Wymowa nazwisk

przyznaję bez bicia, że oni.

chociaż myślę, że teraz mamy trochę inne czasy i gdyby Hushovd dopiero zaczynał karierę to istnieje prawdopodobieństwo, że próbowaliby go czytać jak należy.

nie wiem jak jest z Hesjedalem, ale Amerykanie nieraz wolą jak się ich nazwisko czyta z angielska niż tak jak czytał prapraprapradziad.

Hushovd - Hjushowt po norwesku

Rozumiesz, czy jeszcze coś mam wyjaśnić?

Myślę, że to zamyka sprawę.

Wyjaśnij po co się spinasz z tym wiekiem dziecięcia itd. Daruj sobie takie wstawki koleszko.
Chodzi mi o to że komentator powinien znać poprawną wymowę nazwisk. Tym bardziej jeśli chodzi o nazwiska z topu.
Z mojej strony koniec tematu

Nie no spoko luz. :wink: Ale czy nasi topowi komentatorzy znają?Nie, może mniej więcej. Dałem przykład Hushovda, znają ? nie. Ale spoko. Nie ma problemu.

Oczywiście, że komentatorzy powinni wymawiać nazwisko zgodnie z tym jak życzy sobie jego właściciel (a raczej nie mamy wątpliwości jak życzyłby sobie Hushovd w przeciwieństwie do wspomnianego Hesjedala). To nie nasza broszka tylko właściciela nazwiska - dlatego powinien być Hjuyshowd. My możemy się pośmiać, gdy słyszymy jakiegoś podstawowego byka, ale jeżeli chodzi o generalnie wymowę wszystkich nazwisk to powinna być ona taka jak wynika z ojczystego języka. Zwyczajnie z szacunku do drugiej osoby wypowiadamy jej nazwisko poprawnie.
Ja do dzisiaj żyłem z przeświadczeniem tylko o “huszowdzie” i źle mi z tym.

Panowie, spokojnie. Czy naprawdę wymowa nazwisk w TV, to sprawa o którą warto kruszyć kopie?

Zabiegów z wymową nazwiska Rujano i tak nic nie pobije :wink:

Pewnie trudno znaleźć komentatora, poza Norwegami, którzy wymawialiby to nazwisko stuprocentowo po norwesku. Taki przypadek, po prostu. Niejaki Huszowd. Mogę Wam za to zaręczyć, że gdyby on nazywał się Huyshovd, to żaden polski komentator nie wymówił by Hujszowd. Wtedy by dopiero zaczęli kombinować i gotowi byliby nawet nauczyć się norweskiego byle nie wymówić gorszącego słowa :wink:

Tak samo jak z pewnym małym Wenezuelczykiem :smiley:

Czy to naprawdę takie ważne, by wymawiać każde nazwisko tak poprawnie jak wymawia się je w kraju, z którego pochodzi? :stuck_out_tongue:

Ciekaw jestem czy w innych krajach też tak przeżywają wymowę polskich nazwisk, wszystkich ł, ń etc.

Nasi komentatorzy przed wszystkim powinni się nauczyć wymawiać poprawnie nazwiska Rosjan i Białorusinów. O ile jeszcze angielskie, włoskie, holenderskie czy francuskie wymawiąja w większości poprawnie, to te słowiańskie fatalnie. To ciekawe, bo nasze języki są pokrewne i wszystkie rosyjskie dźwięki łatwo oddać w polszczyźnie. Wymowa nie powinna stanowić żadnego problemu.

Ostatnio jestem dobijany codziennym słuchaniem o Kłintanie.

A wiesz dlaczego tak się dzieje? Przez durnowate naśladownictwo zangielszczonych wersji tych nazwisk. Mamy więc w peletonie takie nazwiska jak: Pavlukhina, Akhmetov, Chsherbinin (!!!), Belkov, Lutsenko (przepisuje na łapu-capu z kilku stron z wynikami). I teraz bądź tu mądry i czytaj słowiańskie nazwiska odwiedzając po drodze Anglię :slight_smile: Temat wałkowaliśmy już niejeden raz, tak wiem, ale skoro widać, że przynosi to taki uboczny skutek, to chyba należałoby to jeszcze raz przemyśleć i może pójść drogą, którą wyznacza np. taka jedna strona o biatlonie. Przykładowy artykuł:
biathlon.pl/aktualnosci/5176 … rtell.html
Jest Szczerbinina, Slepow, NIeczkasowa, Szopin i nikt nie zastanawia się nad tym jak toto odczytać. Można? Można!

Właśnie dowiedziałem się ciekawej rzeczy z tweeta Jose Been. Dotyczy akurat pisowni a nie wymowy, ale nie ma sensu zakładanie innego tematu o nazwiskach.

Różnica w pisowni słowa “van” w nazwiskach holenderskich i belgijskich jest taka, że w Holandii pisze się małą literą, a w Belgii dużą. Czyli Danny van Poppel, ale Greg Van Avermaet.

Dodajmy do tego, że na holenderskiej liście alfabetycznej van Poppel będzie figurował pod literą “P”, a z kolei Van Avermaet na analogicznej w Belgii pod “V”. Co jest jeszcze istotne, to w przypadku większej liczby “przyimków” przy nazwiskach belgijskich tylko ten pierwszy będzie pisany wielką literą, czyli np. Kurt Van de Wouwer, a nie Van De Wouwer.

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Wracając jeszcze do naszego ulubionego Hushovda, może nie wszyscy znają:

pl.forvo.com/word/thor_hushovd/#no

Ja tam słyszę jakieś Ysaut i nie jestem pewien czy faktycznie warto w PL komentarzu bawić się w takie szczegóły.
Generalnie zgadzam się z Grzydlu, pewien poziom należy trzymać, ale wysiłki by osiągnąć perfekcje w każdej wymowie bym sobie odpuścił :wink: wolałbym żeby nasi komentatorzy poćwiczyli rozpoznawania kolarzy niż łamanie języka.

Btw, pamiętam jak przed MŚ w Brazylii reporter z TV przepytał jakiegoś kibica pod stadionem jak wymawiać całą jedenastkę Brazylijczyków, żaden nie brzmiał tak jak się słyszy w komentarzu :wink:

Dzisiaj podczas transmisji etapu słyszałem wymowę pana Jarońskiego “Koszetkow” o zawodniku nazywającym się w transkrypcji z grażdanki na angielski Pavel Kochetkov.
No właśnie, z tego co wiem, to raczej czytanie tego nazwiska po francusku chyba nie jest poprawne, co potwierdza zresztą wikipedia naszego sąsiada :

ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0 … 0%B8%D1%87

“Ch” w tym nazwisku to moim zdaniem jest “cz” i biorąc pod uwagę, że rosyjski nie jest dla nas językiem tak trudnym jak niderlandzki, to jednak wypadałoby mówić poprawnie to nazwisko.

Koczetkow

Rosyjskie “cz” jest zawsze miękkie, czyli Koczietkow.

Jeśli tak, to i słynny rosyjski pisarz Antoni “Cziechow”.