Sprawdzając procyclingstats (i inne takie) rzucają nam się nieraz w oczy wyniki wyścigów, których jeszcze nie ma na ES, a z pewnych względów są bardziej interesujące niż np. rezultaty wyścigów kat. 2.2 ze wschodniej Azji.
Mowa o wyścigach młodzieżowych, a w sumie to nawet bardziej o ich uczestnikach. Chciałbym, by był to też temat, gdzie będzie można coś napisać (albo zapytać) o ich sportowej przyszłości, zacytować twittera czy inne źródło.
Kolarstwo młodzieżowe to nie tylko Tour de l’Avenir, MŚ i Karpacki Wyścig Kurierów.
Wzorem tematu “Women World Tour” (który nawiasem mówiąc zasługuje na rozrost), zakładam niniejszym “wyścigi młodzieżowe”.
Generalnie jesteśmy po bardzo intensywnym okresie prestiżowych, jednodniowych imprez dla kolarzy do lat 23. Poza oczywistościami z cyklu Pucharu Narodów (Gent Wevelgem, Flandria, ZLM Tour) mieliśmy też sporo ważnych klasyków we Włoszech.
Nie wnikając w szczegóły na pewno we Włoszech ze świetnej strony pokazali się Australijczycy (nie pierwszy raz zresztą). Lucas Hamilton był bardzo regularny i mimo, że niczego nie wygrał to na pewno udowodnił świetną formę. Kontrakt z Oriką na 2018 rok wydaje się oczywistością. Niewiele gorzej wypadli Storer i Hindley.
Drugą gwiazdą był Riabuschenko, Białorusin ponoć ma już kontrakt z Bahrajnem na 2018 i wygląda na to, że jak najbardziej na to zasługuje aktualny mistrz Europy u23 wygrał Giro del Belvedere i stawał na podium trzech innych jednodniówek we Włoszech. A to wszystko tylko w kwietniu.
Jasper Philipsen udowodnił, że sukcesy w juniorach nie były przypadkiem. Wygrał Triptyque des Monts et Chateaux, pierwszy wyścig rangi uci w kategorii u23 w jakim w ogóle startował. Dołożył do tego dwa drugie miejsca w Pucharze Narodów: we Flandrii i w ZLM Tour. Jak na gościa, który dopiero zaczyna przygodę z wyścigami młodzieżowymi jest to wielki sukces.
Australijczycy zawsze świetnie jeżdżą w orlikach szczególnie na wyścigach we Włoszech, niestety w Elicie jakoś później nie są tak widoczni oczywiście są wyjątki jak Caleb Ewan.
Podobną nacją są Norwedzy i Duńczycy świetni Juniorzy i Orlicy później jakoś to już nie przeradza się w super wyniki.
Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na takich zawodników jak: Pavel Sivakov może w tym sezonie jeszcze bez wielkich wyników, ale to jest olbrzymi talent. Amerykanie to każdy wie więc nie będę pisał. Szwajcar Patrick Muller to taki nowy Kung. Edward Dunbar kolejny wielki talent wygrywał już w tym roku świetne wyścigi.
Wielki talenty mają także Ekwador i Chile bo zarówno Jhonatan Narvaez i Jose Luis Rodriguez mogą dużo osiągnąć. Z francuzów bardzo mi się podoba jazda Damiena Touze.
No właśnie - Jose Luis Rodriguez - 2. lata temu ładnie jechał na MŚ i tam go przyuważyłem, w zeszłym roku jeszcze też coś pokazywał i łączono go z Trekiem, ale kontraktu nie dostał. A orlikiem już nie jest… I co - to by było na tyle z kariery?
Co do Duńczyków i Norwegów - zdecydowanie bardziej się ten motyw powiela u utalentowanych kolarzy z najbliższego nam Wschodu. Że się odwołam do sztandarowych przypadków Popowycza i Grabowskiego (ale też i Trofimowa czy Silina). Ba, w Chorwacji taki Worobiew wyglądał mi na tylko trochę szczuplejszego ode mnie
Rodriguez miał jakieś kłopoty z dopingiem ale pewny nie jestem.
