Vuelta a Espana 2019

Dodać z odjąć ci się pomyliło ;). Bardzo dobrze, że te etapy są jakie są. Dla kolarzy lepiej, bo dłużej pośpią i odpoczną, dla kibiców lepiej, bo kolarze mają więcej sił do walki, organizator ma mniej do zabezpieczenia. Startu i pierwszych kilometrów i tak w tv nie puszczą, a jak puszczą to mało kto ogląda 6godzinną transmisję sprinterskiego etapu

Ale wtedy pozbawiamy dyscypliny jej charakteru i kluczowego czynnika, czyli wytrzymałości. Rozumiem, że sport ewoluje i nie jestem za tym, żeby każdy etap miał 250km, ale żeby nie było żadnego powyżej 200? Krótkie etapy mogą być fantastyczne, a mogą być kompletną porażką tak samo jak długie, decyduje tu naprawdę sporo czynników. I nie dla każdego zawodnika lepiej. Weźmy chociażby takiego Nibalego, który jest beneficjentem dłuższych i cięższych etapów.

1 polubienie

dobry wpis.
niestety te krótkie etapy które ostatnio zrobiły sie ewidentnie “modne” wcale nie muszą być same z siebie dobre tylko dlatego że są krótkie. Jak zawodnicy nie chcą walczyć to nie będą choćby etap miał 50km i odwrotnie, bardzo długie etapy wcale nie muszą być nudne tylko dlatego że są długie
Najbardziej skrajnym przykładem byl ten “pasjonujący” start 65km etapu na TDF :wink:

Ten temat został automatycznie zamknięty 31 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.