Vuelta Ciclista al Pais Vasco 2011

Purito wygrywa o pół opony z Sanchezem, co mnie niezmiernie cieszy. Dopiero trzecia wygrana Katiuszy w tym sezonie (wcześniej Brutt i Galimzjanow) Dobrze także Kloden, czym potwierdził swoje aspiracje do końcowego zwycięstwa. Czasówka ostatniego dnia gra na jego korzyść.

Ogólnie końcówka bardzo fajna. Ten podjazd strasznie stromy w końcówce, a dodatkowo droga bardzo wąska była. Kolarze niektórzy pchali rowery, bo tak ciężko było wjechać. Niemniej lubię takie coś oglądać. Coś jak ulubione przez Rodrigueza Montelupone na Tirreno-Adriatico.

Kto to tak ładnie ciągnął z Vacansoleil na początku podjazdu? Hoogerland?

Zawiedli na pewno Schleckowie. Tak mocno Leopard pracował na braciszków, później trochę Andy pociągnął, ale w ostateczności sporo stracili. Nie najlepiej to im wróży przed zbliżającym się bardzo Amstel Gold Race.

Dobrze znowu pojechał Hesjedal. Ten sezon może być dla niego równie dobry co poprzedni.

Tak na marginesie to niektórzy narzekają na polskich komentatorów, że mylą kolarzy, a włoscy dzisiaj cały czas uważali, że atakuje Kołobniew, choć atakował Purito. Jak widać każdemu mogą przydarzyć się wpadki.

Poels tak ostro atakował komentatorzy też pomylili Paterskiego z Ponzim.

Wouter Poels

Coś ten Leopard przekombinował.

Ten Poels to chyba jedno z większych odkryć tej części sezonu, o ile nie największe. Jak na razie dobre wyniki młodego Holendra. Ogólnie Holendrzy mają ostatnio mocny wysyp utalentowanych chłopaków. Oby przynajmniej paru zrobiło wielkie kariery.

Jutro też o 15.30 transmisja na RAI Sport?

Tak

Wykaz transmisji Live Rai Sport 2

cicloweb.it/programmazione-televisiva

fakt. to ich najwieksza wpadka, jaka pamietam (Kołobniew- mistrz Rosji!!)
zazwyczaj reaguja z predkoscia Mikolaja Sokola z wyscigow F1 i w 95% przypadkow sie nie myla, sa najlepsi. byc moze zadecydowal brak Cassaniego.

A Kloeden- no, no- mlody Bog. wyprzedzic Gesinka, di Luke, Cunego i paru innych na takiej gorce, brawo.

Sanchez znowu przegral sprint :stuck_out_tongue: przynajmniej tym razem odnioslem wrazenie, ze sie troche staral. i przynajmniej nie przegral z Kloedenem po raz drugi.

e: mowicie, ze Poels?? czyli ewidentnie zadecydowal brac Cassaniego… btw, ten czlowiek ma spojrzenie jak seryjny morderca.

e2: jak bylem mlodszy, zawsze cenilem kolarzy, ktorzy w niedziele szaleli we Flandrii, by potem w poniedzialek stawic sie w Kraju Baskow. w tym roku takich nie widze.

e3: kaszeczkin rozpoczal sezon. lepiej pozno niz wcale :wink:

obejrzałem ostatnie kilometry no i sanchez znowu dał sie ograć kto by pomyslał ze purito go tak załatwi hehe, a co do Leopard to mam wrazenie ze z Franka uchodzi para było widac z Andy zwolnił bo braciszek nie dał rady i jestem zły ze Andy w tym roku tyra cały czas na brata myslałem ze jakos sie podziela, cos w stylu Baskowie,L-B-L dla Andyego a A-G-R i strzała dla Franka

To cieszy, choć jego dzisiejszy wynik nie powala na kolana delikatnie mówiąc. Dajmy mu jednak czas :stuck_out_tongue:

Na dzisiejszym etapie sporo dobrych kolarzy poniosło naprawdę wielkie straty. Leipheimer, choć on ostatnio przechodził jakieś kłopoty zdrowotne, ale prócz Amerykanina także Gadret, Cobo - fatalny jak na razie sezon, Vande Velde - ale on z tego co widziałem to pracował na kolegów, Tony Martin, Kessiakoff czy Rogers.

przeciez A.Schleck to typowy jednowyscigowiec. nie obchodzi go nic poza TdF, a LBL, FW i AGR traktuje- jak sam okresla- jako zabawe. reszta to trening.

wszystko fajnie, ale jak Contador powiedzial, ze chce powalczyc o zwyciestwo w Giro i Andy odpowiedzial cos w stylu “jestem zdziwiony, nie sadze by to byla dobra forma przygotowania do TdF” - nie spodobalo mi sie to za bardzo.
to, ze Andy zapatrzyl sie tylko i wylacznie na Grande Boucle, nie znaczy, ze wszyscy musza wyznawac takie podejscie.

poza tym, warto odnotowac dobra jazde Benata. pewnie zeszlorocznego wyniku nie powtorzy, ale dobrze by bylo, gdyby potwierdzil niekiedy status kolarza utalentowanego.

ale nie radze z dzisiejszego etapu wyciagac jakichs calosezonowych wnioskow. kilku bohaterow ostatnich tygodni jak: D.Martin, T.Martin, Seeldraeyeers, Peraud, Leipheimer; dalo sobie spokoj. inni jak: Gadret, Bruseghin, Kaszeczkin; dopiero co zaczeli sciganie.

