Zabawa całosezonowa

W najbliższą sobotę 25.02 wraz z Omloop Het Nieuwsblad startuje drugi sezon naszej zabawy dla peletonu Pań.
Zmian w skałach można dokonywać do północy z piątku na sobotę.

W przypadku mojego składu u Panów to już czkawką odbijają się przedsezonowe oszczędności na sprinterach, jednak miłym zaskoczeniem jest wyjątkowo udany start sezonu u Pań. Ale póki co to tylko dwa wyścigi, zobaczymy jak to dalej będzie :slight_smile:

Podobno Betancur ma jechać Strade!!! Ciekawe jak jest u niego z formą i wagą :smiley: Liczę na jakieś pkt od niego :smiley:

Roglic był 3 na 5 etapie T-A :slight_smile:. Prośba o poprawienie.

Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka

Już poprawione

Kudus nie powinien dostać punktów za 10 miejsce w generalce settimany?

Kudus był 11

Człowiekowi wydaje się że rzetelnie zgłasza zawodników na wyścigi (poza tymi wyścigami na które ich nie zgłosił) a tu już prawie niemożliwe 800 punktów uciekło i co za tym idzie miejsce bliskie TOP10… Idealne podłoże dla spiskowych teorii o złośliwości rzeczy martwych (tu - systemu, który rzekomo nie uwzględnia zgłoszeń), ale cóż robić - trzeba rzetelnie zgłaszać dalej i pilnować list startowych żeby przypadkiem nic nie umknęło :slight_smile:

Wprawdzie pierwszy raz biorę udział w grze ale uważam że obecna punktacja jest nie tego. Wiem że wcześniej były dyskusje że taki Sagan z Froomem zgarniają wszystko ale chyba byli tańsi? Teraz nie ma większego sensu brać takich gości. Są drodzy a potem mamy takie kwiatki jak LBL gdzie najwięcej punktów zgarnia ktoś nie miał nikogo z podium.
Obecny system promuje raczej dobrych średniaków niż zwycięzców.

Dopiero przed chwilą zobaczyłem że wygrałem LBL :open_mouth: 4,5, 9 i 10 miejsce - no ładnie mi chłopy monument pojechali :smiley: I tym razem najwidoczniej o nikim nie zapomniałem przy wystawianiu składu…
A tak z innej beczki to właśnie o to chodziło aby więcej wart był udany dobór kilku “średniaków” niż jeden dominator w składzie. I chociaż zmieszczenie 4 zawodników w pierwszej dziesiątce wysoko punktowanego wyścigu to duży fart to jednak daje chwilową satysfakcję w postaci myśli że selekcja przed sezonem była w miarę udana. A takiej satysfakcji nie byłoby gdyby mając samego dajmy na to Valverde czy Sagana kosić w pojedynkę wszystkie klasyfikacje w naszej zabawie.

No ale przykładowo Valverde, Van Avermaet koszą wyścigi. Zasługują na to by też kosić punkty w tej zabawie. A tak nie jest.
Ok, można uznać że to gra dla geeków. Stwórzmy najlepszą drużynę średniaków. Tylko czy w prawdziwej rzeczywistości kolarskiej wolelibyście być szefem QS, które ciągle ma podia i gości w czołówce czy szefem BMC, Movistaru z wymiataczem?
Rozumiem że wcześniej gra mogła być przegięta w stronę wymiataczy ale teraz jest przegięta w odwrotną stronę. Obecnie nie dało się praktycznie mieć Sagana i Valverde w jednej drużynie. Byli za drodzy tak czy owak. Więc problem koszenia i tak odpada. No ale niestety jak już się wzięło takiego Sagana ALBO Valverde to i tak kiepsko się zrobiło. Sagan zawodzi (zawsze przecież jest ryzyko że wymiatacz nie odpali) a mimo że taki Valverde nie zawodzi to i tak ciężko mu zapracować na punkty.
Co z tego że wygrywa kiedy tańszym kosztem można mieć 3 mocnych średniaków, którzy w sumie będą łykać więcej punktów.

