No to zaczynamy dyskusję:
Klasykowa na maksa, będzie ciężkie ściganie.
Przypominam jeszcze, że bez radia i drużyny maks 4osobowe
W latach 2019-2021 bym powiedział, że śmierdzi mi Alaphilippem, ale trochę się od tego czasu pozmieniało.
Nie wiadomo czy wogóle Julek wystartuje.
Na pierwszy rzut oka wydawała mi się trasa dla De Lie czy Philipsena
Przy mniejszych zespołach nie widzę żadnego z nich. To jest bardzo ciężka trasa(trudniejsza niż się spodziewałem) i tu prawdopodobnie będzie Van Aert, Remco i pomocnicy.
Nie mogę powiedzieć, że znowu płaska czasówka, bo dwie ostatni były bardzo trudne, ale dystans przydałby się trochę większy.
Sam dystans wyścigu jest o 40 km dłuższy w porównaniu do Tokio. Niby 30 km mniej niż San Remo ale przewyższenie chyba będzie większe.
Wygląda jak Liege, a więc bardzo dobra trasa dla Remco.
W jakim terminie jest wogóle wyścig elity?
Jeśli blisko TDF to pewnie znowu nie zobaczymy Remco w Wielkiej Pętli.
Mocno przejechany Tour jest najlepszym treningiem do Igrzysk.
Przy małych składach mam wrażenie, że faworyci będą chcieli wcześnie odjechać, aby taktycznie nie przegrać na finałowych rundach. Dlatego już teraz jestem przekonany, że to będzie rzeź.
Voeckler będzie miał przerąbane z wyborem składu.
Mimo wszystko czuję że będzie finisz zokrojonej grupy np 12 lub 14
Edit. Ach zapomniałem o tych dziwnych zmianach… To ile teraz będzie osób?
Doceniam Francuzów, że się nie wygłupiali i zrobili porządny dystans i jeszcze porządniejszą trasę.
Ta ciężka trasa to 1km 6,5% na początku rundy i potem jakas nawet nieopisana poprawka. Gdzie Wy tu jakiś hardkor widzicie? A z ostatniego Montmart 10km płaskiego do mety. Jeśli jakiś niesprinter to nie wiem kto poza Remco? Łucenko? Julek, ale gdzie forma żeby urwać innych faworytów? Wszystkie scenariusze i tak ogarnie Mati.
Ok początek nie jest taki łatwy, ale kto.ma robić ogień przy 4-osobowych ekipach? Tylko ten brak sluchawek robi nadzieję na chaos, ale w sumie w chaosie też Mati
Myśle podobnie i pewnie zwycięzcą byłby Van Aert.
Nie tylko Voeckler, chociaż on szczególnie. Kluczem może okazać się zabranie lidera i 3 wiernych i gotowych do poświęceń pomocników. Może być wariant gazu od samego startu, bo w tak skromnych składach nie będzie komu gonić każdej potencjalnej ucieczki. To może się skończyć w każdy sposób, tym bardziej, że kolarze nie jeżdżą na co dzień ani bez radia ani w tak małych składach.
90 osób na płeć.
PS. Na zakładanie osobnego tematu pewnie za wcześnie? Chociaż pewnie byłby większy porządek później.
Tu się szykuje powtórka z Londynu i to jeszcze trudniejsza, bo ekipy mniejsze, a trasa cięższa. Wtedy najlepsza generacja Brytyjczyków nie upilnowała peletonu - niektórzy chyba nie oglądali tego wyścigu
Dlatego wydawało mi się na początku, że to trasa dla mocniejszych sprinterów
W sensie, że ktoś sobie kupi złoto ?
To chyba chodzi o to, że Uran znowu zostanie mistrzem olimpijskim na koniec kariery
Jak najlepsi mogą brać tylko 4 to ja bym brał lidera, dwóch pracowników oraz jednego który w razie potrzeby będzie pracowal, ale głównie będzie pełnił rolę vice leadera który w każdym momencie może zabrać się w odjazd i szachować w ten sposób pozostałe drużyny
To bardzo przenikliwe spojrzenie na problem małych drużyn oraz oryginalna taktyka.
Wiemy, że Belgowie raczej tego nie ogolą z WVA i Remco w składzie Za to będzie niezła telenowela.
Van der Poel powtórzy program startowy z tego roku, weźmie 3 wiernych pomocników i ogoli ten wyścig jadąc tyłem.