Sporo napisano o przyszłorocznym Tourze i Giro, a jakby o Vuelcie mniej. Czas to naprawić.
stycznia ma będzie zaprezentowana trasa przyszłorocznej Vuelty, co nie znaczy, że tego czy owego już nie wiemy.
10 odcinków ma kończyć się na podjazdach.
7 z nich już znamy:
Mirador de Ézaro (2 etap),
San Andrés de Teixido (3),
La Camperona (8),
Naranco (9),
Lagos de Covadonga (10),
Col d’Aubisque (14) z Soudet i Marie Blanque na trasie.
Aitana (20)
Dwie czasówki, w tym jedna drużynowa otwierająca 28 km w Ourense w Galicji i indywidualna gdzieś niedaleko Calpe (19 etap?)
E tam, bez pełnych profili to żadna trasa. Dlatego Touru 2016 na dobrą sprawę też jeszcze nie znamy (chyba, że ktoś samodzielnie wyrysował sobie żmudnie wszystkie brakujące profile).
wydaje się podobna do 2015. w tym sensie, że rzeźnik w Pirenejach (2015 Andora, 2016 Aubisque), czasówka w ostatnim tygodniu i to na podobnym dystansie, mocne otwarcie… tylko miejsc, gdzie faworycie mogą zyskać między sobą więcej niż 30 s chyba jeszcze mniej niż w 2015. Covadonga, Aitana i w zasadzie tyle. Reszta może być cios za cios, na sekundy.
Są też nowości, więc ja jestem zadowolony. Ciekawe kto to Giro, Tourze i IO zachowa jeszcze siły.
Oj jest jest Mnie się bardzo podoba. Jest Vueltowo, co zaliczyć trzeba jak najbardziej na plus, ale nie do przesady - znaleziono też balans. Świetna kumulacja w pierwszym tygodniu: Camperona - Naranco - Covadonga. Dobry etap do Bilbao, lubię takie z cięciem się drużyn sprinterów na mniejszych górkach. To samo tyczy się kolejnego odcinka.
Dobrze, że po obu dniach przerwy są finisze na trudnych podjazdach - taki układ zawsze wprowadza zamieszanie w KG.
No i czasówka, a potem HC przed ostatnim dniem - prostota jest piękna
Fajnie, naprawdę fajnie.
Mi też się podoba. Tak jak Greek napisał.
Oby tylko dopisali liderzy. W zeszłym roku nie wyszło najlepiej bo odpadli Froome i Quintana. Dzięki czemu Astanie tak łatwo poszło. Mam nadzieję że w tym będzie ciekawiej. Że nie będzie ślimaczenia do ostatniego podjazdu.
No to chyba znowu Vuelta będzie wyścigiem rewanżu. I znowu pewnie okropnie ciekawa
Łącząc to z nietypowym sezonem (IO) myślę, że nie obędziemy się bez niespodzianek.
Potencjalnie możemy mieć rywalizację Froome’a, Contadora, Quintany, Valverde, Landy, Dumoulina, Purito, i może Chavesa. A w praktyce, jeden będzie chory, drugi zmęczony sezonem, trzeci bez motywacji i tak dalej
I to jest właśnie różnica między Tourem- głównym celem w sezonie a Vueltą- GT ale jednak nie tej rangi.
Dlatego zapewne po tygodniu z super-faworytów lista skurczy się o połowę, itp itd
Co innego taka lista na Tourze a co innego na Vuelcie
Ano się rozpędziłem Tak mi się Tomcio vueltowo kojarzy
Z Valverde nigdy nie ma pewności, jeśli przegra w Rio, może odczuwać deficyt satysfakcji. A jeśli będzie medal, to pewnie zasłużony urlop.
Purito się żegna, więc pożegnanie z Vueltą wydaje mi się naturalne.
Dla większości GC boys to wyścig pocieszenia. Ale też okazja na wypromowanie się dla nowych twarzy.
A jesli mowa o pocieszeniu, ciekawe czy Pinot będzie w stanie spiąć poślady.