zgrzytanie kolan

witam.
jeżdżę od 3 lat rekreacyjnie na szosie, od początku tego sezonu mam nowy rower i pedały spd (wcześniej noski), na początku zdarzyły mi się 2 upadki (po 1 razie na każde kolano) - ale przy praktycznie 0-3km/h i w efekcie niewielkie słuczenie, w połowie sezonu chodząc po schodach w domu usłyszałem, że w obu kolanach (bardziej wyraźnie w lewym) w czasie chodzenia słychać wyraźne “zgrzytanie lub chrupanie w kolanach” - natomiast nie odczuwam bólu w czasie chodzenia/jazdy na rowerze,
wcześniej nigdy tego nie miałem i zastanawiam się czy to efekt tych 2 małych upadków czy też jazdy w spd, przetrenowanie i nadmierne obciążenie raczej nie wchodzi w grę, bo przez cały sezon jeżdże 25-30 km (podobnie jak w poprzednich sezonach)

ktoś ma podobne doświadczenia i jakieś sugestie i uwagi - co zrobić - ignorować czy coś poprawić w rowerze lub czy lekarz (ortopeda?) powninien to zobaczyć

arti

Na odległość ciężko stwierdzić, skąd wzięła się Twoja dolegliwość. A i Internet to nie poradnia. Idź lepiej do lekarza, bo powikłania mogą być nieprzyjemne.

Nie wiem na czym dokładnie polega twój przypadek ale u siebie zauważyłem pewną prawidłowość: coś mi chrupało w kolanach gdy zjadłem za dużo cukru czy czekolady. Podobnie jak u ciebie: nie boli, i chrupie tylko np. podczas wchodzenia po schodach.
U mnie dobre jedzonko, które zawiera konkretną porcje tłuszczu eliminuje ten problem. Trzeba się dobrze odżywiać eliminując cukier a nie oszczędzać na tłuszczu. Wypróbuj i daj znać czy pomogło.

Bardzo ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo powodów może być wiele… Myślę że warto odwiedzić fizjoterapeutę, który oceni Twoją funkcję.
Bardzo często takie problemy zaczynają sie niewinnie zgrzytaniem, a dopiero później rozwijają się dolegliwości bólowe.

Bardzo prawdopodobne że masz problem z utrzymaniem osi kończyny dolnej - bardzo często problem ukryty, a po jakimś czasie pojawiają się dolegliwości.
Oś kończyny dolnej to linia łącząca kolec biodrowy przedni górny (najbardziej wystajacy element miednicy), środek rzepki i II palec stopy - niezbędna do symetrycznego obciążania stawów nóg.

Do tego centralna stabilizacja, systematyczny trening i dolegliwości powinny minąć.

Jeśli masz pytania chętnie na nie odpowiem.

Pozdrawiam

W lipcu miałem wypadek na szosówce przy około 40 km/h mocno uderzyłem kolanem i klatką piersiową o asfalt. Ból trwał ponad 3 tyg ale ustąpił, był dość silny ze zgrzytaniem w kolanie przy nacisku ręką i przy bieganiu o dziwo przy jezdzie na rowerze nie czułem bólu w tamtym okresie stosowałem opaske uciskową na kolano. W poprzednim tyg ból powrócił, bez zgrzytania kolana ale ból był dosyć intensywny ponownie zacząłem nosić opaske uciskową na kolanie i w miarę da się już biegać bez bólu. zaczynam się martwić ze przy cięższych treningach opaska nie pomoże baz ból będzie powracał, albo bez opaski uciskowej nie da się ćwiczyć :frowning: wiem ze z kolanem nie ma zartów macie jakieś pomysły. I jeszcze jedna wazna rzecz jak kolano się odezwało to przy ucisku centralnie na kolano dwoma palcami bolało i przy siedzeniu na krzesle od komputera przy dłuższym czasie odczuwałem ból.

Jeśli pomaga Ci opaska uciskowa to może to być np taka jednostka chorobowa o jakże wdzięcznej nazwie “kolano skoczka” ale równie dobrze może to być coś innego. Staw kolanowy jest bardzo skomplikowany pod względem budowy i jego defektów-a jak się patrzy na nogę to wydaje się banalnie prosty jak zawias od drzwi :wink:
Podczas upadku mogłeś uszkodzić łąkotki, cześć chrzęstną któregoś ze stawów…jest wiele opcji. Forum to nie przychodnia sebkaaa-idź do dobrego lekarza

Bieganie z opaską, bo ‘nie boli’ albo co gorsza ‘mniej boli’ to już nawet nie droga ale autostrada do katastrofy! Ty masz biegać bez bólu i bez opaski!
Lekarzy olej, idź do fizjoterapeuty.

