Critérium du Dauphiné 2023

Dzisiaj została ogłoszona trasa wyścigu.

Etap 1

Etap 2

Etap 3

Etap 4

Etap 5

Etap 6

Etap 7

Etap 8

1 polubienie

Jak dla mnie trasa jest bardzo ciekawa. ITT o długości 31 km powinno zrobić dosyć duże różnice, które potem będzie gdzie odrabiać.

Dla sprinterów jest chyba tylko etap 3.

Trasa ciekawsza od tej z TdF :wink: (oczywiście uwzględniając proporcję).
Czasówka powinna być zamieniona z tą z TdF :wink: No ale takie czasy że na tygodniówkach ASO funduję się dłuższe czasówki niż na TdF, a chyba powinno być na odwrót ?
Taki piękny z profilu etap jak ten do Grenoble zakończony ścianką Bastille powinien też być na TdF.

6 polubień

Na Cytadeli w Grenoble chyba nie ma miejsca na metę TdF. Co nie zmienia faktu, ze milo bedzie pierwszy raz live obejrzec ten podjazd :slight_smile:
Znam z YT i Dauphine 95(?), gdy Boardman walczył z Indurainem.
Potem jeszcze chyba kiedyś był prolog Dauphine tam pod górę (mogę coś kręcić), ale to w czasach, gdy nie pokazywano tego wyścigu na ES.

Byłoby ciężko logistycznie, ale jakby się uparł, to by się udało. Dużą wadą jest brak innej drogi na dół – jest co prawda kolejka gondolowa, ale to raczej za mało na potrzeby TdF. Za to Vuelta dawno by już tam była :wink:

Bernal chyba jednak pojedzie Critérium du Dauphine. Ponieważ organizatorzy zapowiedzieli jego start. Według organizatorów w wyścigu wystartują m.in. Vingegaard, Landa, Gaudu, Mas, Carapaz, A.Yates, Hindley, D.Martinez, Rodriguez, Ciccone, Alaphilippe, S.Bennett, Groenewegen.

Ale lista jest chyba trochę nieaktualna, ponieważ jest na niej Haig, który jedzie Giro.

A dlaczego po Giro nie może Delfinatu jechać ?
Sylwek Szmyd często takie połączenie robił i
to z dobrym skutkiem.

3 polubienia

Podoba mi się.

Ciekawa czasówka, jest też etap z konkretną górą.

No i ten zjazd do mety na ósmym etapie :slight_smile:

Ogólnie liczę, że Loulou trochę poszarpie na wybranych etapach.

1 polubienie

I jeszcze ta ścianka po zjeździe 1,3 km, 13,7%. Szykuje się fajny etap, w ogóle trasa bardzo ciekawa.
Znowu nie wiadomo po co Groenewegen wybiera się na Dauphine :sweat_smile:

Dla Alaphilippa etapy 1,2 i 5.

Jedynie na etap 3.

Dla Alaphilippa w formie etap 6 też byłby dobry.

Nawet to nie jest pewne, może pójść ucieczka na pierwszej, pagórkowatej części etapu, a nawet jeśli ucieczka nie dojedzie to inne ekipy mogą próbować zgubić Groenewegena na tej premii górskiej 20 km przed metą.

Ja mam ogromną nadzieję, że Alaphilppe nie wygra już niczego w tym sezonie, a liderami na MŚ będą Laporte i Cosnefroy :yum:

Pewnie skończy się tak, że Vingegaard odjedzie wszystkim na Col de Porte albo wcześniej.

1 polubienie

To jest Col de Porte (w innej postaci niż w 2020). Żeby ci to zobrazować, Col de Porte to jest ten podjazd, na którym Roglicz wygrał 2. etap Dauphine w 2020 roku, a Col du Portet, gdzie Pogaczar wygrał z Vingegaardem i Carapazem 17. etap TdF 2021.
(Chyba, że to wiedziałeś, tylko wkradła się literówka, ale zawsze wolę napisać) :wink:

1 polubienie

Trochę opcja pośrednia.
Sprawdzałem na PCSie co jest przed tą ścianką i źle przepisałem.

Natomiast nie pamiętałem, że to jest to miejsce, gdzie Roglič wygrał etap CDD w 2020 ani, że Pogačar wygrał na Col du Portet na TdF w 2021.

Ale i tak pojedzie na MŚ.

Moim zdaniem pojedzie taki skład:
Laporte, Alaphilippe, Cosnefroy, Gregoire, Turgis, Sivakov, Demare, Madouas.

Może Zingle pojedzie?

1 polubienie

Dla mnie Zingle na pewno prędzej niż Demare albo Turgis.

Nie ukrywam że to dla mnie jeden z najważniejszych wyścigów przed TdF. Powód dla mnie jest oczywiście taki ze startuję Vingegaard. W kontekście tego co zrobił na Baskach i na Izua to bardzo jestem ciekaw co będzie na górskich etapach w Delfinacie. Przyznam że to taki trochę dreszczyk emocji jak może nawet przed wyczynami Pantaniego, to znaczy ciekawi mnie czy na Delfinacie wystrzelą znowu jakieś megawaty jak na Baskach a może jeszcze lepiej :wink:

1 polubienie

Osobowościowo czy nawet pod względem widowiskowości jazdy to Vingegaard jest zdecydowanie najnudniejszym kolarzem z tych topowych. Chyba tylko fan Jumbo może czuć jakiś zwiększony dreszczyk emocji przed Delfinatem. W przypadku Pantaniego to dreszczyk czuli wszyscy. I o wiele bliżej do takich emocji to był Contador, a teraz jest Pogacar.

Dla mnie ten występ Vingegaarda jest jak występ Arma w Delfinatach 04-05, czyli w ogóle bez emocji. I czy pokaże rekordowe waty czy przeciętne, to i tak niczego za specjalnie nie zmieni przed Tourem.

1 polubienie

No ale na Baskach on tam zgniótł rywali. To chyba nie jego wina że byli na tym ostatnim etapie poziom niżej? Miał udawać trochę słabszego dla lepszego widowiska ? :wink: