Dzieje się we Włoszech

Rok temu dziennik Corriere della Sera (która należy do RCS, więc do organizatorów Giro d’Italia), miał śledztwo na temat zawodowców, którzy sami płacą na czarno, żeby być zawodowcami. Prokurator FCI (włoskiego PZKol) umorzył sprawę, ale prokurator włoskiego komitetu olimpijskiego (CONI) ją otworzył. A teraz oskarżeni zostali trzech team menedżerów: Angelo Citracca (Southeast Wilier), Bruno Reverberi (Bardiani - CSF) i Gianni Savio (Androni Giocattoli - Sidermec).

Chodzi o to, że żeby dostać się do grupy zawodowej, kolarz musi zapłacić 20-50 tysięcy euro, nie ważne czy od sponsora czy od rodziny, plus inne przestępstwa w podobnym stylu.

Oskarżony też kolarz Marco Coledan za fałszywe zeznanie. Uczciwy za to był Elia Viviani, który oczywiście nigdy nie musiał zapłacić, ale który opowiadał o swoich kolegach.

Niestety nie znam się na terminologii jurystycznej (ani po polsku ani po włosku) i nie wiem jak to działa. Wygląda na to, że to sąd FCI, a nie CONI, da wyrok pierwszego stopnia.

size=85[/size]

O tym, że w podobne praktyki jest zamieszany Bruno Reverberi, wcześniej nie słyszałem.

Gianni Savio mówi, Citracca i Reverberi na razie nie.

On mówi, że jest niewinny, choć mi się wydaje, że… przyznaje się do winy?