Niby do prezentacji trasy, która odbędzie się prawdopodobnie w styczniu jeszcze troche pozostało.
Jednak wczoraj niemiecka telewizja sat1. podała 4 informacje:
1.Ma pojawić się rzadko używany gigant Passo San Marco.
2.Bernal zastanawia się nad obroną tytułu.
3.Pojawią się 3 czasówki co faworyzowałoby Evenepoela.
4.planowany jest taki profil jednego z etapów (taki etap już odbył się na Giro w 2015 roku).
Zwrócę uwagę, że faworytem tego Giro to zapewne będzie Pogačar.
Osobiście w starciu z Pogačarem nie widzę szans dla Bernala lub Evenepoela.
Atuty Bernala to ataki z daleka i drużyna, Evenpoela czasówki.
Pogačar w przyszłym sezonie będzie miał wszystkie wymienione atuty.
Nie wykluczamy też Jumbo, bo nie wiadomo kogo wystawią.
Aha czyli ataki z daleka to nie atuty Evenepoela. Nawet o tym nie wiedziałem.
Ja nie widziałem szans dla Carapaza z Roglicem na Giro 2019.
A poza tym wątpię, że pierwszym dubletem Pogacara będzie Giro-Tour. Prędzej pojedzie w przyszłym sezonie Tour-Vuelta. Nawet jeśli się odbędą w Giro etapy Słoweńskie.
Pisałem o tym w kontekście tego sezonu - że dlatego Pogacar może pojechać Vueltę, by mieć dublet TdF - Vuelta. I od tego zacznie. Dopiero w następnym roku (lub nawet dłużej) zaryzykuje Giro - TdF i prawdę mówiąc to wątpię, by mu się to udało.
Też nie sądzę, żeby Pogacar pojechał Giro w przyszłym sezonie. Choć to zależy od trasy. Wystartuje tylko wtedy, gdy nie utrudni mu to zwycięstwa w TdF, bo to jest priorytet.
Czemu miałby przyjeżdżać?
Co prawda jest jednym z ostatnich, którzy nie zauważyli jak ich czas minął. Walka o etapy może tak, ale GC już nie.
Evenepoel, Bernal i Vingegaard w formie to zupełnie inny poziom niż on.
Pogačar to jest inna półka. Roglič też.