Z racji pracy w kilku spalarniach odpadów w życiu byłem i absolutnie nie ma co się obawiać o dotrzymanie standardów emisyjnych w nowoczesnej spalarni – system oczyszczania spalin jest w takim zakładzie bardzo rozbudowany, wyłapuje się cząstki stałe, zanieczyszczenia kwaśne (HCL, HF), tlenki siarki, azotu, węglowodory, metale ciężkie, dioksyny, furany, i to ze skutecznością rzędu 99% lub wyższą. Obowiązujące standardy emisyjne w PL dla spalarni odpadów są bardzo restrykcyjne (bardziej niż dla elektrowni węglowych) – są tu do pobrania: http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200001860
Stosowane technologie w nowych spalarniach odpadów są naprawdę wysokiej jakości i nie ma się co obawiać, że coś groźnego wychodzi z komina. Praktycznie para wodna i dwutlenek węgla. Zresztą emisja w działających spalarniach jest online wyświetlana, można zobaczyć, np.:
https://khk.krakow.pl/pl/ekospalarnia/emisja/
Kilka TDI-ków z wyciętym dpfem bardziej zanieczyszcza powietrze niż współczesna spalarnia odpadów. Jakoś nie widziałem petycji typu „STOP wycinaniu dpf-ów!”
W Wiedniu są trzy spalarnie odpadów, w centrum miasta stoi Spittelau, elewację projektował ichniejszy słynny artysta, nijaki Hundertwasser. Wycieczki z całego świata tam przyjeżdżają podziwiać, w Japonii (gdzie ilość spalarni odpadów liczy się w setkach, jeśli nie w tysiącach) zrobili sobie nawet dokładną kopię tej wiedeńskiej spalarni.
W tej projektowanej pod Wrocławiem ma być spalany RDF – czyli kaloryczna frakcja z przetwarzania odpadów komunalnych. Generalnie w chwili obecnej nie ma jak inaczej efektywnie i w sposób ekonomiczny wykorzystać RDFu. To praktycznie nie śmierdzi. Zresztą spalarnia działa na lekkim podciśnieniu, wszystkie potencjalne odory są zasysane i idą jako powietrze do spalania. Nie znam akurat spalarni w Rzeszowie, wiem tylko, że były tu ostre tarcia dotyczące kto i za ile może odpady do spalarni wozić, miasto nie mogło dogadać się z PGE, o problemach typu smród nie słyszałem, ale może to jakaś pochodna tych tarć u góry (np. odpady czekają długie miesiące na spalenie poza bunkrem i śmierdzą?). Inne nowe inwestycje tego typu w Polsce (np. Kraków, Poznań, Białystok), porównywalne z ta planowaną pod Wrocławiem, działają naprawdę sprawnie. Planowana lokalizacja wydaje się dobra, tuż obok obwodnicy, jeśli tylko jest sensownych zjazd to przecież samochody nie będą jeździć po osiedlach.
Jak czytam komentarze w petycji to ogarnia mnie zgroza, ręce opadają po prostu – czysty ciemnogród. Rozumiem, że sposób przygotowania tej inwestycji nie był transparentny i to faktycznie można zakwestionować, ale argumenty typu „bo bedom odory”, „bo bedom nas truć” to średniowiecze i przejaw kompletnego braku próby zrozumienia podstawowych procesów technologicznych.
Jak kogoś interesują technologie stosowane we współczesnych spalarniach to warto się zapoznać z tym: Best Available Techniques (BAT) reference document for waste incineration - Publications Office of the EU
Jest tutaj rozdział dotyczący Najlepszych Dostępnych Technik, które każda nowa inwestycja w UE tego typu (także ta podwrocławska) po prostu MUSI spełnić. Inaczej nie dostanie decyzji – może nasze państwo jest koślawe na wielu płaszczyznach, ale akurat tutaj jako tako działa.
I jeszcze odnośnie obawy przed ewentualną awarią – akurat wczoraj był bardzo dobry przykład jak zadziałały systemy bezpieczeństwa w Bełchatowie – coś na przesyle się podziało i 10 bloków karnie i bez dyskusji się odstawiło. Prawie 4GW w systemie ubyło, ale nie było zagrożenia, że coś wybuchnie, strzeli kocioł, itp. Procedura zadziałała. W przypadku spalarni procedury bezpieczeństwa są bardzo ścisłe, jakby coś nawaliło, np. poszedł filtr workowy, spadła temperatura w kotle, od razu następuje wyłączenie awaryjne. Jest nawet odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie:
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20160000108
Sorry za przydługi wpis, ale nie znoszę, gdy o ważnych kwestiach dotyczących gospodarki komunalnej nie dyskutuje się merytorycznie, tylko straszy się ludzi o-mało-co-Czarnobylem, jak to robią autorzy petycji. Oczywiście, że dyskusja o lokalizacji jest potrzebna, oczywiście, że mieszkańcy powinni móc przedstawić swoje zdanie, że kwestia takich inwestycji powinna być przejrzysta dla wszystkich zainteresowanych stron. Bez dwóch zdań mieszkańcy powinni się włączyć w dyskusję o wizualnym aspekcie takiej spalarni, np. w Krakowie projektowany był zielony dach (taki z trawą i inną roślinnością), ale trochę brakło funduszy i mamy tylko na zielono pomalowaną blachę… Jednak absolutnie nie można prowadzić dyskusji grając potęgowaniem strachu u ludzi, bajeczkami o truciu i smogu (co do w ogóle ma być za argument!!!), wizjami apokalipsy w razie awarii, itp. Sorry, to po prostu poziom jakiejś sekty religijnej.
Ja bym bez żadnych problemów mógł mieszkać w pobliżu spalarni. Zdecydowanie wolę taki zakład niż jakikolwiek inny zakład przetwarzania odpadów komunalnych (w wielu byłem i trochę znam branżę), czy jakąś drogę szybkiego ruchu/autostradę w najbliższej okolicy. Tylko wtedy bym prosił jedynie, by jednak ktoś sensowny taką spalarnię wizualnie wykończył, może być jak we Wiedniu, albo chociaż, żeby na trawiasty dach nie brakło…