Fakt. Mnie osobiście takie podejście do sprawy bardzo się nie podoba, chociaż Schlecka lubię bardzo. Nie lubię zawodników zapatrzonych tylko w jeden wyścig w sezonie. To mnie zawsze mocno denerwowało u mojego ulubionego kolarza - Sastre, chociaż on przynajmniej potrafił jeździć dwa lub czasem nawet trzy GT w jednym roku. Taki Armstrong to przynajmniej na DL już się ładnie prezentował, a Schleck to najchętniej przyjeżdżałby ze sprinterami w grupetto. Niech się w Ardenach chociaż bardziej wysili, bo później przez dwa miesiące nie będziemy go w ogóle widzieli w czołówce. Naprawdę, czasem mnie ta magia TdF widziana przez paru kolarzy wręcz przeraża.

Należy także dzisiaj odnotować kolejny etap z podjazdami, w którym stratę ponosi Basso, chociaż wcześniej deklarował walkę o dobre wyniki.

Chłopaki, ale Was ten Contador rozpuścił :slight_smile: . Zawodnik ma wygrywać lub być w czołówce przynajmniej do Paryż - Nicea do Lombardii. A już jak czytam, że Martin zaliczył 10’ w plecy na Baskach i to oznacza brak jego szans na 10-tkę w Tourze, no to ja chyba czegoś nie rozumiem. Co ma jedno z drugim wspólnego?

A tymczasem Contador to wyjątek, fenomen, który rodzi się statystycznie raz na 10 lat, i nawet w nie najwyższej formie wygrywa. Inni główni kandydaci do triumfu w Wielkich Tourach, niestety nie potrafią jeździć tak jak on i dość precyzyjnie budują swoje szczyty formy, jedne wyścigi odpuszczając, na innych - pasujących do przygotowań do głównej imprezy - się zaginają. I tak jest od kilkunastu lat. Tak jeździł Pantani, w jakiejś mierze Indurain, Armstrong, Sastre i wielu innych.

Ullrich nie pojawiał się na wyścigach w ogóle zwykle przed Tour de Suisse, ewentualnie przed Giro, na którym nadrabiał treningowe kilometry. Simoni, jedna z kolarskich ikon ubiegłej dekady, zaczynał tak naprawdę jeździć na Giro del Trentino, w drugiej połowie kwietnia, i na dobrą sprawę kończył wraz z Giro, ewentualnie, bez ciśnienia jechał TdF lub Vueltę, no i jeszcze Lombardię albo włoskie semiklasyki.

lepiej tego Grzdzylu nie mogłes ując, wracając do wyscigu to nurtuje mnie jazda Leoparda bo było widac ze Andy tym razem noge ma, no na litosc boską wkoncu chlopaki z druzyny sie napracowali jak jeden nie daje rady to drugi musi wykorzystac ta prace, a kamera ewidentnie pokazała jak strzelił Frank andy spokojnie jechał jeszcze na czele po czym wrocił sie do brata i dotarł przy nim do mety. Ja wiem ze istnieje braterska miłosc no ale jak jeden z nich nie daje rady to niech chociaz drugi powalczy, bo w ten sposob to oni nic nie ugrają.

Duche co do Basso nie ma lekko zgody nie liczac etapu do ?Andory to wszykto do tej pory to były klasykowe góreczki krótkie sztywne ktorych Basso nie ma takiej mocy . Jeden z jego dyrektorów sportowych okrelsił Basso to diesel.

Tompoz

[size=75][ Dodano: Wto 05 Kwi, 2011 15:19 ][/size]
podpowiedzcire czy jest w necie darmowt stream
Basków czy tylko tekstowy ?

Tompoz

Maksym Igliński :wink:. Może nie szalał we Flandrii, ale przynajmniej miał prolemy z rowerem - na tyle istotne, że widać go było w transmisji :wink:

Tompoz, myp2p.eu/competition.php?competi … ne=cycling

Kloden bawi się w sprintera :astonished: Wygrał finisz z takiej sporej grupki i awansował na pozycję lidera, Tompoz widzisz idzie mu całkiem dobrze :slight_smile:

Piękna jazda Kiryienki. Podoba mi sie ten kolarz, jak trzeba to pracuje mocno na liderów ale jak ma szanse wolnej ręki to atakuje. Szmyd powinien obserwować jego jazde i sie uczyć.

Słabo Przemek Niemiec. Liczyłem ,że na tego typu etapie będzie mógł sie pokazać a z tego co zauważyłem to przyjechał z minutową stratą, nawet nie dotrzymał koła pierwszej grupie. Faworyci na remis, w sumie nie było szansy poważniej odskoczyć.

fakt. przeoczylem go wczoraj na liscie, to w odpowiedzi na mojego posta dzisiaj uciekl.

Jutro na kolarzy czekają 2 nieoznakowane niespodzianki 25 km przed metą zaczyna się podjazd ALTO DE CHOZAS 5km o nachyleniu 5 % i 4 km przed metą podjazd 1 km o nachyleniu 10%.