witam!!! ‘‘zainspirowal’’ mnie post los adomosa. na temat zylakow u Hincapiego… Mam pytanie czy osoba dotknieta tą przypadloscią moze woogole trenowac i scigac sie??( wiem ze jak najbardziej wskazane jest jezdzenie rekreacyjne przy zylakach, jednak chodzi mi o jazde wyczynową )
PS: Pytanie to kieruje glownie do osob komententych tj. lekarzy, trenerow, zawodników czy fizjologow nie mniej jednak zachecam do dyskusji kazdego pasjonata kolarstwa
Nie ukrywam, że też chętnie przeczytałbym opinie fachowców. Choć o ile dobrze pamiętam już ten temat poruszaliśmy – może to było na starym forum ?
Temat żylaków Hicapiego poruszyłem swego czasu nie bez przyczyny. Sam borykam się z tym problemem – na szczęście nie w takim stopniu jak George, no i oczywiście nie jestem zawodowcem. Jeżdżę i trenuję dla przyjemności – zgodnie z moim motto rowerowym :o)
Zachęcam do dyskusji.
ja tez poruszam ten temat… wprawdzie narazie nie mam chyba zylakow, aczkolwiek, przy napieci miesni(np. przy staniu) widoczne u mnie są jakby rozdete naczynia krwionosne, ktore są niewidoczne bez tego napiecią i zastanawiam sie co to moze byc…
Czy wystające(wybite) żyły na nogach (nie pokręcone), mogą swiadczyc ze coś źle sie dzieje z żyłami i zaczyna sie proces chorobowy???
Temat morze, proponuję choćby zerknąć na zylaki.medserwis.pl/nm.asp?p=5,57,8 .
Wystarczy zagooglać wpisując hasło “żylaki” i skarbnica wiedzy stoi przed wami otworem.
Lucjan. w podanym przez Ciebie linku, mozemy wyczytac wiele istotnych informacji dotyczącego tematu zylakow… jednak nie odpowiada to na kwestie zylaki a kolarstwo wyczynowe(tzn. wplyw pozytywny lub negatywny) po Twoich postach sądze ze jestes trenerem, wiec moze przyblizylbys nam kwestie zylaki a kolarstwo wyczonowe(najlepiej na przykladzie George’a Hincapiego.
Z gory dzieki … Pozdrawiam
[size=75][ Dodano: Pon 13 Lis, 2006 16:31 ][/size]
no panowie i panie co sie z wami dzieje??? nie macie rowniez jak ja pojecia na temat Zylaki a kolarstwo??? jesli moze sie ktos kompetenty znajdzie zachecam do wyrazania opini na powyzszy tema , moze z pozoru smieszny ale jakze powazny