Bo o to chodzi żeby wydłubać takiego Roglica, Restrepo, Calmejane itp. Masz być GM który nie ma nieograniczonego budżetu tylko ma pomyśleć kogo i po co bierze. Czy bardziej opłaca się Sagan, Valverde a może dwóch prawie-wymiataczy. I zawsze jest niewiadomą czy Twoje konie pociągowe nie skończą że załamanym obojczykiem, fochem albo 15kg nadwagi. Taki sport :slight_smile:

PS. Wreszcie się wygrzebałem z czeluści w żeńskim. Chyba będzie dobrze tylko martwię się o Giro, bo ta nowa formuła jednak nie do końca leży moim nabytkom. Chociaż kto wie?

Ogólnie to nie tak ze sie weźmie Sagana i Valverde i się wygra jeszcze trzeba ogarnąć pozostałych 28. Ja wygrałem dzięki Landzie w jednym roku, mało kto go miał a on odpalił, teraz staram się zrobić zespół młody ze średniakami, Contador to mój lider powyżej 200 oczek reszta to sredniaki jezeli chodzi o przydzielone im punkty, poza tym po giro porozmawiamy bo dopiero wtedy wykrystalizuje się czołówka, na razie w czole są zespoły z Saganami, Van Avermetami, Valverdami.

Pełna racja co do całości, chociaż…

Pewnie w top 10 więcej razy występuje Roglic niż ci trzej panowie razem :slight_smile:

Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka

Tak jak napisałem, gram w to pierwszy raz i jest to dla mnie tylko rozpoznanie tematu, zakumanie idei. Nie chodzi mi o jakąś wielką krytykę, tylko o wyrażenie odczuć. A te są takie że obecna punktacja nie jest dobrze zbalansowana. Teraz gdy zakończył się sezon wiosennych klasyków można chyba zrobić jakieś podsumowanie.
Przykładowo póki co wyścigi zostały zdominowane przez 2 kolarzy: Van Averameata i Valverde. Poza nimi można chyba wyróżnić Kwiatka, Gilberta, Quintanę.
Teoretycznie, jak mój gust więc prowadzić w klasyfikacji powinni prowadzić gracze mający w swoich drużynach tych kolarzy. A jak jest w istocie?
Spójrzmy na pierwszą dziesiątkę:
Będący na pierwszym miejscu kelme team nie ma żadnego z tych kolarzy!
Żadnego z tych kolarzy nie ma także w ZZZ z miejsca 3 ani także Polti oraz WosiuCyclingTeam z miejsc 7 i 10.
Po jednym kolarzu i to z drugiego rzutu czyli Kwiatka albo Quintanę mają tylko drużyny bunga bunga, Rookies, Avalon miejsca 4,5,8
Dwóch kolarzy mają w pierwszej 10tce tylko 3 drużyny: Badger Team, motyla noga, Terror. Miejsca 2, 6, 9. Przy czym tylko Badger Team miejsce 2, ma Valverde a motyla noga, miejsce 6 Van Averameata.
Wydaje mi się że to nie jest w porządku. Taki np. Van Averamaet, który miał fenomenalne osiągnięcia, a który już nie będzie mieć zbytnio okazji do nabicia dalszych mocnych punktów tak właściwie niewiele dał.
Co do Vaverde to umiejętnie dobrana drużyna Badger Team daje drugie miejsce. Warto przy tym zauważyć że Valverde był bardzo drogi, tylko 2 graczy zdecydowało się go wziąć. Ale mimo świetnych wyników, wiosennej dominacji nie dał pierwszego miejsca. To zostało zajęte przez kelme team, gdzie nie ma żadnego głównego nazwiska tej wiosny!
Według mnie to nie jest ok. W obecnej sytuacji nie ma sensu brać nikogo z góry, jak np. Sagana. Wszyscy co go wzięli wtopili. A i nawet jeśli się by go wzięło, i miałby tak znakomite wyniki jak Van Avermaet to nie zmieniłoby to wiele, jak pokazuje pierwsza dziesiątka. Potwornie drogi Sagan zablokowałby możliwość wzięcia dobrych średniaków a sam nie byłby w stanie pociągnąć drużyny.
Tak więc jak pisałem wyżej i jak pokazuje obecna praktyka, branie drogich kolarzy do drużyny to zwyczajnie strategia przegrywająca. Gdyż nawet seryjne zwycięstwa nie mogą pomóc.
Problemem jest według mnie zbyt spłaszczona oraz rociągnięta punktacja. W realnym świecie nawet miejsce 2 i 3 jest często uznawane za porażkę. A co dopiero dalsze miejsca. Tutaj jednak tak nie jest. Tu, w tej grze to właśnie te miejsca, takie jak 4-6 dają podstawowe punkty. Paru kolarzy z tych pozycji jest lepszych niż zwycięzca.
Po prostu skoro taki Sagan jest bardzo drogi, ok to wydaje się w porządku, to z drugiej strony musi być odpowiednio punktowany jeśli będzie zwyciężać. Inaczej to nie ma sensu. Wystarczy bowiem że nie wypali w 2-3 kluczowych wyścigach i pozamiatane. Jeśli jakiś gracz go bierze to i tak podejmuje ryzyko. Skoro wydał tyle punktów i kolarz się sprawdza to musi mieć coś w zamian. A nie tak jak jest obecnie że i tak skończy się na tym że ktoś weźmie solidnych średniaków, z niskim ryzykiem wtopy ale też i zwycięstwa i będzie łatwo trzepać punkty.

