vuelta podsumowanie

Czas by był najwyższy podsumować ten znakomity wyścig, bo już mistrzostwa sie zaczynaja i zaraz wrażenia ulegna powolnemu zatarciu.

  1. Winokurow- piekne zwycięstwo, piekna jazda, dzięki niemu i valverde chciało sie oglądać ten wyścig, pokazał wielką klasę i był z każdym dniem coraz lepszy. Komuś to coś przypomina?(Santi Perez 2004?) Mam nadzieję że jednak to było czyste zwycięstwo i zapamietamy atakującego i wspaniale walczącego wino.

  2. Valverde- wydawało się że juz ma zwycięstwo, a tu na zjeżdzie mu je odebrano… Nie ukrywam że jest to mój ulubiony kolarz i jestem stale pod wrażeniem jego wszechstronności ( w końcu gdy już postanowił pościgać się ze sprinterami przegrał tylko z Hushovdem). Moim zdaniem przegrał gdyż popełnił bład taktyczny źle rozpoznając przeciwnika nr1. Zachowywał się tak jakby był nim Sastre którego bardzo nie chciał ciągnąć na kole, a potem Wino był juz mocniejszy…

  3. Kaszeczkin- wielu sądziło że będzie mocny, ale żeby aż tak… Wielkie brawa, pomógł koledze wygrać a sam zajął miejsce na podium, jeżeli nie zgubi tej formy to będzie jednym z faworytów GT na lata.

  4. Sastre- najbardziej bezbarwna postać w czołówce, jechał żeby sie nie zgubić i na ogół się nie gubił tylko że to za mało żeby wygrać vueltę nawet na podium jak sie okazuje zbyt niewiele. Usprawiedliwia go jednak fakt przejechania wszystkich GT w tym roku, zczego w tourze jechał zgoła inaczej.

5.A. Gomez- spodziewana niespodzianka, czyli kolarz który juz od 2 lat pokazuje duże możliwości a teraz przyszedł czas na dobry wynik, jechał o wiele aktywniej niz sastre jednak był mniej równy, kolejna postać która może juz wkrótce walczyć o najwyższe laury GT

  1. Danielson- najlepszy z najlepszego zespołu, tylo 6 miejsce jak na potencjał disco to trochę za mało, myślę że ich problemem był brak lidera, a tak każdy jechał sobie niby każdy dobrze ale jednak w sumie bez rewelacji. Choc jeszcze 2 tygodnie by vuelta trwała to pewnie Danielson byłby na podium…

  2. S.Sanchez- troche gorsza kopia valverde, ale patrząc na rozwój tego kolarza( spokojny i harmonijny), można zakładać że jeszcze sporo w kolarstwie zdziała podobnie jak u Danielsona o wiele lepsza druga część wyścigu.

8.Karpiec- pomogła mu w osiągnięciu tego miejsca ucieczka której nikt nie gonił, ale jego zadaniem nie była walka o zwycięstwo a pomoc Valverde, w każdym razie Rosjanin nieco o sobie przypomniał bo ostatnio wydawało sie że z jego zapowiadajacej sie na wielką kariery nic nie wyjdzie.

9.Beltran- weteran, najrówniejszy z Discoboys, choć można go było nie zauważyć na trasie, ale brawa za kolejny bardzo dobry wystep

  1. L.Perez- zawsze walczy na vuelcie tak było i tym razem, jak zawsze solidny, ale rewelacji nie było i juz chyba nie będzie.

  2. Szmyd- wielka radośc dla nas, a zdrugiej strony potwierdzenie że na wiele więcej go nie stać, moze w giro byłby w stanie załapać się do 10, jadać dla siebie, niby to bardzo dużo, a jednak troche mało, ale nie narzekajmy bo to jest sukces i gratuluje serdecznie

  3. Anton- Może nowa wielka gwaizda z kraju Basków, byłby o wiele wyżej nie pomagając na dwóch pierwsych etapach zrazu mayo a potem sanchezowi, któy miał chwilę słabośći, ale wygrany etap wynagrodził chyba wszytko igorowi, i jak ion sie pieknie cieszył…

  4. Brajkovic- sensacja? nadziej na przyszlosc? chyba wszystko po troszę, ma chłopak talent i jest jeszcze bardzo młody wiec może za dwa-trzy lata bedzie walczył o podium a w tym podniósł swoja wartość rynkową:)

  5. Mayo- wielki faworyt, wspaniały kolarz i tak dalej, wyniki mówią same za siebie

  6. Hushovd- przejął role Zabela stale drugi, na pocieszenie jedno zwyciestwo etapowe, koszulka najlepszego sprintera, żółta koszulka, dwa zwyciestwa w tdF, KOSZULKA LIDERA w TdF, i kto był najlepszym sprinterem sezonu? Thor czy Robbie innych opcji nie ma

  7. Benetau- najlepszy kolarz Bouygues, po co takie ekipy jeżdzą? chyba za karę, dowód na bezsens protouru, zaprosić kaiku czy inne tresmolinos, lub unibet i chłopcy by walczyli do upadlego a takie ekipy jak Bouygues niech sobie jeżdżą we Francji i tyle.