Vuelta Ciclista al Pais Vasco 2018

Izagirre jakby w ostatnim czasie ze speca od etapówek przeistaczał się w zawodnika na wielkie toury. Co raz lepiej wychodzą mu długie wspinaczki ale za to gorzej ścianki czy jazda na czas.Ciekaw jestem jego roli na Tourze ale fajnie by było zobaczyć dwóch liderów w Bahrajnie.Swoją drogą to większość mocnych ekip we Francji będzie grać kilkoma kartami(Sky,Movistar.Lotto).

Kwiatkowski sie dzis wycofal przed etapem. Flandria mu sie odbija bokiem…

To nie Flandria jest powodem słabej formy bo on już na niej był w słabej(przeciętnej) formie.Na Amstel nawet bez super nogi powinien powalczyć bo tam się liczy bardziej mądra jazda niż moc o czym się nie raz przekonał Valverde ale w Liege nie da się oszukać organizmu i jeżeli ktoś przystępuje do walki o zwycięstwo bez wysokiej formy to być może utrzyma się w peletonie przez 250 km ale na Saint Nicolas wszelkie jego ambicje i marzenia legną w gruzach wraz z kolejnymi atakami dobrych górali.

Na Tirreno wygladal bardzo dobrze wiec w 3 tyg tak stracil forme ? Nie chce mi soe wierzyc .Ja bardziej mysle ze to kwestia przemeczenia mocnymi treningami i Flandria bo czasowke pojechal dobrze ale na podjazdach slabiutko.
No nic zobaczymy za tydzien moze wypocznie przez ten okres i bedzie gaz w Ardenach .oby.

Dzis ciekawy etap Movistar powinien zrobic rzeznie . Roglic juz po kraksie zobaczymy.

Roglic jak Kruijswijk.Znowu Lotto przegra wygrany wyścig???

Rabobank to stan umysłu, chyba tylko Mienszow nie dał się tym skazić :wink:
Inna sprawa, że jazda w peletonie to nie jest najmocniejsza strona byłego skoczka narciarskiego.
Może się obroni, podobno nie wygląda źle.

Rojas w ostatnich latach stracił sporo ze swoich dawnych zalet, ale trzeba oddać, że ten “nowy Rojas” to bardzo pożyteczny team-player (i nie mówię tu o skasowaniu Bernala w Barcelonie).

Młody Pistolero pozamiatał. szkoda, że od początku nie miał wolnej ręki…
Można liczyć, że Majka będzie miał solidne wsparcie w górach na TdF. A jeszcze jest Formolo i Konig.

Konig chyba przez te kontuzje bardziej się polityką zajął niż kolarstwem…

Fantastyczne zwycięstwo Masa.Do tego wyścigu uważałem go za kolejnego zdolnego Hiszpana który ma papiery na duże wyniki ale dziś pojechał fenomenalnie na ostatnim podjeździe.Szybko licząc to miał chyba 2 czas finałowego wzniesienia.A stylem jazdy przypomina Alberto jak nikt inny.Zawiedziony jestem trochę za to Movistarem, ,mając najlepszy skład mogli zrobić nieco więcej żeby to wygrać.Landa i Nairo mają szczęście że na Tourze będzie Valverde.No i jeszcze nie sposób nie pochwalić Bory.Najlepszy zespół wyścigu według mnie.A nie licząc Czarka to tam sami młodzi zawodnicy.

Wydaję mi się ze Movistar zrobił dziś max. Roglicz w zeszłym roku stracił na podjeździe do Arrate (ten sam podjazd od Matsaria) 1:11 dziś 42 s do Landy i 54 do Masa, oczywiście dzisiejszy etap mógł być bardziej ciężki od tego z zeszłego roku (dla tego jestem ciekaw czasów wjazdu na Arrate i Izue i porównania z zeszłym rokiem), jednak widać ten podjazd mu nie za bardzo leży, mimo to Słoweniec zrobił progres, no i dla niego niebywały sukces umieścić swoje nazwisko na takiej liście zwycięzców.
Dla mnie wyścig w Kraju Basków to zawsze był top, o wiele wyżej niż większość tygodniówek WT i na pewno Ardeńskie klasyki (może po za LBL ale ten wyścig w ostatnich latach trochę się zdewaluował), jeśli jakaś z tygodniówek jest trochę wyżej to chyba Delfinat. Więc twierdzenie że ten wyścig jest tylko jakimś przygotowaniem do Ardenów jest mocno niesprawiedliwe, szczególnie mam wrażenie że przez pryzmat Kwiatkowskiego (który ze zrozumiałych w względów odpuszcza Baski ostatnio) mocno to się u nas utarło (głównie za sprawą komentatorów w tv)…