Za bardzo upraszczasz sprawę. Masz 30 chłopa w drużynie a mam wrażenie, że próbujesz udowodnić że właściwie należało by grać jednym… Jasne, rozumiem ideę żeby zwycięstwa były jeszcze bardziej premiowane, ale to doprowadzi do tego, że każdy będzie brał Sagana czy Valverde bo oni dają największą szansę na zwrot inwestycji. A skoro tak to znowu zdecydują panowie z drugiego szeregu, kto weźmie tego co da 100pkt więcej wygra. Koło się zamyka.

Sprawdzałeś popularność? GVA i Valverde mają 4 osoby z 57, trzy z nich są w top10. Gilberta też dwie.
E: patrzę kogo ma allorc i nijak nie wychodzi mi że to przypadek, kilka pudeł w monumentach, praktycznie każde ważne nazwisko wiosny bez najważniejszej trójki ale każdy ma duży wkład. Do tego trafiony Calmejeane Roglic i Restrepo i jest lider… który utonie na Giro bo nie widać nikogo kto by chociaż próbował tam jechać na generalkę.

Nie. Bo właśnie mamy przypadek że wzięcie Sagana nic by nie dało bo miał słabą wiosnę. A i starszy już Valverde był wielkim ryzykiem. Nigdy nie wiesz czy danego sezonu wypali Sagan, Kwiatek czy Van Avermaet a wszystkich nie weźmiesz. Nie ma więc powodu do stwierdzenia że wszyscy będą brać Sagana.
Ale mi nie o to chodzi. Tylko że tak naprawdę obecnie nie ma to żadnego sensu gdyż nawet kupa zwycięstw, domniemanego wymiatacza nie da ci zwycięstwa. Co mnie drażni. Takich wyczynów jakich dokonali Van Avermaet oraz Valverde chyba dawno nie było wiosną. I co? Owszem są gdzieś tam w 10tce. Ale przecież to czego dokonali było wyjątkowe!
Według mnie ci co na nich postawili powinni być na samym czele stawki! Chyba o to chodzi? Żeby najlepsi zbierali punkty a nie tworzenie gry gdzie w sztuczny sposób będzie się dołować najlepszych.
Jeśli tako Sagan jest taki super - hiper i ma łykać zwycięstwo za zwycięstwem to po prostu punkty mu się należą. Jest najlepszy i tyle. Dla mnie to głupie: ktoś wygrywa, obetnijmy mu punkty po to by posiadanie wymiatacza, nie dawało zwycięstwa. Sorki, ale skoro ktoś niby jest aż tak dobry i pewny to po prostu powinien znaleźć się w drużynie i tyle.

OK, to pora na propozycje konkretów.
Ile pkt powinien dostawać zwycięzca? Obecnie za wygranie dowolnego wyścigu bierze się 33% więcej niż za 2 miejsce i 100% więcej niż za 4 miejsce. To za mało?
Zawsze dojdziesz do miejsca, gdzie ta cała reszta będzie mieć znaczenie - zmniejszyć teamy, żeby resztę trochę zmarginalizować?