Zapomniałem o Marku Padunie to talent z Ukrainy nie mniejszy niż Białorusin - Mistrz Europy. Jest naprawdę wielu utalentowanych zawodników choćby Schlegel z CCC. No ale nie każdy się rozwija jak powinien: Golovash, Zmorka, Rumac
Rodriguez daje radę, dopiero co wygrał podwójne mistrzostwa kraju i swój narodowy wyścig, ale faktycznie bez grupy zawodowej daleko nie zajedzie. Ciekawe, że Trek nie pomógł mu załatwić angażu choćby we Włoszech, by mógł się dalej rozwijać, bo chyba jazda w WCC nie wchodzi w grę po ukończeniu wieku młodzieżowca.
Duńczycy zawsze mieli świetnych juniorów, ale to chyba efekt tego, że już za młodu żyją i trenują jak zawodowcy. W późniejszych latach się to wyrównuje i i przestają błyszczeć. Chociaż ostatnio i tak nieźle im idzie. Cort, Pedersen czy Wurtz Schmidt to świetni juniorzy, którym udało się dobić do poziomu WT. Z drugiej strony Magnus Bak Klaris, który swego czasu ustrzelił osobliwy dublet wygrywając Wyścig Pokoju i Paryż Roubaix Juniorów średnio sobie nie poradził (póki co) w kategorii U23.
Do kolarzy z bloku wschodniego podchodzę sceptycznie
Dlaczego nikt w tym gronie nie wymienia Alana Banaszka? Sprawdziłem na pcs, że chłopak ma lepsze staty, niż Kwiato w jego wieku. Szkoda, że CCC nie wysłało Alana na GDI, chciałbym zobaczyć jak by sobie poradził w tak wyczerpującym wyścigu.
Co do Alana Banaszka i Szymona Sajnoka nie wróżę im dobrej szosowej kariery jeśli nadal będzie tak jak jest gdzie zamiast skupiać się na szosie jezdzą po torowych PS, ME i MS na które nikt z czołówki nie przyjeżdża . NA torze liczą się tylko IO i tam można jeździć no na MS też ale PS gdzie obsada to u najlepszych 10 liga.
Zapomniałem o tym że Alan ma za sobą MŚ w kolarstwie torowym W takim razie czekam na jego start w TDP, bo niewątpliwie chciałbym zobaczyć go na żywo w jakimś większym wyścigu
Co do Banaszka to ja go po prostu nie traktuje jako młodzieżowca w końcu ma zawodowy kontrakt. Tak samo raczej nie będziemy się tu rozwodzić nad Costą czy Bernalem, bo to oczywiste nazwiska.
Co do Narvaeza to jeśli nic się nie zmieniło, jest rekordzistą świata juniorów na 3km na torze w IP, nic dziwnego, że Axeon po niego sięgnął.
Ze Skandynawami rzeczywiście jest zawsze tak, że lepiej się zapowiada niż wychodzi.
A może Duńczycy mają tę przypadłość co Australijczycy, tj. tor?
Nie od dziś wiadomo, że to przejście nie zawsze musi pójść płynnie…
Co do krajów byłego ZSRR - również się zgadzam.
Nieźle wyglądają Kazachowie, ale (prócz domniemanego dopingu) to może jest trochę tak, że w takiej Astanie2 mają lepsze zaplecze niż Hiszpan czy Szwajcar bez kontraktu, który potem już BMC czy innym Movistarze ma to zaplecze i dopiero wtedy zaczyna się rozwijać? Poza tym, już za młodu sporo się ścigają z seniorami w Azji.
Tych Rosjan/Ukrainców rzeczywiście szkoda. Chyba za łatwo się “poddają”.
