Amstel Gold Race 2019

Nasz szwedzki komentator tez byl zdziwiony , ze w TAKIM MOMENCIE ( TZN finisz miedzy pierwsza dwojka ) koncentruja sie miejscach od 9 w dol :smile:

Masz rację ale chyba własnie sam sobie odpowiedziałeś dlaczego nie odpuszcza. Sponsorzy pewnie cisną.

Jakie znowu demony? Przecież jechał ile fabryka dała, Fuglsang i Alaphilippe byli wyraźnie mocniejsi.

Bardzo cenię Alaphillippe’a (i DQS jako ekipę), ale nie rozpaczam nad jego porażką. Gdy po MSR wrzucił na TT siebie wygrywającego podpisane “1/3” pomyślałem, że przydałoby mu się trochę pokory. Ta dzisiejsza lekcja bezcenna.

No ale po co mieli czekać, skoro Trentin nie był żadnym wzmocnieniem pod kątem ucieczki reszcie, a Kwiatkowski był potencjalnym rywalem, z którym Alaphilippe mógłby przegrać finisz (zaś z Fuglsangiem był 100% pewny wygranej). Wszystko tam przebiegało jak najbardziej prawidłowo do momentu rozpoczęcia gierki psychologicznej przez Fuglsanga, która miał na celu wyprowadzić z równowagi Francuza i którą tenże pewny swego Francuz podjął.
Co do różnic czasu, nie wydaje mi się, by były jakoś specjalnie przekłamane, po prostu jedni i drudzy jechali pod koniec jakieś 33 km/h i wtedy ten czas też płynie inaczej i jak grupka MvdP przyspieszyła a ci z przodu nie to ta przewaga po prostu szybko wyparowała.

1 polubienie

Jeśli chodzi o różnice czasowe, to faktycznie mogły być mało dokładne. Przy ataku van der Poela pokazywali 10" więcej niż rzeczywiście było, a w wyścigu kobiet też niemal zawsze były zawyżone nawet o 15-20’’. W końcówce wyścigu mężczyzn nie mierzyłem czasu, więc nie wiem jak z tym było, ale nie sądzę, aby to miało jakieś znaczenie.

Mozna tez napisac inaczej : gdyby Fuglsang ciagnal na rowno z Alafem, to bylby drugi :wink:

A ja obejrzałem krótkie video z Amstel Gold Race 1990, gdy wygrał Adri van der Poel.
Jeśli ktoś nie widział to gorąco polecam i więcej już nie mówię :smiley:

Ale ograł Francuza na finiszu, więc swój efekt osiągnął :smiley:

1 polubienie

A ja mierzyłem z grubsza od początku ostatniego okrążenia i uważam, że to miało cholerne znaczenie. Nic się nie zgadzało. Chwilami Alaphilippe i Fuglsang mieli podobno ponad 40 s, to był absurd jakiś, bo na zegarku i na oko było najwyżej 20, ale przez słuchawki pewnie słyszeli złą wersję, i tak do ostatniego zakrętu, wtedy było wszystkich widać.

1 polubienie

Podsumowując, to kolejny znakomity AGR po zmianie trasy (chyba najlepszy).
MVDP jak Sagan (oczywiście nie z tego sezonu) albo jeszcze lepiej jeśli liczyć jako debiut.
Holendrzy doczekali się chyba lepszego zawodnika na klasyki niż Terpstra ale jeszcze nie chwalmy dnia przed zachodem… Jednak wydaję mi się że nawet gdy MVDP nie będzie w jakiejś super formie to raczej nie grozi mu jakiś spadek znacznie poniżej poziomu.

Ciekawe czy Trentin stanął by dziś na podium gdyby nie zabierał się z Kwiatkiem w odjazd?

Też tak sobie liczyłem i wyszło mi gdy mieli niby 50s to wychodziło mi w okolicy 30s straty grupy MVDP, ale dokładnie tego nie liczyłem więc nie byłem pewien.

Debiut w czym?
Najlepszym debiutantem ostatniej dekady był Moreno Moser :smiley:

Może to zamieszanie z czasem wynikało też z tego, że w pewnym momencie było mnóstwo grupek, nie starczało na nich motocykli, a czas jest pokazywany między motocyklami. Co nie zmienia, że ostatnie 1,5 km Fuglsang z Alaphilippem pokonywali dużo wolniej niż pozostali i przy takiej jeździe wyparowanie 30s w ogóle by mnie nie zdziwiło.

