Giro diItalia 2011

Co do Antona, to w podobnym tonie przed Giro '08 wypowiadał się Contador. Nie wiem, czy Anton stosuje asekuracje ala Alberto, niemniej, jego zapowiedzi raczej o wszystkim jeszcze nie świadczą :wink:

Tak w ogóle to Anton powiedział że etap to cel nr 1, ALE potem dodał że chodzi mu o to że nie będzie snuł planów na przyszłość, że będzie jechał z dnia na dzień.

Na mój gust to tylko takie gadanie. Pewnie że dobrze jest się nie przejmować, ale jak jest taka trasa i ma się takie możliwości to nie ma wyjścia, trzeba walczyć o generalkę.

Myślę, że chodzi też o zrzucenie z siebie presji. Wiadomo, lepiej niech wszystkie oczy będą zwrócone na Contadora czy Scarponiego, a nie na Antona. Z drugiej strony, jak nie wyjdzie, to też nikt złego nie powie, bo przecież jechał po etap. Osobiście bardzo bym chciał, żeby to było tylko takie gadanie, a nie prawdziwe cele.

Nie ma wątpliwości, że Anton jest wybitnym góralem, ale co jego umiejętności zjazdowych można już mieć wątpliwości.

Przy zjazdach takich jak ten (monte crostis) można się naprawde obawiać o niektórych zawodników

heh - to Sylwek pewnie po czyms takim szybciej pod gore bedzie jechal niz w dol.

Z drugiej strony - przewinela sie dyskusja o Nibalim - on jest jednym z najlepszych zjazdowcow i masa ciezkich zjazdow moze mu pomoc.

Mi się wydaje ze zawodnicy zbojkotują ten zjazd i się umówią ze pojadą bez ryzyka. Jestem niemal pewny ze na tym etapie ucieczka dojedzie do mety, wiec fajne by było gdyby Gołas się zabrał.

Gołaś w takich górach? Zerknij jeszcze raz na profil tego morderczego etapu!

Albo ktoś będzie miał takie jaja, że ucieknie na tym zjeździe i może wtedy dużo zyskać. Jakaś kozica górska może sporo tam zyskać, a stracić mogą górale względnie słabo zjeżdżający, jak np. Mienszow. Sporo kłopotów miałby także Basso, jakby jechał, bo u niego ze zjazdami też jakoś super nie jest, choć i tak lepiej jak z okresu przed karą. Pamiętam, jak Simoni powiedział, że Basso zjeżdża jak worek cementu :mrgreen:

Jakby uciekał samymi sprinterami to by miał szanse wygrać :stuck_out_tongue:

Ten etap przejdzie do Historii wiec uciekając tez by mógł przejść to Historii.
Gdybym ja był na niego miejscu to bym zdecydował się na ucieczkę na najtrudniejszym etapie Giro.

Chcieć, a móc, to dwie różne sprawy. Jest kilka innych etapów, na których ma szansę się zabrać i dojechać do mety. Na tym etapie uciekać mogą największe kozice, a nie Gołaś (przy całym szacunku i sympatii dla niego).

Tylko czy Gołaś miałby jakąś szansę w górach, gdyby za partnerów ucieczki miałby dajmy na to Selle, Serpe, Tiralongo, Niemca, Duarte etc.? Bo raczej sprinterzy nie zdecydują się uciekać na takim etapie, nie ma szans.

Dobra przesadziłem tym Gołasiem :stuck_out_tongue:

Według wasz będą jakieś etapy na których Goląs ma szanse w sprincie byś w top8?

Tak się zastanawiam nad tym zjazdem. Myślę, że do tego momentu zostanie grupka liderów, którzy solidarnie zjadą powoli i potem rozpoczną ściganie. Chyba nie ma takich samobójców w peletonie żeby tam uciekać - raz że zabić się można, dwa, narazić na ogólne potępienie peletonie i reprymendę za strony lidera ( a propos, pamiętacie TdP chyba z zeszłego roku, kiedy na mokrych ulicach najpierw Davis zatrzymał ucieczkę, a potem kolarze się zatrzymali?)