Sądzę, że liiiiiiiiiiiio będzie w stanie to przeliczyć sprawnie w aplikacji gdzieś na boku, jak tylko da się mu jakieś wartości punktów, bo rozmiaru teamu już teraz nie zbadamy.

Jakie obetnijmy? W tym sezonie Valverde zdobyl jak dotad 1357 pkt, GVA 1260. A taki Contador, tez przeciez jeden z bohaterow wiosny, ledwie 626. Wg mnie proporcje sa obecnie bardzo dobre.

Pewnie, ze posiadanie wymiatacza nie moze dawac zwyciestwa. W przeciwnym razie gra bylaby bez sensu. Trzeba wybrac jak najlepszy 30-osobowy sklad, a nie jednego czy dwoch wymiataczy. Bo wymiataczy wybrac nietrudno, a wybranie dobrych sredniakow czy mlodziezowcow, ktorzy w danym sezonie moga odpalic - to dopiero sztuka.

Gdyby gra ograniczala sie do tego, zeby wybrac miedzy Valverde, GVA i Saganem i od tego mialoby wszystko zalezec, to gre moze wygrac ktos, kto zupelnie nie zna sie na kolarstwie - tylko slyszal pare nazwisk. A chodzi o to, zeby wlasnie tak nie bylo.

Zulu - kompletnie nie wiem o co Ci chodzi.

1 polubienie

Że branie drogich gości w stylu Sagana, Valverde jest bez sensu.
Bierzesz np. takiego Valverde, on ma wiosnę jak nigdy a i tak nie jest w stanie cię wynieść na szczyt.
Piszesz że drużyna musi być zbalansowana. Wiadomo. Tylko że gdy bierzesz kogoś za prawie 400pkt to nie zostaje ci już wielkie pole manewru. Słowem zbalansowanie jest naprawdę trudne. W tej sytuacji liczysz że taki Valverde będzie wymiatał i nadrobi braki w innych miejscach. No i faktycznie, nadchodzi wiosna Valverde wymiata i niestety kicha.
To samo z Saganem. Możemy sobie wyobrazić że zgarnął w tym roku to co Van Avermaet, genialna wiosna, jedyna szansa by koszt Sagana się zwrócił. No i co? Zwróciłby się?
Po prostu Sagan, Valverde jest tak drogi że w jego miejsce można łatwo wziąć 3 solidnych kolarzy. Którzy siłą rzeczy zawsze będą ciułać punkty, zawsze gdzieś tam znajdą się w dziesiątce. Natomiast Sagan czy Valverde jest tak drogi że ciułanie nie wchodzi w grę. Oni muszą wygrywać. I o to mi chodzi. Że mimo zwycięstw ich posiadanie jest i tak nieopłacalne.
Nie ma sensu obecnie budować drużyny zawierającej najdroższych kolarzy. Tak naprawdę w praktyce nawet tylko jednego drogiego kolarza bo zużywszy np. 750 punktów na dwóch sprawia że właściwie na resztę nic nie zostaje, nie ma zbytniej radochy z budowania drużyny.
Zmierzam więc do tego że jeśli wziąłeś Sagana, Valverde to praktycznie już na starcie przegrałeś. Aczkolwiek Valverde może należałoby uznać za wyjątek od tej reguły.
Dobra, zobaczymy jak się dalej potoczy zabawa. Tak jak pisałem nie zamierzam tu toczyć jakiś wielkich dyskusji. Wydaje mi się że obecny balans jest po prostu nienajlepszy. Uważam że troszkę mniej kolarzy powinno punktować a różnice między miejscami powinny być nieco większe.

A z innej beczki to może komuś przypadłby do gustu pomysł punktacji wewnątrz gry. Tzn. że np. zwycięska drużyna w jakimś wyścigu dostaje dodatkowe punkty. Np. PaVelo Cycling Team wygrał LBL to dostaje jakieś bonusowe punkty, tak samo za drugie i trzecie miejsce.
Taka tam luźna propozycja, dla urozmaicenia na przyszłość.