Ach, to on zalazł tak Armstrongowi za skórę…
Akurat jego pamiętam bo niedawno pisałem jak Lappartient próbował go udupić
Armstrong przeminął ale Bassonsowi to zapamiętano a i on także nie chciał zapomnieć.
Ach, to on zalazł tak Armstrongowi za skórę…
Akurat jego pamiętam bo niedawno pisałem jak Lappartient próbował go udupić
Armstrong przeminął ale Bassonsowi to zapamiętano a i on także nie chciał zapomnieć.