Jak boli przy bieganiu, to nie biegaj. Proste. Owszem, możesz stosować sztuczki w postaci opasek, apap’u czy zimnych okładów po treningu. Możesz do tego dołożyć ‘rozciąganie zesztywnionych mięśni’ jakie się pojawią w związku z tym bólem ale tak na prawdę będziesz się kawałek po kawałku niszczył aż się rozsypiesz i będzie poważna sprawa.

Poszukaj dobrego fizjoterapeuty w Trójmieście. Z tego co pamiętam na Przymorzu (teraz to chyba Gdańsk Uniwersytet?) była jakaś klinika i sensowny gościu tam pracował. Były sportowiec (judoka?). Albo coś kręcę :wink:

Zgadzam się w zupełności z maf - potrzebna Ci wizyta u fizjoterapeuty, objawy o których mówisz mogą świadczyć o uszkodzeniu rzepki lub chrząstki znajdującej sie bezpośrednio pod nią, ze względu na objawy o których mówisz , ale aby móc coś stwierdzić trzeba to kolano dokładnie przebadać. Niestety nie znam ani terapeuty ani sensownego lekarza z Twoich okolic, ale napewno bieganie nawet z mniejszym bólem to pogłębiania swojego problemu. Leki przeciwbólowe, czy opaska elastyczna oszukują nasz organizm tylko, a uszkodzenia moga postępować.

Dobrego lekarza medycyny sportowej, specjalizującego się w ortopedii, nie zastąpi żaden fizjoterapeuta. Nawet najlepszy. W razie potrzeby fizjoterapeuta nie wyśle Cie na rezonans. Lekarz ortopeda zna staw kolanowy nie tylko z książek i z tego co “widać na skórze”, ale i od wewnątrz, bo dziesiątki lub setki(?) razy miał z tym do czynienia podczas zabiegów chirurgicznych. I to on powinien orzec, co tak naprawdę Sebastianowi dolega i ewentualnie wtedy skierować na odpowiednie zabiegi do fizjoterapeuty.

Jeśli nie masz w mieście dobrego specjalisty to faktycznie lepiej się wybrać od razu do fizjoterapeuty, bo zwykły lekarz rodzinny przepisze Ci diklofenak, voltaren tudzież inny altacet, który nic nie pomoże…Stracisz czas i pieniądze.
A na dobrym, sportowym ortopedię nie oszczędzaj kasy.

Tak już całkiem w oderwaniu od tego wątku-dziwi mnie to, ze często ludzie skąpią grosza na dobrego lekarza, masażyste, fizjoterapeute czy chociażby trenera, który da kilka cennych rad na początku “sportowej kariery”(nawet amatorskiej)-tak by sobie nie zrobić nieświadomie krzywdy. Natomiast jeśli przychodzi czas zakupów, to ci sami ludzie wypełniają kasa po brzegi kieszenie, dają pod zastaw teściowa byleby tylko kupić full carbon rower, buty, pianki i inny sportowy ekwipunek. A potem…“Szlachetne zdrowie…” :slight_smile:

A co do Sebastiana…może nie będzie tak zle jak przypuszczamy :slight_smile: Ale jeśli ból po takim czasie nawrócił i nie mija to wybierz się do kompetentnej osoby!

bół ustąpił po 7-8 dni i jest ok,cholera wie co było przyczyną oczywiście nie zlekceważę tego bo o ile po wypadu miało prawo kolano boleć o tyle nawrócenie mnie zmartwiło , moze od zimna Chociaż kiedyś Lucjan napisał ze od 17 stopni już powinno się kolana zasłaniać trzymam się tej zasady wiernie i faktycznie oszczędzałem kolana jak tylko się dało szczególnie przed mrozem. W okolicach u siebie mam Ortopedę sportowego, fakt wizyta 170 zł

Sekbkaaa pamiętam jak się interesowałem tematem to chyba w Gdańsku był dobrej klasy ortopeda sportowy, który nawet zajmował się jakimś klubem sportowym (siatkarskim czy koszykarskim). Tyle, że jak wczytałem się jak protekcjonalnie podchodzi do pacjentów podczas wizyt (np. przyjmuje dwóch na raz), to sobie odpuściłem.
Dzisiaj mamy portale w stylu ‘znany lekarz’ więc wiesz do kogo się udajesz.
Kuba91 ma całkowita rację a moje myślenie to duży skrót wynikający z mojego własnego doświadczenia. U ortopedy urazowego byłem i nie wrócę. Gościu miły, kompetentny, ale jedyne co mi mógł doradzić to otworzyć kolano i wyczyścić ze stanu zapalnego, który tam wtedy był. No dziękuję. Żałuję trochę, że nie wysiliłem się bardziej i nie poszedłem do tego sportowego ortopedy. Może by coś z tego było wtedy.

