Myślę, że taki zbiorczy temat się przyda zanim prawdziwy sezon zacznie się wraz z Omloop Het Nieuwsblad
Ciekawie wyglądają listy startowe TDU i San Luis. Do Australii wybierają się generalnie lepsi kolarze, ale wynika to z tego, że wszystkie ekipy WT są zobligowane do startu. Tymczasem do Argentyny pojechały największe gwiazdy (Sagan, Cave, Boonen, Purito, Nibali, Quintana). Zobaczymy ilu z nich tylko na wakacje. Na TDU większośc znanych nazwisk jedzie się jednak pościgać (wiadomo, ranking WT, punkty, licencje itd.) a do Argentyny część zapewne pojedzie krajoznawczo.
Kto to wygra ? W Australii zabawa polega na tym, by pokonać Gerransa, dla którego jest to optymalna trasa i do tego po mistrzostwach krajowych widać, że jest w niezłej formie (odjechał pod górę Evansowi i Porte na ostatniej rundzie).
San Luis to już kompletna niewiadoma. Pewnie 50% czołowej dziesiątki będą stanowić kolarze z Ameryki Południowej.
Kurczę no, pełno Garminów wziąłem do swojego zespołu w zabawie całosezonowej, ale akurat Gaimon był ostatnim, po którym bym się spodziewał jakichś wyników.
No to Arredondo pokazał COŚ. W ostatnich dwóch sezonach dominował w Azji, w Europie raczej się nie pokazując, a teraz pokazał pazurki w mocnym towarzystwie. Ciekawe, czy w dalszej części sezonu będzie trzymał ten poziom, czy to kwestia przyszykowania top formy na styczeń.
Ciekaw jestem co ze Stetiną. W ostatniej chwili z ciężkim sercem usunąłem go ze swojego składu w zabawie całosezonowej. Mam wrażenie, że w BMC może zrobić krok do przodu. W Garminie trochę mało szans jazdy na własne konto dostawał.
no właśnie, z relacji wynika, że Stetina tam mocno szarżował, a raczej nie jest z tego typu akcjami kojarzony. on się zatrzymał po 2011 roku i w 2012 na Giro nie zrobił postępu (pomoc Hesjedalowi tego nie wykluczała).
kto wie, może po dwóch latach równi pochyłej, BMC wyciągnie go na prostą. (Atapuma z resztą też się tu widać szybko odnalazł).
btw, trochę na początku przypadek podobny do Kangerta. niezła jazda w pierwszym GT (Giro) pomagając przy tym liderowi, ale jak widać Estończyk rozwinął się znacznie lepiej. mam nadzieję, że dla Petera świat też stanie otworem.
Powiedzieć, że Stetina zatrzymał się w rozwoju w 2011 to duże uproszczenie graniczące z nieprawdą. W zeszłym roku miał mocną wiosnę, 4-ty w Langkawi, 3-ci w mocno obsadzonym Gran Premio Miguel Indurain, a i w Katalonii mu szło dobrze, po 5 etapach był 8-my w generalce, dopiero na ostatnim etapie wypadł z “dychy”. W żadnym z poprzednich lat nie zbliżył się nawet do tego poziomu wiosną.
bez przesady; na Katalonii pierwszy górski etap każdy z Garminów pojechał jak chciał, a drugi Martin uciekał, zaś reszta jechała dość spokojnie. potem już nic takiego się nie działo, poza walką Martina na lotnych premiach.
a Stetina na Giro 2012 wcale nie był gorszy niż w 2011, odwalali wtedy z Vandevelde naprawdę świetną robotę.
chodziło mi o jego indywidualne sukcesy, bo pracę na Hesjedala (zwłaszcza na Stelvio) też pamiętam.
jednak po Giro 2011 sądziłem, że będzie go stać na więcej. a pisanie, że Langkawi, że Indrurain nic nie zmienia, bo to jednak daleko nie ta półka. jak już pisałem, mam nadzieję, że w BMC się wybije, bo talent ewidentnie posiada.
Nie mogę się zgodzić, bo właśnie w Gran Premio Miguel Indurrain pokazał potencjał daleko większy, niż kiedykolwiek wcześniej. Dość powiedzieć, że tuż za nim finiszowali Valverde, Caruso i Kreuziger, którzy raczej nie przyjechali tam na wycieczkę, skoro zajęli wysokie miejsca.
W Giro 2013 Hesjdal wykruszył się dość wcześnie, więc Stetina miał wolną rękę i nic nie pokazał, ale ponoć zmagał się z przeziębieniem podczas wyścigu.
Półtorej minuty za zwycięzca. Nie sądzę by Valverde czy Kreuziger “wypruwali flaki” walcząc o podium.
Czwarte miejsce w Langkawi - to również powalający argument. Hesjedal aż zadrżał o pozycję w zespole i przestrzelił z formą na Giro, starając się wcześniej udowodnić swój prymat
Stetina to średniak jakich wielu. Oczywiście będą mu się przytrafiać lepsze występy, jak każdemu zawodnikowi, ale następcy Leipheimera czy Vande Valde Amerykanie raczej w nim nie upatrują. Mają kandydatów lepszych. Dużo lepszych.
to był pojedynczy wynik, co pokazał cały sezon, a poza tym to było bardzo ogórkowe ściganie po tym jak odjechał Spilak.
nie ma co się kłócić o jednego Stetinę. ma chłopak talent i pewnie nie osiągnął jeszcze sukcesów na jego miarę i tyle. dzisiaj chyba kolejna okazja, żeby pokazać, że wczorajsza jazda nie była przypadkiem.
ależ nie umniejszam, tylko od połowy wyścigu wszyscy już wiedzieli, że Spilak wygra, a peleton odpuszczał różne akcje zaczepne. w jednej, tej odpuszczonej, znalazł się Stetina i dojechał przed peletonem. dlatego ogórek. a że klasykowcy w gazie, to nie oznacza, że będą się zabijali o dalsze miejsca (a wtedy chyba była z resztą nie najlepsza pogoda).