w 2012 zaliczył.

no jemu z kolei te muritos nie pasują, Giro to zdecydowanie jego wyścig.

No Nibali to niestety głównie te lata 2013 i 2014, potem już trochę słabszy (choć 3. tydzień na TdF 2015 i Giro 2016 naprawdę imponujący).
Trzeba jednak przyznać, że ma też inne atuty, zwycięstwo w Lombardii, podium LBL i Milano-SanRemo, dla tamtych było dotychczas nieosiągalne.

Pogoda ostatecznie dziś lepsza niż zapowiadało się rano. Ciekawe jakie czasy. Tak na czuja bym powiedział, że nieźle, ale od Hornera raczej lepsi nie byli.

Tak racja, ale chodziło mi tylko o GT, a wiadomo z tej czwórki przeze mnie wymienionej tylko Dumoulin jest zainteresowany takimi wyścigami (mam nadzieje że na dłużej) i coś w klasykach tam pokazał ale oczywiście w porównaniu z Rekinem to jest dopiero na dorobku pod tym względem…

Czy mityczny wyczyn, którego dokonał Froome przejdzie na forum bez echa? Czy to po prostu nie to samo co Giro+TdF;)

Od czasów Pantaniego, Contador był dla mnie największym mistrzem i 4 zwycięstwa Frooma nic nie zmieniło, ponieważ bez drużyny, może nie zdobył by ani jednego tytułu. Alberto będzie nam Cię brakowało!!!

bez 2 zdań wielka sprawa. ale Froome wygrał ten wyścig niekoniecznie dzisiaj, a w pierwszym tygodniu i na czasówce, także ten podziw się rozłożył na 3 tygodnie :slight_smile:

Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale kluczowe mogło być dla Froome’a wolne wejście w sezon. W tym roku właściwie aż do Touru nie wyglądał najlepiej, nawet na Dauphine był jeszcze nie w optymalnej formie. To jednak spora różnica w porównaniu do poprzednich sezonów, gdy kosił wszystko od marca do lipca.

Zwycięstwo Froome to na pewno historyczne osiągnięcie i na naprawdę nie widać na razie innego zawodnika który miałby coś takiego powtórzyć, z drugiej strony nie umniejszając sukcesu trzeba dodać że w znacznym stopniu do tego osiągnięcia przyłożyli się organizatorzy TdF projektując tak “znakomitą” trasę Wielkiej Pętli…
Zresztą może niedługo też wygranie Giro i TdF w sezonie nie będzie jakimś wielkim problemem, po tym jak panowie Gouvenou i Prudhomme uczynią z TdF parodie dawnego wyścigu przypominającą PN a może dawne Eneco bo chyba do tego zmierzają w pogoni za co raz większą kasą…
Trzeba też zauważyć że Sky w WT wygląda trochę jak Real Madryt przy naszej ekstraklasie, przynajmniej w najważniejszych dla siebie wyścigach…

Tym przeszkadzającym kolarzom kibicem był niestety Polak.

Cóż brawa dla Fromma i Contadora.

Mam wrażenie, że była to ostatnia szansa zawodnika Sky na dublet, bo nie biorąc pod uwagę jakiś nowych farmakologicznych zabawek Fromme już lepszy nie będzie, a nowe pokolenie jest coraz mocniejsze. Trudno sobie tez wyobrazić by Quintana był znów tak słaby jak w tym roku.

Jak myślicie Panowie, powalczy jutro Froome o zielony koszul, załapanie się do TOP 12-15 przy takiej obsadzie sprinterów, to raczej nie jest wielkie wyzwanie?

W pewnym momencie wspomnieli :slight_smile: Piękna sprawa.

