Hydepark Offtopic #bezcovid #bezpolityki

Eder… pogoda to nie klimat

1 polubienie

Przez chwilę myślałem, że przeprowadziłeś się blisko @jarek996, tj. do stolicy Norwegii.

3 polubienia

To może zagotuję Ci bardziej.
Najpierw pomyślałem o tym, żeby (fizyka na poziomie klasy 7 szkoły podstawowej) obliczyć liczbę statków (podając średnie zanurzenie, i wilekość tych największych jednostek), która musiałaby się znaleźć tylko na morzu Bałtyckim (podajemy powierzchnię), żeby się poziom podniósł o pół metra.
.
Ale potem pomyśalełem - i tu moze sie krew zagotować - że takiego eksperta zażyłbym mówiąc, że może i kontenerowców jest więcej za to drastycznie spadła liczba wielorybów, więc się wyrównuje i poziom wody nie powinien rosnąć :stuck_out_tongue:

Wystarczy codziennie wyrzucić kamień z każdego z ww. statków do wody i, jak wiadomo, poziom wody wtedy się obniża.
EDIT: niestety obawiam, że taka strategia nie działa z wielorybami.

2 polubienia

A dlaczego się wówczas obniża a nie podnosi?

To jest proste ćwiczenie z fizyki :slight_smile:

Ach że masa statku się zmniejsza?

Wytłumacz don Leo

Tak: w stanie równowagi statek zajmuje tyle objętości ile miałaby woda, która waży tyle co statek. Każdy dodatkowy kilogram znaczy dodatkowy litr zajęty przez statek i ta woda musi pójść gdzieś, tj. poziom wody się podwyższa.
Jak teraz wrzucasz ze statku kamień, który waży, powiedzmy 10 kg, a ma gęstość powiedzmy 10 kg/litr, to znaczy, że kamień zajmuje litr miejsca w wodzie, ale statek będzie zajmował 10 litrów mniej, więc jest więcej miejsca na wodę, która więc obniża się.
Jest to prawo Archimedesa (Prawo Archimedesa – Wikipedia, wolna encyklopedia)

Heh, widać dlaczego nie udzielam korków po polsku :stuck_out_tongue:

EDIT: tu masz po lepszym polsku: Interkl@sa - Każdy może się pomylić!

1 polubienie

Zapominasz jeszcze o tych wszystkich marynarzach, którzy przecież gdzieś muszą siusiać! Ile to litrów dziennie!

Aha czyli statek ma gęstość 1 kg/litr każdy?

Woda ma taką gęstość i woda, będąc płynem, działa tak, że ile kilogramów waży statek, tyle litrów jest objętość tego statku pod wodą.

Jest ogromne lobby, które chce zachowania status quo. Przede wszystkim koncerny energetyczne i paliwowe, górnictwo i wspierające je politycy. Do tego dochodzi rosyjska propaganda. Mało się o tym mówi, ale przy sukcesie transformacji energetycznej w Europie, Rosja traci podstawy ekonomicznej egzystencji.

Zobaczcie sobie na typowy materiał tvp w tym temacie o dosyć katastroficznej wymowie, ostatnio zablokowany przez facebooka (tvp.info - Wiatraki stoją, panele przysypane śniegiem.... | Facebook)

Próbowałem znaleźć z jakiej szurskiej strony to przepisali, bo przecież nie mają działu, który byłby w stanie wyłapywać oraz w twórczy (i szurski) sposób kompilować urywki z niemieckiej telewizji. Pomogła dopiera próba znalezienia podobnej informacji w języku rosyjskim. Kopii tego artykułu jest pełno na rosyjskich blogach, gdzie śmieją się z debilnych europejczyków (np. Крах "зеленой" энергетики в Германии - Мастерок.жж.рф — LiveJournal). Pierwotnym źródłem jest prawdodobnie ta foliarska strona Berlin On The Brink! Winter Blackouts Loom As Coal Plants Run At 100% Capacity, Struggle To Keep Lights On In i niemieckie antywiatrakowe stowarzyszenie popierane przez prorosyjską AFD, które promuje film Brandenburg aktuell-Energiewende im Winterstress - YouTube. Oczywiście polscy górnicy dzielą się takimi informacjami z nieukrywanym zachwytem
Redirecting...

To czemu przy zanurzeniu statku decyduje gęstość wody a przy zanurzeniu kamienia gęstość kamienia?

Masz tu rozebrane na czynniki pierwsze ze statystykami produkcji oraz odpowiedziami przedstawicieli branży

Eder, kiedy kończyłeś szkołę średnią? Pytam nie złośliwie, po prostu chcę sprawdzić kiedy spadł poziom nauczania. Ja miałem prawo Archimidesa bodaj w 7 klasie podstawówki, pojęcie wyporności chyba w 8 klasie. Później w liceum doszły zjawiska kapilarne oraz prawo Pascala. Później jeszcze dołożyli mi równania Eulera i Naviera-Stokesa, czyli hydrodynamikę. I tak się zastanawiam czy teraz też tego uczą czy zaprzestali?..

No to mały update.

Mój tato dziś był po poradę i na rejestracji na onkologii w szpitalu miejskim.

Załatwił wszystko, od wizyty u onkologa po konsultację z chirurgiem. Niestety bez operacji i usunięcia żołądka (jak i również śledziony) się nie obędzie, a termin na to ma na 6 marca. Mógł być 27 lutego ale sam lekarz stwierdził, że ma już inne zabiegi zaplanowane to trochę “tłoczno”.

Szczerze to od kiedy cała sytuacja się zaczęła, to tym bardziej mnie zastanawia skąd te głosy jak to do lekarza się ciężko dostać, jak to nie ma pomocy i w ogóle to trzeba na ulicy umierać…

tj chodzi mi o sytuacje nie-covidowe, bo podczas 2 fali to mam w rodzinie przykład, że był ciężki przypadek a w szpitalu miejsca nie było

1 polubienie

Wcale tak nie jest. Mamy badania, które pokazują – ludzie boją się iść do przychodni/kliniki/szpitala, bo boją się zarażenia. Natomiast szpitale mają wolne miejsca na wiele zabiegów, można się też dostać do wielu specjalistów bez większych problemów (pomijając reżim sanitarny oczywiście).

W liceum miałeś?!

1 polubienie

Ja już dużo zapomniałem z tego co było w szkole, 10 lat prawie minęło. Prawo Archimedesa było na pewno, ale zdawało mi się że tyle wody wyplywa jaka jest objętość ciała wrzuconego