Doradzałbym Tobie wizytę u tego, lub innego, specjalisty i nie ograniczaj się do niego. Jak nie ten, to szukaj dalej. Z własnego doświadczenia powiem Tobie, że wydałem już duuuuużo więcej niż 170 zł na własną terapię :wink:

W ostatnim czasie mam problem z kolanem. Ból pojawia się po około 30-45 minutach jazdy rowerem tuż nad rzepką. Przy bieganiu nie ma żadnego objawu, że coś jest nie tak. Miał ktoś może coś podobnego lub może wie co to może być? Dodam, że dotykając miejsce bólu można wyczuć coś w stylu “przeskakiwania”.

Miałeś jakis wypadek na rowerze? W rodzinie jest tendencja do defektów/chorób w układzie ruchu? Jeździsz motorem? Jeżdżąc jesienią i zima na rowerze osłaniasz kolana?Może masz zle ustawione siodełko. Możliwe jest, ze m. czworoglowy po prostu “ciągnie”. Spróbuj po 20 min jazdy porozciagac się. Jeśli ból nie przejdzie to odostaw rower na jakis czas (2-3 tyg.) i obserwuj kolana. Jeśli dalej będzie to samo :arrow_right: lekarz sportowy zajmujący się ortopedia, dobry rehabilitant, fizjoterapeuta, który na codziennie ma doczynienia z takimi przypadkami. Tylko nie idź do lekarza rodzinnego lub jakiegoś, który ma zła opinie. Taki przepisze Ci voltaren i powie: “sport nie jest dla Pana. Znajdź Pan sobie inne zajęcie-szachy, bierki…”

Dzięki za odpowiedź, chyba wybiorę się do lekarza sportowego/fizjoterapeuty bo kilkutygodniowe przerwy robiłe, jednak nic nie dały. W tym roku żadnego upadku nie miałem, w rodzinie też poza uszkodzonym kolanem podczas gry w piłkę nożną problemów z tym nie było. Wydaje mi się, że to będzie uszkodzone ścięgno mięśnia czworogłowego.

Od czytania tego wszystkiego aż mnie zaczęło wszystko boleć :stuck_out_tongue: Lekarz nie gryzie, lepiej iść niepotrzebnie niż nie iść i coś zaniedbać.

wizyty u 2 ortopedów i usg nie wykazało nic poważnego, wszystkie płyny ok, ale mam wpisane podejrzenie chondropatii przedziału przyśrodkowego i stawu rzepkowo-udowego
mam jeść tabletki structum oraz glukozaminę i kwas hialuronowy
lekarz stwierdził, że mogę jeździć na rowerze - to dla mnie najważniejsze, bo moje 25-30 km na pewno nie będą groźne, ale mam jeździć na miękkich przełożeniach, być może w 2013 na nowym rowerze jeździłem na małej kadencji (cały czas duża tarcza z przodu - nawet jak miałem górkę 300-400 metrów)
unikać klęczenia na kolanach na twardym podłożu (te problemy ma wielu ludzi i już po 30 -ce)

arti

Ja mam takie bóle jak za szybko wejde w gaz - zwłaszcza, że zaczynam zawsze pod górke, po 15 minutach spokojnego krecenia nie miewam tego problemu.

No to się załatwiłem w poprzednim roku na rowerze jak upadłem na kolano, z poważniejszych rzeczy to : łąkotka przyśrodkowa wypchnięta nieco poza zarys kłykci, napinająca więzadło LCL( pewnie stąd ten ból) w jej obrębie widoczna szczelina pęknięcia. Kurcze ale miałem słaby dzien dziś, w srodę do ortopedy sportowego i zobaczymy co wymyśli. Rozmawiałem ze znajomą fizjoterapeutką mówi ze nie jest dobrze zapewne bedzie potrzebny zabieg artroskopii, o bieganiu najprawdopodobniej mogę zapomnieć, z pływaniem i rowerem może nie. Mogę wam powiedziedz ze dla mnie to ogromny szok, jestem zły ponieważ szykowałem się do kolejnych zawodów triathlonowych :frowning: normalnie jak na skazaniu do tej środy…

Witaj w klubie Sebkaaa :frowning:
Da sie zyc. Ale wspolczuje, bo przechodzilem przez cos podobnego. Trzymaj sie! Moze jednak nie bedzie tak zle!

może spróbuj użyć takiej opask elastycznej na kolano

http://sklep.torst.pl/polaryzatory-torsyjne/15-leczenie-stawu-kolanowego-miesni-konczyn-dolnych.html