Jak dobrze zabezpieczą zjazd, to nie widzę problemu. W zeszłym roku na etapie do Montalcino też było nieciekawie - padało, wszędzie błoto, a droga nie była łatwa technicznie. Basso odstawał (od Nibalego?), ale taki to sport, trzeba umieć podjeżdżać i zjeżdżać.
BTW Nie słyszałem głosów faworytów mówiących, że chcą ten etap oprotestować, więc nie wiem skąd te przypuszczenia…

poczekajmy do etapu :wink:

Zabezpieczenia zabezpieczeniami, ale jak się ktoś wywali to wystarczy że na szuter spadnie - można coś złamać albo poważnie się uszkodzić, a wtedy zabawa skończona :arrow_right: Anton i Vuelta’10

cyclingnews.com/news/great-a … ro-ditalia

Jakby Wam mało było - Finestre i Geox :wink:

Carlos uśmiechnięty, Denis mniej :stuck_out_tongue:

To będzie magiczne Giro, jestem tego pewien. Już nie umiem się doczekać jutra.

Z tego co słyszałem to na tym zjeździe mają być ustawione siatki zabezpieczające (chyba cos w stylu takich jak są w narciarstwie alpejskim) ale zastanawiam się czy Zomegnan nie przesadził troche z trudnością tego Giro. Ta edycja jest chyba jeszcze bardzie mordercza, niż ta z poprzedneigo roku, co wyadawało się już niemożliwe. Generalanie wielu zawodników bardziej obawia się Monte Crostis niż bedącego później na tym etapie Zoncolanu i uważa, że na tym podjeździe mogą mieć miejsce decydujące akcje.

Tutaj też pare ciekawych zdjec z tego podjazdu

hln.be/hln/nl/7988/sport/pho … Giro.dhtml

ale wokol byla łąka, a nie przepasc.

mnie rownie mocno ciekawi jak tam przejada samochody z rowerami na dachu. natualnie nie wyobrazam sobie, by jakikolwiek samochod wyprzedzal na tym odcinku motor badz kolarzy. warto dodac, ze w razie czego, im- zadna siatka nie pomoze.

jesli chcesz ich porownywac wg wieku to spojrz na Basso 2003 i Nibalego 2010.

przypomnijcie sobie etap do Verbier na TdF, ktory byl wg mnie dosc reprezentantywny (moze oprocz Kloedena, ktory czekal na Armstronga) co do mocy generowanej w gorach przez owczesnych bohaterow TdF, Nibali przyjechal tuz za Contadorem i Schleckiem. Zreszta o ile pamietam Duche, sam tak postawiles w typerze :wink:
a z tym Pozzovivo, chyba troche przesadziles. ale za duzo widzialem, zeby sie zarzekac, zobaczymy.

wg mnie byl faworytem nr 1 (nie przypuszczalem, ze Anton jest az tak dobry). tyle jednak, ze pewnie w samym Liquigasie nie bylo takiej presji, no i to Vuelta, a nie Giro, a Nibali jest Wlochem (mimo wszystko warto tez o tym pamietac w przypadku szacowania przedwyscigowych szans Antona… choc oczywiscie podzielam Wasze “pragnienia”).

Bardzo fajna dyskusja i wymiana poglądów bardzo mi się podoba nic nie mam do dodania wszystko zostało przez kolegów powiedziane… i nie pozostaje nam nic tylko czeka jak powiedział kolega Druid “na magiczne giro”

czego sobie i kolegom sobie życzę

Tompoz

[size=75][ Dodano: Pią 06 Maj, 2011 18:44 ][/size]
Bardzo fajna dyskusja i wymiana poglądów bardzo mi się podoba nic nie mam do dodania wszystko zostało przez kolegów powiedziane… i nie pozostaje nam nic tylko czeka jak powiedział kolega Duche “na magiczne giro”

czego sobie i kolegom sobie życzę

Tompoz