Wiosenne klasyki 2012

Otwieram temat o klasykach wiosennych w 2012 r.
Bez sensu robić temat o każdym jak może być wszystko w jednym.

Zaczyna się już w sobotę - Omloop Het Nieuwsblad, potem Kuurne-Bruksela-Kuurne i Clasica Almeria.
Kalendarz:

25.02.2012 - 25.02.2012 Omloop Het Nieuwsblad Elite
26.02.2012 - 26.02.2012 Kuurne-Brussel-Kuurne
26.02.2012 - 26.02.2012 G.P. Città di Lugano
26.02.2012 - 26.02.2012 Clasica de Almeria
03.03.2012 - 03.03.2012 Strade Bianche
11.03.2012 - 11.03.2012 Paris-Troyes
17.03.2012 - 17.03.2012 Milano-Sanremo
21.03.2012 - 21.03.2012 Dwars door Vlaanderen
23.03.2012 - 23.03.2012 E3 Prijs Vlaanderen
25.03.2012 - 25.03.2012 Gent - Wevelgem
01.04.2012 - 01.04.2012 Ronde van Vlaanderen
04.04.2012 - 04.04.2012 Scheldeprijs
08.04.2012 - 08.04.2012 Paris - Roubaix
08.04.2012 - 08.04.2012 Klasika Primavera de Amorebieta
11.04.2012 - 11.04.2012 La Flèche Brabançonne
15.04.2012 - 15.04.2012 Giro dell’Appennino
15.04.2012 - 15.04.2012 Amstel Gold Race
18.04.2012 - 18.04.2012 La Flèche Wallonne
22.04.2012 - 22.04.2012 Liège - Bastogne - Liège

Na pewno macie swoich faworytów, przemyślenia, scenariusze. Piszcie, dzielcie się swoimi spostrzeżeniami, wrzucajcie ciekawostki czy newsy, sezon wiosenny się zaczyna na dobre!
Zapraszam do dyskusji :slight_smile:

Profil Omloop w załączniku.


profil Kuurne - Brussel - Kuurne, na następnym obrazku “papierowi” faworyci Omloop, a na kolejnym Kuurne wg buków, w tym przypadku chyba Unibet

imageshack.us/photo/my-images/440/bruksela.png/

lista startowa Kuurne-Bruksela-Kuurne

Ciekawe czy Cavendish po słabym Omanie i ostatniej kontuzji zęba da radę na Kuurne. A łatwo nie będzie bo obsada bardzo mocna w tym roku.

Rojas złapał przeziębienie, jego słabsza dyspozycja może spowodować ciekawą sytuację w Almerii, tam też jedzie kilku ciekawych sprinterów.




swoja droga, Stybar juz drugi sezon na szosie, a na razie niewiele zapowiada, zeby probowal swoich sil w jednodniowkach we Flandrii. moze chce byc jak Gadret :smiley:

Wiesz problemem Stybara to jest chyba to że sam nie wie co chce osiągnąć, nie da się wygrywać i tu i tu trzeba coś wybrać

w sensie, ze te wyscigi sa zbyt blisko sezonu przełajowego i m.in. dlatego w nich nie startuje ?

Tak mi się wydaje

Stybar chce szaleć na przełajach a do tego pojechać jakiś GT i IO. No i jednodniówki gdzieś po drodze. Tak się nie da, musi się zdecydować.

Jedno jest pewne - kto wygra dzisiaj Omloop, nie wygra za kilka tygodni Flandrii.

Wyścigi po bruku to moja pięta achillesowa, nie znam za dobrze nazwisk z drugiego szeregu. Moglibyście napisać, na kogo warto zwrócić uwagę i kto ewentualnie może być czarnym koniem?

Na razie Grzdylu na razie, w końcu ktoś wygra i tu i tu. Pewne w życiu to są śmierć i podatki :wink:

Hm, ja liczę na Vacansoleil - Marcato, De Gent, Leukemans (może być b.wysoko), Devolder.
Patrzyłbym też na Martensa i Van Summerena.

Jak to zawsze bywało - Omloop jest bardzo otwartym wyścigiem. Kilku ważnych brakuje, np Cancellary albo Nuyensa, ale jak to z rozbrajającą szczerością wyznał Bruyneel, Radioshack ma w tym roku słaby skład na “bruki” i nie chce szafować siłami na pomniejsze wyścigi. Pewnie podobnie w przypadku Riisa.

Oczywiście jest Boonen, który jednak nigdy tego wyścigu nie wygrał i jest na pewno na jakimś tam etapie przygotowań do głównych dań wiosny. Jest też Gilbert, o którym można powiedzieć to samo, co o Boonenie. Co prawda wygrał dwa razy Omloop, jednak było to “dawno”, a Gilbert nie był tym Gilbertem co teraz.

Jest dość duża grupa chłopaków, którzy na pewno nie pogardziliby zwycięstwem na Omloop. Jaan Antoon Pijl :wink: , Hushovd, Van Avermaet, obrońca tytułu Langeveld, obchodzący urodziny dziś Haussler, świetny ostatnio Breschel, Chavanel, Leukemans, Hoste czy Van Summeren. W końcu Paolini, Pozzato…a może wreszcie Devolder.

Sporo, sporo zawodników może tu dziś powalczyć. Potencjalnych czarnych koni też bez liku. Może Scheirlinckx, dwójka z Landbouwkrediet - Amorison i Bellemakers lub np. Bak albo Ian Stannard. A może Degenkolb z 1t4i…

…Czas da odpowiedź.

ale nerwówka. Leukemans mocno poobijany.

Bardzo mocno poobijał się też Arnaud Labbe z Cofidis’u.

Boom zrobił bum

Jego rower o mało co nie zmiótł reszty peletonu. Trochę bezsensowna kraksa, ale takie są wyścigi.

Velits chyba wyczerpal limit kraks co najmniej do Roubaix.

czy mi sie wydaje czy Boonen co roku sprawdza noge na tym Taaienbergu?

Na Harelbeke podobnie, 60 km do mety i atak.

ubiegłoroczny zwycięzca leżał, teraz powoli dochodzi. Leżał też Martin Velits i zwijał się z bólu.

Gilbert ma defekt, został w tyle.

On tam zawsze przyciska. Nawet potocznie nazywa się to Boonenberg.