Zauważyłem też, że Belgowie mają problemy z wychowaniem górala. Dość powiedzieć, że van den Broeck (czyli kolarz bardzo dobry, ale jednak nie wybitny) był ich najlepszym kolarzem w tej specjalności od wielu wielu lat (przynajmniej od Bruyneela, choć raczej należy liczyć, że od van Impe). Louis Vervaeke na razie nie urywa, pytanie jak będzie z Labrechtem, Vanhouke i Philipsen (on póki co może pójść w różne strony). A na dzień dzisiejszy najlepszy chyba Monfort
e:
sprintera zresztą też… tam wszyscy są Wellensami i Vandenberghami
Co do Belgów sprawa jest prosta tam nikt w Orlikach nie ściga się w grupach Włoskich czy Hiszpańskich czy nawet Francuskich wszyscy jezdzą w Belgii dlatego bez treningów w typowo górskim terenie ciężko później jest być wybitnym góralem, dlatego tego typu zawodników im brakuje.
A Holendrzy i Luksemburczycy się ścigają w zagranicznych? Mi się zawsze wydawało, że brak górali w Belgii to jest raczej wynik znacznie większego nacisku na wyścigi jednodniowe w tym kraju.
Nie znam przypadku wśród Luksemburczyków zawodnika który ścigał się w orlikowskiej drużynie z Luksemburga. Bo drużyna CT z Luksemburga dużo jeździ po Europie jeśli już oto chodzi.
Holendrzy Ci dobrzi górale to też głównie wychowankowie grup CT nie grup typowo orlikowskich nie zawodowych jak u nas Mostostal Puławy czy Chrobry Głogów. Te grupy jednak mają zróznicowany kalendarz startów. Belgowie bazują jednak na wyścigach w Belgii.
Warto zwrócić uwagę ze większość np: Mistrzów Europy nie rozwinęło się na miarę talentu, lub bardzo szybko kończyli kariery bo w ostatnich latach mistrzami ze startu wspólnego byli:
Kalvis Eisaks (Nawet nie wybił się do lepszych grup niż Rietumu)
Frantisek Rabon (Lata w najlepszych grupach, ale tylko jako pomocnik)
Benoit Sinner (Tułanie się we Francji)
Andrey Klyuev (staż w T-Mobile)
Cyril Gautier (On się wybił, ale też chyba nie na taki poziom jak powinien)
Kris Boeckmans (Zapowiadał się na świetnego sprintera, na ME pokonał Marycza, niestety kontuzje)
Piotr Gawroński (Oglądałem wyścig na ME jak pokonał Oliviere, olbrzymi talent, ale przez własne błędy stało się to co się stało)
Julian Kern (Dwa lata w Ag2r i koniec kariery)
Jan Tratnik (Zapowiadał się na specjalistę od bruków, tak jak inny jego rodak Marku Kump)
Sean De Bie (Myślę ze On osiągnął poziom taki jaki powinien, zawszy aktywny i solidny)
Stefan Kung (Klasa sama w Sobie)
Erik Baska (Mam wrażenie się jest słabszy niż był za nim trafił do Bory)
W jeździe na czas:
Christian Muller (Jeden udany sezon w CSC)
Dmytro Grabovskyy (Wiemy jak było)
Maxime Belkov (Na czas kariery nie zrobił)
Adriano Malori (On akurat się rozwinął na miarę talentu)
Marcel Kittel (Na czas może nie…ale wiadomo gdzie)
Alex Dowsett (Czołówka światowa)
Yooa Paillot (Teraz ściga się w amatorskiej drużynie)
Rasmus Quaade (W Elicie jedne udane MS, ale poza tym no nie najlepiej)
Victor Campenaerts (Solidny, czołówka)
Stefan Kung (Jak wyżej)
Steven Lammertink (Też chyba nie rozwija się jak powinien)
Większość jednak z Mistrzów Europy nie dobiła do jakiegoś super poziomu. Czy to oznacza ze Mistrzowie np ze wspólnego są często przypadkowi.