Debiut w WT w tym sezonie (2 wygrane).
Moser miał tylko TdP chyba z WT? :wink:

Pokazywane czasy były na pewno z dvpy tylko trzeba czekać na jakieś powtórki i highlitsy jak bardzo. Mi utkwiło w pamięci to, że pokazywana była strata do JA i JF rzędu 10s po czym Michał wypada zza winkla i w ciągu 2-3s ich przegania.

Trochę się nabijam, ale Moser miał więcej punktów do rankingu na koniec sezonu, zaś spoza WT wygrał Frankfurt. Także Sagan może i miał więcej zwycięstw + 2. miejsce w Montrealu, ale Moser z Franfurtem, Laigueglią i TdP zapowiadał się naprawdę fantastycznie (no a w marcu jeszcze dołożył Strade Bianche).

Dołożył Strade Bianche i to by było tyle Mosera :joy:

Wilfried Peeters (DQS) w wywiadzie zasugerował delikatnie że gdy wiele jest grupek to ci goniący mają lepiej dzięki samochodom :wink:
Co do pomiarów to nawet jakby były mocno niedokładne, to dla mnie to nie usprawiedliwia ekip DQS i Astany.

Sagan jednak w tym 2010 miał wygrane etapy w PN i Romandii a tu AGR i DVV więc jakość chyba lepsza (jednak oczywiście przyznaje racje że więcej).

Przesadzacie z tymi czasami, wielokrotnie mierzyłem stratę Kwiatka do liderów, i zgadzało się praktycznie co do sekundy. Nawet pod koniec jak ich dopadał to zmniejszali różnicę na bieżąco, skończyli na 9 i wtedy było już trochę mniej, ale tak to tip top.

Weźmy jednak pod uwagę, że Sagan w 2010 roku miał 20 lat, a MvdP jest już ukształtowanym kolarzem i nawet ścigając się z ogórkami zdobył ten medal w Glasgow rok temu.
Tak czy inaczej, fantastyczny kolarz. I pomyśleć, że 2 tygodnie i jakieś 5 godzin temu myśleliśmy, że ma wiosnę z głowy przez obojczyk :wink:

Tak jeszcze tytułem uzupełnienia…
Na tych ostatnich podjazdach Alaphilippe wyglądał już na dość mocno ujechanego, także może nie ma w tym przypadku, że Fuglsang go ograł na kresce, może to nie tylko “głowa”. W końcu Alaphilippe jest jednak mistrzem wykończenia, zasadniczo nie atakował dotąd z tak daleka na wyścigach jednodniowych. W sumie dobrze wiedzieć, że i on nie jest doskonały :slight_smile:

Skrótowo ktoś opisze co się mniej więcej działo. Nie miałem szansy dziś obejrzeć.

Na minus dziś oprócz Sagana to chyba Matthews, który wydaję się że nie ma szans na wygraną przy takim zestawie zawodników (cała sfora młodych wilczków :wink:). Australijczyk w pewnym układzie owszem jest w stanie zwyciężyć tylko teraz gdzie ataki są na 60-50 km przed metą non stop to nie widzę go w tych jednodniowych wyścigach z trudniejszą trasą. Wydaję się że takie czasy jak wtedy gdy Gerransa dowieźli do finiszu w Ans minęły. Bling po prostu spóźnił się te parę lat i teraz raczej powinien się skupić na wygranych w wyścigach etapowych co mu najlepiej wychodzi (na etapach jest bardziej jednak poukładane czy jak kto woli schematycznie niż w klasykach).
Valverde rzeczywiście w tym sezonie jakiś niewyraźny. Może szykuję się bardziej na Lombardię (jeśli chodzi o klasyki)?

W wywiadzie Fuglsang stwierdził że popełnili gigantyczny błąd, myślał po podaniu info z radia że różnica jest bezpieczna, dopiero jak zauważył doganiającego Kwiatka zrozumiał że jest coś nie tak…

1 polubienie

Świetny wyścig Kwiatkowskiego, można powiedzieć, że był w 3 najmocniejszych. 40 km z Trentinem trzymali różnice do Fuglsanga i Alaphilippa mimo, że Trentin był wyraźnie słabszy (odpadł i od 1 grupy i od Kwiatka).
Oczywiście Michał się zagapił i gdyby się zabrał z Francuzem i Duńczykiem to pewnie ta 3 walczyłaby o zwycięstwo.
Tak czy inaczej po tym występie jest dla mnie podobnym faworytem do wygrania Liege co Ala

2 polubienia