Zimowa rozgrzewka 2014

Myślę, że taki zbiorczy temat się przyda zanim prawdziwy sezon zacznie się wraz z Omloop Het Nieuwsblad :wink:

Ciekawie wyglądają listy startowe TDU i San Luis. Do Australii wybierają się generalnie lepsi kolarze, ale wynika to z tego, że wszystkie ekipy WT są zobligowane do startu. Tymczasem do Argentyny pojechały największe gwiazdy (Sagan, Cave, Boonen, Purito, Nibali, Quintana). Zobaczymy ilu z nich tylko na wakacje. Na TDU większośc znanych nazwisk jedzie się jednak pościgać (wiadomo, ranking WT, punkty, licencje itd.) a do Argentyny część zapewne pojedzie krajoznawczo.

Kto to wygra ? W Australii zabawa polega na tym, by pokonać Gerransa, dla którego jest to optymalna trasa i do tego po mistrzostwach krajowych widać, że jest w niezłej formie (odjechał pod górę Evansowi i Porte na ostatniej rundzie).

San Luis to już kompletna niewiadoma. Pewnie 50% czołowej dziesiątki będą stanowić kolarze z Ameryki Południowej.

W Eurosporcie nici z TDU? Nawet retransmisji nie robią? :neutral:

Co do Tour de San Luis, to jest studio na starcie i mecie etapu po hiszpańsku: cyclingfans.com/node/10586

W San Luis dziwna sytuacja problemy gastryczne mają m.in.: Quintana, Nerz, Phinney, Purito.

50 kilometrów do mety i ucieczka ma przewagę ponad 7 minut

Kurczę no, pełno Garminów wziąłem do swojego zespołu w zabawie całosezonowej, ale akurat Gaimon był ostatnim, po którym bym się spodziewał jakichś wyników. :mrgreen:

Brawo Phil, co za debiut! :mrgreen:

No to Arredondo pokazał COŚ. W ostatnich dwóch sezonach dominował w Azji, w Europie raczej się nie pokazując, a teraz pokazał pazurki w mocnym towarzystwie. Ciekawe, czy w dalszej części sezonu będzie trzymał ten poziom, czy to kwestia przyszykowania top formy na styczeń.

Ciekaw jestem co ze Stetiną. W ostatniej chwili z ciężkim sercem usunąłem go ze swojego składu w zabawie całosezonowej. Mam wrażenie, że w BMC może zrobić krok do przodu. W Garminie trochę mało szans jazdy na własne konto dostawał.

Quintana - szybko się pozbierał

no właśnie, z relacji wynika, że Stetina tam mocno szarżował, a raczej nie jest z tego typu akcjami kojarzony. on się zatrzymał po 2011 roku i w 2012 na Giro nie zrobił postępu (pomoc Hesjedalowi tego nie wykluczała).
kto wie, może po dwóch latach równi pochyłej, BMC wyciągnie go na prostą. (Atapuma z resztą też się tu widać szybko odnalazł).

btw, trochę na początku przypadek podobny do Kangerta. niezła jazda w pierwszym GT (Giro) pomagając przy tym liderowi, ale jak widać Estończyk rozwinął się znacznie lepiej. mam nadzieję, że dla Petera świat też stanie otworem.

No cóż, on przynajmniej w odróżnieniu od Diaza może później zweryfikować się w Europie. Ale nie mówmy hop, to dopiero przedbiegi.

Powiedzieć, że Stetina zatrzymał się w rozwoju w 2011 to duże uproszczenie graniczące z nieprawdą. W zeszłym roku miał mocną wiosnę, 4-ty w Langkawi, 3-ci w mocno obsadzonym Gran Premio Miguel Indurain, a i w Katalonii mu szło dobrze, po 5 etapach był 8-my w generalce, dopiero na ostatnim etapie wypadł z “dychy”. W żadnym z poprzednich lat nie zbliżył się nawet do tego poziomu wiosną.

Trzeba dodać, że jechali wtedy na Martina, który wygrał.

bez przesady; na Katalonii pierwszy górski etap każdy z Garminów pojechał jak chciał, a drugi Martin uciekał, zaś reszta jechała dość spokojnie. potem już nic takiego się nie działo, poza walką Martina na lotnych premiach.

a Stetina na Giro 2012 wcale nie był gorszy niż w 2011, odwalali wtedy z Vandevelde naprawdę świetną robotę.

chodziło mi o jego indywidualne sukcesy, bo pracę na Hesjedala (zwłaszcza na Stelvio) też pamiętam.
jednak po Giro 2011 sądziłem, że będzie go stać na więcej. a pisanie, że Langkawi, że Indrurain nic nie zmienia, bo to jednak daleko nie ta półka. jak już pisałem, mam nadzieję, że w BMC się wybije, bo talent ewidentnie posiada.

dlatego też wylądował w moim teamie w zabawie, kto wie czy nie bedzie silniejszy jak Talansky.

Nie mogę się zgodzić, bo właśnie w Gran Premio Miguel Indurrain pokazał potencjał daleko większy, niż kiedykolwiek wcześniej. Dość powiedzieć, że tuż za nim finiszowali Valverde, Caruso i Kreuziger, którzy raczej nie przyjechali tam na wycieczkę, skoro zajęli wysokie miejsca. :smiling_imp:

W Giro 2013 Hesjdal wykruszył się dość wcześnie, więc Stetina miał wolną rękę i nic nie pokazał, ale ponoć zmagał się z przeziębieniem podczas wyścigu.

Półtorej minuty za zwycięzca. Nie sądzę by Valverde czy Kreuziger “wypruwali flaki” walcząc o podium.

Czwarte miejsce w Langkawi - to również powalający argument. Hesjedal aż zadrżał o pozycję w zespole i przestrzelił z formą na Giro, starając się wcześniej udowodnić swój prymat :wink:

Stetina to średniak jakich wielu. Oczywiście będą mu się przytrafiać lepsze występy, jak każdemu zawodnikowi, ale następcy Leipheimera czy Vande Valde Amerykanie raczej w nim nie upatrują. Mają kandydatów lepszych. Dużo lepszych.

to był pojedynczy wynik, co pokazał cały sezon, a poza tym to było bardzo ogórkowe ściganie po tym jak odjechał Spilak.

nie ma co się kłócić o jednego Stetinę. ma chłopak talent i pewnie nie osiągnął jeszcze sukcesów na jego miarę i tyle. dzisiaj chyba kolejna okazja, żeby pokazać, że wczorajsza jazda nie była przypadkiem.

Akurat w Gran Premio Miguel Indurrain to wszyscy klasykowcy są już w gazie :stuck_out_tongue: wic az tak bym nie umiejszał

ależ nie umniejszam, tylko od połowy wyścigu wszyscy już wiedzieli, że Spilak wygra, a peleton odpuszczał różne akcje zaczepne. w jednej, tej odpuszczonej, znalazł się Stetina i dojechał przed peletonem. dlatego ogórek. a że klasykowcy w gazie, to nie oznacza, że będą się zabijali o dalsze miejsca (a wtedy chyba była z resztą nie najlepsza pogoda).