Myślę, że najlepszym góralem jest tutaj Bernal, ale faworytem numer jeden jak dla mnie Sivakov. Pierwsze pięć etapów może być ważniejsze dla końcowych rozstrzygnięć niż góry. Niby mamy płaskie odcinki, ale raz, że żaden z nich nie jest tak naprawdę płaski a dwa, że można się spodziewać dodatkowych utrudnień: wiatry, kraksy, ucieczki, ewentualnie zła pogoda (nie sprawdzałem prognoz). W takim terenie na pewno lepiej czuje się Sivakov i generalnie Rosjanie niż Kolumbijczycy, którzy mają szczątkowe doświadczenie w ściganiu się w Europie (poza Bernalem i Martinezem). Jestem sobie w stanie wyobrazić odjazd 20 kolarzy (nieważne czym spowodowany), w którym będzie 3 Rosjan, 3 Duńczyków, 3 Norwegów i żadnego Kolumbijczyka.
Jeśli Bernal dojedzie do gór bez strat to myślę, że sobie poradzi. Na Tour de Savoie pokazał miejsce w szeregu Lambrechtowi (minutę mu włożył na górskiej czasówce). Belg jest świetnym kolarzem, ale może mieć problem, by zmieścić się na podium, bo wyżej cenię Australijczyków, mają trzech z szansami na top10: Hamilton, Storer i Hindley przy czym Hamiltona cenię najbardziej. Resztę najważniejszych nazwisk w kontekście GC wymienił już druid. Nie zgadzam się o tyle, że ja wierzę w Brytyjczyków bardziej w Daviesa niż Knoxa, ale obaj powinni jechać w okolicach top10. Dopisałbym jedynie Norwega Fossa, któremu powinny pasować pierwsze trudne etapy a i w górach da sobie radę.
Ciekawie powinno być w sprintach. Niby Halvorsen najlepszy, ale myślę, że Jakobsen będzie blisko. Podobnie Brytyjczyk Hannessy. No i zobaczymy ile jest wart następca Gavirii, Hodeg. Brakuje Philipsena, ale Belgowie wyraźnie stawiają na GC. Conci i Riabushenko to moi kandydaci do wygranej etapowej z ucieczek bądź w trudniejszym terenie.
Wyścig jest na tyle mocno obsadzony, że wygranie etapu to faktycznie niemal gwarancja kontraktu w WT. Po prostu ścigają się tu najlepsi, często w najlepszej formie sięgającej spokojnie poziomu średniej klasy zawodowca. Nie zawsze się to potem przykłada na wyniki w elicie, ale wygrać tu etap to jest naprawdę sukces. Jakoś bardziej niż Banaszka widziałbym Sajnoka z ucieczki z triumfem etapowym, ale najlepiej jakby obaj dali radę dla naszej kadry wyścig praktycznie kończy się po pięciu dniach, więc niech próbują się pokazać.