Nawet uśmiech jak u Alberto :smile:

W wywiadzie Landa powiedział, że nie mogli narzucić mocnego tempa na Izui, bo Trek zbyt mocno podgonił ucieczke z 2 kolarzami Movi (swoją drogą Mollema znowu bez sensu goni, zupełnie jak na Giro). Ogólnie wydaje się, że odjechanie Rogliciowi na Izui było jedynym sposobem na wygranie wyścigu. Nie udało się, ale dobrze, że próbowali (mam nadzieje, że to przedsmak TdF).
Jedyna rzecz, której nie zrozumiem to dlaczego mając pięciu gości w peletonie i 30 sekund do ucieczki przed Arrate i wiedząc, że walczą już tylko o etap nie podyktowali mocniejszego tempa. Z drugiej strony może to dobrze, bo nie byłoby wspaniałego występu Masa. Chyba tylko Landa podjechał szybciej ostatnią ściankę. Razem z Solerem zapowiadają się na niezłych Grandtourowców, którzy mogą wypełnić pustke po generacji Contadora, Purito i Valverde.
Świetnie też młodzi z Bory, szczególnie Buchmann, ale to chyba nie ten poziom talentu co młodzi Hiszpanie.
Ogólnie tegoroczne Baski to taki przedsmak Wielkich Tourów. Na początku na pierwszym planie ci co walczą o etapy i koszulke na pierwszych etapach, pomieszani z faworytami do zwycięstwa, a później czasówka, która przewraca klasyfikacje i ciężkie górskie etapy, na których widać kto jest najmocniejszy. Oczywiście wszystko w pomniejszonej skali.

Movistar, oczywiście, że mógł zrobić na tych dwóch ostatnich etapach o wiele więcej, tylko trzeba zauważyć, że tam jest więcej kurtuazji niż porządnej jazdy, widać to szczególnie po Quintanie, który ani myśli się poświęcać dla Landy. Ja też uważam, że Baski stoją wyżej, niż większość tzw. klasyków.

Jeśli chodzi o czas to najlepszy czas na Arrate (właściwie to Usartza przed zjazdem do Arrate):
Stage 6. Usartza (2.79 km, 13.26 %, 370 m)
Landa: 11 min 56 sec, 14.03 Kph, VAM 1860 m/h
Roglic: 12 min 40 sec, 13.22 Kph, VAM 1753 m/h
W zeszły roku na tym samym podjeździe:
Meintjes i Woods: 11 min 42 sec, 14.31 Kph, VAM 1897 m/h
Niestety nie wiem jak wtedy pojechał Roglicz na samym podjeździe ale stracił wtedy na mecie przy sanktuarium Arrate 1:11, więc można przyjąć że się w tym roku poprawił

Długo nie musieliśmy czekać…
Oczywiście nikt nie powie tego głośno, żeby nie wywierać presji, ale myślę, że Quick-Step ma już lidera na Vueltę.
Ciekaw jeszcze jestem jak pojedzie klasyki.

Landa dziś z pomocą motocykli nadrobił 48 sekund nad Rogliciem, ale do generalki nie wystarczyło. Wygrał przedstartowy faworyt (chyba, że ktoś brał pod uwagę Porte’a), mimo wyraźnej słabości zespołu.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że mimo płaskiej czasówki była to jedna z cięższych edycji tego wyścigu ever. Oczywiście swoje zrobił Movistar, poziom był naprawdę wysoki, żaden etap nie został odpuszczony ucieczce, selekcja na najtrudniejszych podjazdach naprawdę konkretna. Świetna edycja.

Cieszy reaktywacja Iona Izagirre, który od Romandii i Szwajcarii 2016 nie był tak mocny w górach jak wczoraj i przedwczoraj. Biorąc pod uwagę jego dobrą jazdę na AGR i LBL w 2017, może się bardzo przydać Nibalemu na Staruszce. Może jeszcze będzie z niego ten Winokurow2, który w wieku 30 lat zaczął mocno jeździć GT :wink:

Też mi się wydaje że np. z Solerem zamiast Nairo ta pomoc Landzie byłaby efektywniejsza.