Vuelta a Espana 2019

Już niedługo, bo za 3 tygodnie odkryją swoje karty organizatorzy ostatniego GT czyli Vuelty.
Z tego co na pewno wiemy, to to że wyścig rozpocznie się czasówką (jeszcze chyba nie wiadomo czy będzie ITT czy TTT) w Torrevieja. Potem według plotek kolarze pokręcą się w okolicy Walencji i później mieli by podjeżdżać do Javalambre a dokładniej do obserwatorium astronomicznego czyli trochę wyżej i inaczej (bardziej stromo) niż klasyczna wspinaczka na Javalambre. Warto przypomnieć że plotki o Javalambre pojawiły się też w zeszłym roku i dotyczyły tegorocznej Vuelty.
Następnie wyścig miałby zahaczyć o Katalonię i zakończyć pierwszy tydzień w Andorze i okolicach (górski etap lub dwa).
Drugi tydzień po dniu przerwy miał by się zacząć czasówką w francuskim Pau. Potem podobno jakieś etapy w Kraju Basków i Kantabrii i ostatnie 3 dni drugiego tygodnia w Asturii z etapem do Oviedo i dwa kończące się na podjazdach: do Sanktuarium Acebo i na Puerto de la Cubilla (tu nie ma pewności czy cały podjazd czy tylko część do miejscowości Tuiza de Arriba).
W trzecim tygodniu wyścig miałby zagościć w okolicach Avili i Madrytu, czyli podobnie jak w 2015, tylko z tą różnicą że etap w okolicach Avili miałby być trudniejszy (podobno 5000+). Plotki są takie że etap miałby się kończyć na podjeździe do Plataforma de Gredos, i miałby być długi. Drugim trudnym etapem byłby etap w okolicach Madrytu kończący się na Puerto de Los Cotos (być może podobnie jak w 2015 na pamiętnym etapie do Cercedilli, wcześniej będziemy mieli Morcuere i Navacerrade). Ostatni etap podobnie jak w tym roku w Madrycie.
Zapraszam do dyskusji.

Taki mi kosmiczny pomysł przyszedł do głowy żeby organizatorzy zrobili ostatni etap wokół Madrytu (mogą być nawet ze 3 rundy) w stylu skrzyżowania LBL z Lombardią, ściankami typu Mur de Huy, który miałby ponad 250km i ostatnie 10 km płaskie by wszyscy na koniec wymiękli a widzowie mieliby radochę… :crazy_face:
No i jakieś specjalne (koniecznie wysokie!) nagrody a może i bonifikaty za ten etap :stuck_out_tongue:
A co! Skoro GT generalnie nudne są!

Pomarzyć zawsze można. :smiley:

Dziś pojawiła się informacja że będzie 8 MTF, w tym 4 nowe. Wydaję się że te nowe to: Pico del Buitre (Javalambre), Cubilla, Sanktuarium Acebo i Plataforma de Gredos. Jeśli chodzi o pozostałe 4 to większa niewiadoma pomimo tego że to podjazdy które już były i na dziś wiemy ze podobno ma być Machucos, Andora (może El Cortals lub Arcalis?) i jakiś krótszy podjazd w pierwszym tygodniu (Xorret de Catí lub Cumbre del Sol na południu, ewentualnie niedaleko Walencji: Ermita Santa Lucia lub Mas de la Costa) i jeszcze Cotos w trzecim tygodniu (choć to teraz najmniej prawdopodobne).
Dodatkowo pojawiło się info że czasówka ma być najdłuższa ze wszystkich GT czyli więcej niż 35 km co mogło by świadczyć że wyścig zacznie się tradycyjnie TTT (wtedy przeważnie ITT miały około 40 km lub nieco powyżej).
Podobno też żaden etap nie przekroczy 200 km.

Cholernie tęsknię za Alto des Abantos. Jakiś dziwny sentyment mam do tej górki, choć wcale nie należy do najtrudniejszych czy kultowych.

Interesujący podjazd który wiele razy wykorzystywany był na Vuelcie. Niestety teraz droga do Alto des Abantos jest w kiepskim stanie.
Tu krótka historia i obecny stan drogi:
https://www.39x28altimetrias.com/Abantosmitodestrozado.html

Według najnowszych informacji w końcówce górskiego etapu w Andorze kolarze mieli by do pokonania 4 km szutrowej drogi między podjazdami Lac d’Engolasters (od samego końca czyli do jeziora) do Els Cortals d’Encamp. Dokładniej to miało by wyglądać tak że najpierw Alto de la Comella potem krótki zjazd i podjazd do Lac d’Engolasters później ze szczytu 4 km szutru po płaskim i podjazd do Cortals d’Encamp (bez początkowych 4 km czyli zostaje ok 6 km). Razem tworzyło by to połączenie spory podjazd w stylu Croix de Fer. Wcześniej też mają być jakieś podjazdy.
Potwierdziło się też Pico del Buitre czyli podjazd do Obserwatorium Javalambre.
Także będziemy mieli etap z Francji do Urdax i potem do Bilbao. I etap podobny do tego z 2015 z Cotos i Navacerrada (nie będzie finału na Cotos tylko meta po zjeździe podobno). Wcześniej oczywiście Cubilla, Sanktuarium Acebo i Machucos i później zawitają do Toledo i Guadalajary i na koniec przed etapem do Madrytu ciężki górski etap do Plataforma de Gredos.
Właściwie 3 i 2 tydzień są mniej więcej znane i zagadką wciąż pozostają etapy pomiędzu czasówką rozpoczynającą wyścig w Torrevieja a ostatnim etapem w Andorze (poza etapem do Obserwatorium Javalambre kótry ma być chyba 5 lub 6)

I jak się Państwu podoba trasa? Mi na pierwszy rzut oka wydaje się dobrze zbalansowana.
Choć jazdy na czas mogli dać trochę więcej.