Miałem dzisiaj ciary. Rekordy może nie padły, ale wiało dość mocno w twarz w początkowej fazie, a na serpentynach raz tak, raz tak i trochę z boku. To wybija mocno z rytmu. Analizując wykresy mocy reprezentatywnych zawodników (do ok. 7min straty na podjeździe) wychodzi niestety spory rozrzut. Porównując z takim Woodsem, który generował 6,06W/kg w przypadku Alberto wychodzi 6,18 - ale tu uwaga - bez uwzglednienia tego, że nie jechał schowany jak Kanadyjczyk. Myślę, że można by tu mówić realnie o 6,25-6,3W/kg. Jednak w przypadku kilku zawodników wychodziłoby to poniżej 6. Sądzę, że realna wartość to może być około 6,1W/kg. To i tak bardzo dużo, biorąc pod uwagę zmęczenie i to, że na ściankach nie da się efektywnie generować tak wysokiej mocy (na najstromszym fragmencie regułą była mniejsza moc niż na całości podjazdu).

Co by nie mówić odszedł na własnych warunkach , wspaniay zawodnik. Ahhh tak pieknie jeżdzącego kolarza długo nie ujrzymy, spora strata dla sportu :frowning:

Brawo Alberto! Niewątpliwie bedzie czegoś w peletonie brakować. Mówcie co chcecie ale dla mnie Contador wygrał 9 GT i jest trzecim kolarzem w histori z liczbą zwycięstw. Mam cichą nadzieje, że kiedyś mu zostanie to zwrócone.
chcialbym w swoim życiu jeszcze doczekać takiego kolarza.
I szczerze? Nie widzę kolarza w obecnym peletonie, który pojechałby lepiej w jednym sezonie Giro+Tour co zreszta udowodnił jeden pan z Kolumbi nawet przez chwile nie zbliżając sie do dwóch wyczynów Contadora.

Cóz… Ogladając jazdę pomagierów Froomea którzy wzorem USpostal nagle dostaja szwungu jak tylko zmienią ekipę na właściwą pozbyłem się złudzeń. Farmakologiczny czy technologiczny… jeden pies… Oglądliśmy już takie historie nie raz i zawsze kończyły sie tak samo

Pellizotti wczoraj uratował Nibalemu 2. miejsce, a może nawet podium. Chyba nawet on sam nie przypuszczał, że będzie w tym sezonie aż tak mocny. Najlepszy gregario tego wyścigu, pomijając oczywiście kolarzy Sky.

A Sky na tej Vuelcie dominowało jak na Tourze 2012. Napisanie, że Poels, Moscon i Nieve w większości drużyn byliby liderami, zakrawa o banał. Ciekawe jak dalej potoczą się losy tej trójki: Poels na pewno ma potencjał na podium, a może nawet wygranie jakiegoś GT, ale zostaje w Sky, więc łatwo o liderowanie nie będzie. Nieve przechodzi do Orici, gdzie jak wiadomo jest mnóstwo potencjalnych liderów (Chaves, Haig, Yatesowie, być może Power, a do tego Kreuziger), ale wszyscy na dosyć podobnym poziomie do Hiszpana. No i Moscon - jego kariera może się potoczyć na wiele różnych sposobów, może kiedyś wygrać GT, może walczyć w klasykach (i to zarówno tych z trudnymi podjazdami, jak i z odcinkami bruku), może zostać MŚ na czas. Tak jak już kilka razy pisałem, dla mnie to Kwiatkowski 2.0. Ciekawe gdzie będzie jeździł w przyszłym sezonie, bo od tego bardzo dużo zależy.

A Froome przechodzi do historii jako zwycięzca dwóch GT w jednym sezonie. Ostatnim, któremu się to udało był Contador w 2008 roku (Giro+Vuelta), a ostatni, który wygrał Tour i Vueltę w jednym sezonie to Hinault w 1978 roku, kiedy jeszcze Vuelta była rozgrywana wiosną. Gdybym był Froomem, to spróbowałbym w przyszłym sezonie pojechać Giro+Tour i wygrać trzeci, a może nawet 4 GT z rzędu. Jest jedynym kolarzem, który może tego dokonać, ma doskonałą drużynę - jeśli on nie spróbuje, to najprawdopodobniej nikomu się to nie uda.

Liczy się styl. Pantani robił show. Podobnie Alberto. Froom jest najczęściej niewidoczny. Wygrał, OK, co tu więcej pisać .