Tu profile:


Jak dla mnie ciężki pierwszy tydzień, chyba od lat nie było tak trudno. Javalambre, etap w Andorze i Mas de la Costa to chyba trochę przegięcie (podjazdy jak na 2 lub 3 tydzień) i obawiam się że zamiast fajerwerków to będzie ściganie na ostatnim kilometrze.
Czasówka tez mogła by być przynajmniej 40 km jak to przeważnie bywało na Vuelecie.
Ogólnie jak na Vueltę bardzo trudna trasa.

Vuelta już od wielu lat trzyma się standardu jednej około 35 kilometrowej czasówki i średnio trudnej trasy.Dodawanie jeszcze większej ilości jazdy indywidualnej na czas byłoby niepotrzebne bo zwiększyłoby dysproporcję między górami które w Hiszpanii nie powalają a ilością kilometrów czasówek.Sam jestem za większą ilością jazdy na czas ale nie we Vuelcie.Hiszpański tour niech się trzyma tego co jest bo ta trasa daje szansę każdemu typowi zawodnika.

Może zanim się wypowiesz to sobie sprawdź ile było km ITT w ostatnich latach (przeważnie ok 40 km)

Jak dla mnie tak mała ilość ITT to porażka. Nie rozumiem organizatorów GT dlaczego odchodzą od tego typu prób. Nie żartujcie, że trasa zbalansowana bo na 21 etapów tylko jedna średniej długości czasówka to kpina. To już nawet na 7 etapowym TDP było 25 km…

Przecież było tu już pisane tyle razy… Po co mają być dłuższe czasówki skoro najlepsi górale są czasowcami? Froome, Thomas, Roglicz, Dumoulin, Yates (też). Jeśli którykolwiek z nich pojawiłby się na Vuelcie i byłaby dłuższa czasówka to wyścig z góry byłby rozstrzygnięty.
Można odwrócić pytanie: Po co robić górskie etapy skoro wystarczy zrobić czasówkę dla tych paru czasowców-górali?
Duża ilość gór i mało jazdy na czas daje po prostu szansę na szerszą rywalizację wykraczającą poza tych „ewenementów”.
Choć tak naprawdę to i tak g… warte

A trasa ogólnie fajna. Myślę że Majka dobrze wybrał w tym roku.

1 polubienie

A choćby po to żeby Ci czasowcy miedzy sobą ciekawie walczyli nie tylko w górach ale i na itt

Skoro można być dobrym góralem i dobrym czasowcem, to nie widzę powodu dla którego mieliby toury wygrywać słabi czasowcy. Słabi górale nawet będąc świetnymi czasowcami nie mają szans, więc jak najbardziej nawet 60 km itt mogłoby być

Tym bardziej że to nie jest jeden jedyny, ten mityczny, nakoksowany Froome, ale i Contador, i Evans, i Wiggins, i Dumoulin, Roglic, Thomas, nawet Nibali czy Valverde. Jak Evans wygrywal ze Schleckiem to nikt nie psioczył że góralo-czasowiec pokonał górala

Rozumiem o co Ci chodzi ale moim zdaniem GT powinny mieć określone standardy co do ilości km itt, górskich finiszów, sprintów oraz etapów przejściowych. Powinny być stworzone widełki w których to wszystko powinno sie mieścić w każdym GT. Tak żeby wygrał rzeczywiście najwszechstronniejszy kolarz.
Teraz mamy samowolkę. Za chwile ktoś wpadnie na pomysł że skoro Quintana nie daje rady wygrać Touru to może żeby wygrał ktoś z Kolumbi zrobimy 21 etapów płaskich żeby wygrał Gaviria. To oczywiście skrajny przykład ale gdyby pewne normy były narzucone to i takie pomysły nie miałyby miejsca.

Z całym szacunkiem, to bardziej mówi o (nierównowadze) TDP niż o Vuelcie.

Fakt, aczkolwiek jedno nie wyklucza drugiego😉

Jeśli chodzi o tą czasówkę to biorąc pod uwagę obecne trendy w projektowaniu tras i wcześniejsze czasówki to jednak nie obcięli tak dużo. Te 36 km to dla mnie minimum na Vuelcie i choć chciałbym więcej to wydaję mi się że gdyby tyle km było na TdF to Dumoulin pewnie nie wystartował by w Giro.
Na plus dla takich zawodników jak Dumoulin, Roglicz czy Thomas jest to że czasówka jest po dniu przerwy na początku drugiego tygodnia, co przeważnie przekłada się na lepszy wynik. Jest też pagórkowata i wydaję się bardzo podobna do tej z TdF (może nawet te same drogi) więc będzie wymagająca.
Trasa trochę kojarzy się z tą 2015, chociaż tak jak wspomniałem ten pierwszy tydzień jest trudniejszy. Czy bedą emocje jak na przedostatnim etapie w 2015? To pewnie będzie zależało nie tylko od trasy. Jest sporo też etapów z kilkoma podjazdami i mniej ścianek na finiszu (tylko 2 i ale bardziej konkretne).
No i też krótki górski etap w Andorze na wzór tych projektowanych przez ASO. Mnie to się średnio podoba i wolę chyba te monstrualne etapy które są na Giro.

Taaaak to jest ekstra. Ale Vuelta jest jaka jest, i mimo wszystko w tym roku jest jakiś umiar jeśli chodzi o te ścianeczki i powinno chyba być więcej poważnego ścigania.

W sumie ciekawa trasa, tylko długość etapów nie do przyjęcia. Dodać do każdego z 20km i byłoby świetnie.